Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Walentynki

Dodane przez Czarna Wolga dnia 12-02-2010 16:22
#1

coroczne święto zakochanych przypadające 14 lutego. Nazwa pochodzi od św. Walentego, którego wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim obchodzone jest również tego dnia.

Zwyczajem w tym dniu jest wysyłanie listów zawierających wyznania miłosne (często pisane wierszem). Na Zachodzie, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych czczono św. Walentego jako patrona zakochanych. Dzień 14 lutego stał się więc okazją do obdarowywania się drobnymi upominkami

[z wikipedii]
Co sądzicie o tym święcie?
Okazja do okazania sobie uczucia, czy totalne przegięcie?

Edytowane przez Czarna Wolga dnia 12-02-2010 16:40

Dodane przez kapsiutek dnia 12-02-2010 16:34
#2

Czysta komercja. Czy na prawdę ludzie są na tyle głupi, żeby tylko w ten jeden dzień wyznawać miłość i kupować sobie żałosne prezenciki? Jeszcze raz to powtórzę: czysta komercja. Miłość nie jest tylko 14 lutego, ona powinna być na co dzień. Czekam tylko na dzień kiedy ludzie się w końcu opamiętają -.-

Dodane przez Silencia dnia 12-02-2010 16:36
#3

Święty Walenty jest patronem umysłowo chorych. :F
Głupie amerykańskie święto. Dlaczego ludzie potrzebują okazji, by okazywać sobie miłość? Tak trudno kupić czasem bez okazji kwiatek?
Komercha. Chodzi tylko o to żeby sprzedać jak najwięcej tego różowo-czerwonego, serduszkowego, słit syfu.
Amen.

Dodane przez mooll dnia 12-02-2010 17:00
#4

O walentynkach wypowiadałam się już kiedyś. Chyba gdzieś to zapisywałam nawet, tak mnie to irytowało.

Generalnie, to racja z tą komerchą. Przed oczami mam witryny sklepowe, które ociekają słodyczą, która dawno przekroczyła granicę dopuszczalnej słodkości. No i te nieznośne serca z napisami: "Forever", "I love you", czy innymi frazesami.

W ogóle zastanawiam się, skąd taki pomysł z tym wyznawanie sobie miłości własnie w tym konkretnym dniu! Przecież to zaprzecza naturze prawdziwej miłości, jeśli już mówimy na ten temat. Raczej nie od święta jest się zakochanym, z tego co mi wiadomo. Jeśli ktoś strzelałby mi takie wyznania tylko raz w roku i to 14 lutego, odprawiłabym go z kwitkiem.

Co ja robię wtedy? Staram się nie wychodzić z domu i udawać, ze nie widze nigdzie aluzji. Nie obchodzę tego święta. Nigdy nie obchodziłam i nie czuję się przez to uboższa. Moje szczęście jednak polega na tym, że mój chłopak ma podobne podejście, co ja ^^.

I tym optymistycznym akcentem - kończę^^

Dodane przez Potteromaniak0987 dnia 13-02-2010 10:51
#5

Tak naprawdę ten dzień jest znienawidzony przez single i w miarę lubiany bądź ulubiony przez zakochanych i zawsze będzie tak, że samotni znajdą same powody przekonujące, że święto to jest beznadziejne, natomiast zakochani albo nie wypowiedzą się albo będą bronić tego dnia.

Ogólnie to wiele przedmówców ma racę, że jest to komercja i miłość polega na tym by kochać cały czas i ukazywać swoje uczucia na co dzień, a nie w tym jednym dniu tylko. Być może walentynki są za bardzo przereklamowane i za głośno o nich w mediach co powoduje irytację u wielu osób, ale moim zdaniem co takiego złego w tych walentynkach? Jeśli para naprawdę się kocha nie będzie się z tego powodu radować tylko 14 lutego, po prostu potraktuje ten dzień jako miłe spędzenie wspólnego czasu, którego, nie ukrywajmy, jest na co dzień mało, bo każdy pracuje, uczy się itd. A tu nadarza się okazja by raz na jakiś czas pójść do restauracji, wspólny wypad gdzieś. Walentynki nie muszą polegać na wymianie między sobą jakimiś prezentami kupionymi na siłę, bo to moim zdaniem jest dziecinne. Z banalnych prezentów się wyrasta, od tego są inne święta jak Boże Narodzenie czy urodziny.

