Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Wasze ulubione książki z dzieciństwa.

Dodane przez Alae dnia 16-08-2010 21:01
#28

Hm. Ponieważ mam małą siostrę, która jest już niemalże w wieku, w którym można zacząć myśleć o czytaniu jej książek sensowniejszych niż czterostronicowe bajeczki z morałem, ostatnio ze strychu zostało ściągnięte pudło z moimi ulubionymi książkami, Mała już zdążyła przeczytać niektóre z nich za pomocą nożyczek. Podczas przeglądania (taki powrót do przyszłości) znalazły się między innymi takie tytuły:

Kubuś Puchatek i Chatka Puchatka
Chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Uwielbiałam momenty, gdy tato czytał mi o misiu i jego przyjaciołach (najulubieńszymi byli Kłapouchy i Tygrysek).

Alicja w Krainie Czarów
Za którą, swoją drogą szaleję do dziś. Tylko powody są inne. Kiedyś cieszyłam się, że bohaterka jest moją imienniczką, teraz bawi mnie uczenie się wiersza o Dżaberrsmoku.

Saga Rodu Klaptunów i Bromba i inni
Hm. Trochę pratchettowo-montyphytonowskiego humoru w świetnych opowiadaniach dla nieco starszych dzieci. Czytając te książeczki teraz nie dziwię się, że obecnie mam takie (a nie inne ^^) poczucie humoru.

Hobbit
Rany, TO były czasy - mój tata czytywał mnie i mojej Starszej-z-Młodszych-Sióstr przygody Biblo wieczorami, siedząc w bujanym fotelu, dopóki nie zaśniemy. A wieczory, gdy nie było czytania to jedne z traumatyczniejszych przeżyć mojego dzieciństwa. :)

Muminki
No szał po prostu, nie mogłam nie lubić serii o przyjaznych trollach Tove Jansson. Podkochiwałam się w Włóczykiju (archetyp mężczyzny wędrującego ^^), bawiło mnie podejście do świata Piżmowca, bałam się Hatifnatów, szczerze nie lubiłam Małej Mi, a do pasji doprowadzali mnie Topik i Topcia. Ach, i Ryjek, Ryjek rządzi. <3

Od mamy wzięły mi się Dzieci z Bullerbyn, seria o Ani z Zielonego Wzgórza...