Dodane przez Lady Snape dnia 06-04-2010 15:30
#4
Uwielbiam ten film i bardzo żałuję, że swego czasu nie mogłam zobaczyć go na dużym ekranie, (ale rekompensuję to sobie stale oglądając wersję DVD). To właściwie od czasu
Chicago zaczęłam doceniać i w konsekwencji pokochałam musicale. Błyskotliwa fabuła, świetne dialogi, wspaniałe kostiumy i rewelacyjna muzyka. Film Roba Marshalla ma niepowtarzalny klimat, a aktorki wreszcie mogły pokazać, na co je stać - w tym musicalu nie są pięknym i nieprzydatnym gadżetem, dodatkiem do ról męskich, jak to często w filmach (zwłaszcza tych najnowszych) bywa, ale mają niezłe "charrakterki" - to przebiegłe manipulatorki, które potrafią dopiąć swego. I Rene i Catherine były fenomenalne, ciągle nie mogę się zdecydować którą z odgrywanych przez nie bohaterek polubiłam bardziej. Także postaci drugoplanowe były wyraziste i świetnie obsadzone. Szkoda, że kolejny film Marshalla,
Nine, nie dorównał swemu fantastycznemu poprzednikowi. Ciężko będzie przeskoczyć poprzeczkę wyznaczoną przez
Chicago...