Moim zdaniem walentynki są często kojarzone ze słodkim, serduszkowym świętem gdzie atmosfera jest przepełniona przesłodzonymi życzeniami. Szczerze mówiąc mi też po części się kojarzy z jakąś zaślepioną nastoletnią och ach miłością, ale można na to spojrzeć czasem z innej strony. Wydaje mi się, że dla zakochanych to jest nawet potrzebne by czasem się zatrzymali z pogoni za karierą, wyścigiem szczurów i czasem pomyśleli po co dla siebie są i co do tej pory przeżyli wspólnie.

Edytowane przez Potteromaniak0987 dnia 13-02-2010 11:00

Dodane przez Perfect Skaholic StrideR dnia 13-02-2010 14:15
#6

Komercja jak przy każdym święcie, czy to Boże Narodzenie czy Święto Zmarłych, nie wiem co tak niektórzy się oburzają. Ogólnie to nie traktuje tego dnia jakoś specjalnie, ale w każdym razie dobrze, że jest. Ostatecznie nikt nikogo nie zmusza do świętowania.

Dodane przez Avrione dnia 13-02-2010 16:45
#7

Nie obchodzę tego dnia,nigdy nikomu nie wysłałam liścika w tym dniu..po prostu nie cierpię tego święta,miłość powinna być codziennie a nie tylko 14 lutego.

Dodane przez Selena_Weasley_ dnia 13-02-2010 17:50
#8

Dla mnie to święto jest głupie i bez sensu.Nie lubię go i nie potrzebuje.Te wszystkie zamieszania w szkole na ten temat...Ten, który to wymyślił jest debilem nad debile.Takie jest moje zdanie.

Edytowane przez Selena_Weasley_ dnia 13-02-2010 17:52

Dodane przez kochanka_dracona dnia 13-02-2010 19:21
#9

Wioska. Dosłownie.
Ocieka kiczem na kilometr. Nagle się ludziom przypomina, że mają tą drugą osobę. Drażnią mnie te wszystkie serduszka i inne brokaciki, to według mnie odstrasza, a nie 'wciąga w nastrój'. Nigdzie się nie wybieram ze swoim chłopakiem w Walentynki, dla nas będzie to dzień jak każdy. Natomiast mojej koleżance współczuje, chłopak zaprosił ją do usłanej balonikami i innymi pierdołami restauracji, do której ona wcale nie ma ochoty iść. ; )

Dodane przez Bonnie313 dnia 13-02-2010 20:14
#10

Co roku u mnie w szkole na Waleentynki pojawia się tzw. 'walentynkowa poczta', a listy, które są do niej wrzucane, trafiają później do poszczególnych osób. Chodzi mi o to, że w tych listach ludzie nagle wyznają sobie miłość; a skoro na serio coś do siebie czują, to nie powinni potrzebować głupiego święta, żeby wyznawać sobie uczucia. Walentyki z roku na rok robią się coraz bardziej kiczowate. Ja sama nie obchodzę w jakiś szczególny sposób tego święta. Jeśli juz miałabym wybrać się z chłopakiem na randkę, to raczej nie 14 lutego.

