Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Dowcipy o hrabim...

Dodane przez Lady Malfoy love dnia 29-12-2009 15:35
#12

- "Janie, drzwi do windy otwiera sie w prawo czy w lewo?"
- "W prawo, panie hrabio."
- "O cholera, znowu zjechalem na dół zsypem."


Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu
czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
- "No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności, Janie?"
- "Nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to, że Azorek zdechł."
- "Azorek ?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?"
- "Ano nażarł się końskiej padliny, to i zdechł."
- "A skąd we dworze końska padlina?"
- "Konie się poparzyły, to zdechły."
- "Jak to konie się poparzyły ??... Od czego?"
- "Od ognia, Panie, jak się stajnia paliła."
- "A kto podpalił stajnie?"
- "Nikt, od płonącego dworu się zajęła."
- "Na miłość boska, to i dwór spłonął? Jakim sposobem?"
- "Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły."
- "Och! A czemu mój teść umarł?"
- "Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem, co się z nim od trzech lat spotykała."
- "Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!"
- "Właśnie mówiłem, Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego."


Hrabia kąpie się w morzu. W pewnym momecie zaatakowal go rekin. Krzyczy więc do wiernego sługi:
- "Janie, podaj nóż!"
Jan z oburzeniem:
- "Panie Hrabio, z nożem do ryby?!!!"


Dzieci podchodzą do hrabiego spacerującego po parku i wskazując na zamek, pytają:
- "Czy pan mieszka w tym zamku?"
- "Tak."
- "A czy tam nie ma żadnego straszydła?"
- "Nie ma. Jestem jeszcze kawalerem."


Hrabia został ambasadorem Polski w Londynie. Dwa lata później baronowa pyta go:
- "Czy dużo trudności sprawia panu hrabiemu język angielski?"
- "Mnie - nie. Anglikom - tak."


Do pokoju hrabiego wchodzi lokaj i mówi:
- "Panie hrabio, znowu przyszedł ten żebrak który twierdzi, że jest pana bliskim krewnym i że może tego dowieść."
- "To chyba jakiś idiota?"
- "Ja też tak pomyślałem, ale to jeszcze nie dowód!"


Hrabia do Jana:
- "Janie, idź podlej kwiaty w ogrodzie."
- "Ale przecież pada deszcz."
- "To weź parasol."


- Janie!
- Słucham Pana.
- Czy możesz przysunąć tu fortepian?
- Tak Panie. Bedzie Pan grał?
- Nie, ale zostawiłem tam cygaro.