Dodane przez Lilyanne dnia 13-02-2010 22:07
#11

Jest to święto wymyślone przez ludzi by podczas zastoju pomiędzy Bożym Narodzeniem, a Wielkanocą móc zarabiać pieniądze na ludziach, którzy są na tyle naiwni by je wydawać, ale nie mówię NIE temu dniu :) Oczywiście miłość partnerowi powinno się okazywać w każdy dzień, ale Walentynki to taki moment kiedy odrywasz się od pędzącego życia i spędzasz miło czas z ukochaną osobą. Tych Walentynek niestety nie lubię, bo jestem sama, ale może następne okażą się łaskawsze ;D

Dodane przez Kamate dnia 13-02-2010 22:57
#12

O ile mi wiadomo to w samych początkach to święto nie było aż tak kiczowate. Miało być szansą dla nieśmiałyvh ludzi na wyrażenie wsych uczuć ukochanej osobie. Według mnie bardzo szlachetna idea. Dopiero z biegiem czasu zaczęło się to zmieniać. Przecież jakiś czas temu - może z jakąś dekadę nie było jeszcze tak słitaśne i różowe. Teraz zaczęto z tego robić jakieś wielkie, celebrowane święto aby zbić na tym kasę.

Ja specjalnie nie bojkotuję oewgo święta. Jeśli większość ludzi chce sobie w ten jeden dzień okazać miłość w bardziej słitaśny bądź nie, to czemu nie, mi to tnie przeszkadza. Pewnie bardziej boli to singli.

Dodane przez Lady Bellatriks dnia 17-06-2011 21:04
#13

Walentynki to chyba najgłupsze święto, jakie może istnieć. Dzień przed lub w same walentynki wszędzie widać te tandetne lizaki w kształcie serca, czerwone bombonierki, wystawy sklepów obklejone badziewnymi serduszkami... mdli mnie od tego. Nienawidzę takiego czegoś, nie jestem typem romantyczki. Nie rozumiem, jak można wpaść na taki głupi pomysł, jak wymyślenie takiego święta i na dodatek zapisanie go w kalendarzu! Taka osoba musiała być albo nienormalna, albo za bardzo zakochana... to jest żenujące...B)

Dodane przez Hermionka111213 dnia 17-06-2011 21:17
#14

Nienawidzę, nie cierpię i nie lubię! Najgłupsze święto w całym roku... Nie wiem czemu tak mówię... Może przez to, że nie posiadam chłopaka i nienawidzę tych wszystkich obściskujących się par...

Dodane przez Bellatrix11227 dnia 17-06-2011 21:22
#15

Może niedokońca totalne przegięcie, ale na pewno lekka żenada. Co chwila idą jacyś zakochani i obśliniają-całują się w każdym miejscu, chwili i porze. W sklepach serduszka, poduszeczki i karteczki. To na prawdę irytujące. W szkole są jakieś poczty amora czy tam jakoś, uczniowie wsadzają walentynki itd. Nie wiem może to dziwne, ale ja nie uznaję chodzenia z kimś w podstawówce, raczej można to nazwać przyjaźnią. Nie obchodzę walentynek i jakoś szczególnie mi na tym nie zależy.

Dodane przez Czarodziejka dnia 17-06-2011 21:26
#16

Zupełnie niepotrzebne święto, które przyszło do nas zza Oceanu i wypiera nasze rodzime, lepsze święta.
Jakoś nie lubię walentynek. Sa takie przesłodzone. Jeśli ktoś kogoś naprawdę mocno kocha, nie potrzebuje afiszować się tym publicznie.

Dodane przez sabina dnia 17-06-2011 22:01
#17

Mimo, że mamy środek czerwca, Walentynki były bardzo dawno temu ja mam zamiar coś tutaj napisać. A co mi tam! Z pewnością do tego święta nie mam podejścia sceptycznego. Jako że jestem prawie wiecznym singlem, teoretycznie powinnam nie cierpieć 14 lutego, a jednak - na przekór innym - nic do tego dnia nie mam. Jest to dla mnie zwykły dzień powszedni, który wyróżnia się jedną rzeczą - na ulicach i w centrach handlowych możemy spotkać o wiele więcej par niżeli w "normalną" sobotę czy niedzielę. Hm... Właśnie do głowy przyszedł mi pewien obrazek: chłopak podchodzący do swojej dziewczyny 14 lutego z tekstem na ustach: kochanie, dzisiaj mamy Walentynki, dlatego okażę ci trochę uczucia i zaproszę do kina na Gnomeo i Julię. Tak, jednak Walentynki to bujda.

Edytowane przez sabina dnia 17-06-2011 22:02

Dodane przez Lilly Luna Potter dnia 01-02-2012 10:51
#18

Tak czytam i czytam wasze wypowiedzi i prawie cały czas się pojawia: to głupie święto, komercja, żal itd... Nigdy nie dostaliście nic na walentyki i się zraziliście? Komercja moze i jest, ale kiedy jej nie ma.. Boże Narodzenie też jest głupie, bo komercja i mnóstwo reklam? Moim zdaniem 14 lutego jest fajnym dniem :) I nie chodzi w nim o to, żeby kupować prezenty tylko, żeby poświęcić czas 2 osobie, zaplanować coś tylko we dwoje i przystopować na troche. W normalny dzień nie mamy za dużo czasu na romantyczne gesty.

Dodane przez bochenek89 dnia 01-02-2012 11:18
#19

Nie uznaję tego "święta" (zresztą tak samo jak dnia kobiet). Po pierwsze w tym dniu większość osób pracuje bądź uczy się normalnie, a mimo to niektórzy mają czas, aby zorganizować romantyczne chwile. Podkreślmy: organizują ten romantyzm na wielką, komercyjną skalę pomimo zwyczajnych, codziennych obowiązków, więc równie dobrze dałoby się coś zaplanować i w innych dniach. Jeżeli partnera/partnerkę stać na miłe chwile tylko raz do roku, to ja dziękuję bardzo za "takie poświęcenie". Po drugie miłość powinno okazywać się sobie codziennie przez rzeczy, które nic nie kosztują: trzymanie za ręce, przytulanie, mówienie: kocham Cię, zleży mi itp. Takie gesty, zwyczajne okazywanie sobie uczuć są dla mnie dużo ważniejsze od materialnych prezentów. Po co wydawać kasę na duperele, skoro można zrobić tyle rzeczy samemu.

Dodane przez marihermiona dnia 31-08-2012 08:14
#20

To najgorsze święto w całym roku.

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 12-05-2013 18:15
#21

Ja bym osobiście nie podnosił walentynek do "rangi" święta. Pamiętam te dyskoteki w gimnazjum, chodzenie po klasach i dostawanie karteczek (: Słodki Jezu, toż to jakaś żałosna parodia. Postanowiłem, że nie będę przychodził w walentynki do szkoły - żeby nie czuć się skompromitowanym jak "takie badziewne serduszko" z durnym wierszykiem w środku otrzymam, a że się zdarzało...niestety : do domu zaczęły przychodzić ; i te docinki sióstr : "Pokaż kto się w tobie zakochał". Normalnie załamka, stan nie do opisania...

Kojarzy mi się "to coś" z ofertami w Empiku na pluszowe misie, karteczki, serduszka, a nawet słodycze, czy kwiatki..."Dzień zakochanych" - jakże to górnolotnie i pięknie brzmi - i jak bardzo mija się z prawdą...

Dodane przez AreWeAllWeAre dnia 06-06-2013 16:58
#22

"Świętem" to bym tego nie nazywała.
Uważam to za totalną głupotę. Nigdy nie wysyłam nikomu kartek walentynkowych, miśków itp. Uważam, że to żałosne.
Wolę już np. taki Dzień Latarni Morskiej. Niby też bez sensu, ale brat bardzo się ucieszył, jak mu złożyłam życzenia z tej okazji.

Dodane przez Little_Black dnia 06-06-2013 18:06
#23

Walentynki to przede wszystkim komercja. Czy na prawdę potrzebujemy aż oficjalnego "święta", zapisanego w kalendarzu, żeby przypomnieć sobie o naszej miłości i wręczyć drobny prezent? Nie kochamy przecież tylko i wyłącznie 14 lutego. -.-

Może i fajne dostać prezent 14 lutego, ale przecież nie chodzi tylko o to żebyśmy akurat 14 lutego pokazywali jak to bardzo jesteśmy zakochani, a następnego dnia nie było już nic po wczorajszym... Osobiście zamiast prezentu wolałabym rozmowę lub spacer, bo ważne jest to że komuś poświęcamy czas a nie to że jej coś kupimy

Na pewno nie toleruję walentynek w stylu Llockharta -,-

A co do tej szopki organizowanej w szkołach to brak mi słów... Zwykle walentynki piszą sweetaśne kumpele do siebie nawzajem i wszystko robi się takie sweet, sweeet, sweeet..

Przepraszam idę wyrzygać tęczę.

Dodane przez Zaigusiowana dnia 06-06-2013 19:18
#24

Moim zdaniem to takie oklepane. Zgadzam się z ~Agata_Black_16, że nie kochamy kogoś tylko w Walentynki. Kartki dostałam dotychczas tylko od moich koleżanek. Głupio tak, że w tym dniu wszyscy zakochani się całują, idą na randkę i w ogóle. Przecież to nie jest jakieś święto. Ten dzień jest jednakże idealny dla sklepów z różowymi misiami, walentynkami itd. Wo,lałabym iść z chłopakiem na randkę w inny dzień, gdy nie roi się od zakochanych w parku.

Dodane przez Ginny Zabini dnia 30-01-2014 21:31
#25

Sądzę że jest zbyt przereklamowane i nagłaśniane. Wolałabym je przeżyć np. tylko z ukochaną osobą w jakimś zacisznym miejscu. Poza tym całkiem mi się podoba.

Dodane przez Guseppe dnia 30-01-2014 21:38
#26

Przeraża mnie to święto. Miłość powinno okazywać się codziennie, nie tylko tego jednego dnia. Jeśli komuś na kimś zależy, niech nie mówi "kocham cię" i kupuje prezenty tylko w Walentynki, ale każdego dnia, bo przecież to pseudo święto niczym się nie różni od takiego powszedniego dnia... w Walentynki tylko widać więcej par, które sobie przypomniały, co tak na serio znaczy miłość... robione na pokaz. Świństwo, nie wyobrażam siebie w takiej sytuacji.

Nadmiar różu i czerwieni w każdym ze sklepów sprawia, że chce się wymiotować. Wszędzie same serduszka i róże... Przegięcie totalne.


Dodane przez raven dnia 31-01-2014 02:35
#27

Iluż to ludzi zaręczyło się właśnie w Walentynki? Romantyzm w czystej postaci! (żart, jakby ktoś nie zrozumiał ironii)
A tak serio, to Walentynki są dla mnie dniem jak każdy inny. Że komercja? A co dzisiaj nie jest komercją? Boże Narodzenie, Walentynki, nawet Wszystkich Świętych udaje nam się organizować w oparciu o zysk, jeszcze większy zysk. W czym kartka z serduszkiem jest gorsza od grającego znicza albo Mikołaja na patyku? Jeśli ktoś chce sobie 14 lutego wyznać miłość, zorganizować wyjątkową randkę - proszę bardzo, to jest jego sprawa i niech sobie ze swoim wolnym czasem robi, co chce. Ani mnie to grzeje, ani ziębi. Ok, zakochani powinni mieć takie "walentynki" codziennie, ale raczej trudno wykonalne. Moim zdaniem lepiej już sobie wyznać miłość i mile spędzić czas chociaż przez ten jeden dzień w roku niż całe życie drzeć koty i nie mieć miłych wspomnień po ewentualnym rozstaniu ;) poza tym, jeśli Walentynki mogą być okazją do zwolnienia tempa, poświęcenia większej uwagi ukochanej osobie, spojrzenia w oczy, spokojnej rozmowy bez biegu gdzieś przed siebie, bo czasu mało, bo praca, bo obowiązki - to uważam, że dobrze, że jest taki dzień. Chociaż mnie święty Walenty dotyczy tylko jako patron osób chorych umysłowo B)