Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Wasze ulubione książki z dzieciństwa.

Dodane przez leea dnia 01-02-2010 10:14
#1

Na pewno każdy z was miał kiedyś w dzieciństwie książkę ,która głęboko zapadła w pamięci i dumnie stoi na półce z książkami, może jest trochę podniszczona ale co jakiś czas sięgacie po nią znowu. A czy Ty masz taką?

Edytowane przez leea dnia 01-02-2010 10:15

Dodane przez Eksplodujacy Duren dnia 01-02-2010 12:09
#2

Zależy o jakie dzieciństwo chodzi ; ) Jeśli chodzi o to najwcześniejsze to oczywiście Kubuś Puchatek. A jeśli chodzi o to późniejsze (ok. 10 lat) to Harry Potter oczywiście, Adrian Mole... to te książki, które najbardziej zapadły mi w pamięć. Ogólnie jako dziecko bardzo dużo czytałam, więc ciężko byłoby mi wymienić chociaż 1/4.

Dodane przez Aranoisiv dnia 01-02-2010 19:12
#3

Pierwszą książką, która przyszła mi na myśl, jest Ania z Zielonego Wzgórza, troszkę później Ania z Avonlea (resztę - do Ani ze Złotego Brzegu - przeczytałam całkiem niedawno). To seria, którą uwielbiam od dziecka, co też widać po książkach - w pierwszej części odpada sporo kartek, a w drugiej praktycznie wszystkie 'latają' - co jednak nie znaczy, że którejś brakuje, wszystkie są. Nawiasem mówiąc, nadal je lubię.
Ogólnie szybko nauczyłam się czytać. Pamiętam, jak w wieku sześciu lat przyniosłam do przedszkola wielką cegłę - V część Pottera. Hm, trochę się zdziwili, kiedy czytałam na głos... :D

Edytowane przez Aranoisiv dnia 01-02-2010 19:13

Dodane przez Nigellus_Black dnia 01-02-2010 19:58
#4

Przychodzi mi na myśl kilka książek ... na pewno są to "Muminki" (książki o nich są naprawdę dobre, nawet jak się je teraz czyta) oraz oczywiście "Kubuś Puchatek" i jeszcze parę innych krótkich książek. W sumie od dziecka dużo czytałem, pewnie dlatego, że wcześnie nauczyłem się tego.

Edytowane przez raven dnia 12-04-2013 20:24

Dodane przez Katia dnia 07-02-2010 17:55
#5

Gdy byłam mała baaaaaardzo lubiłam książki Astrid Lindgren. Najfajniejsze były ,,Dzieci z Bullerbyn'' i ,,Madika z Czerwcowego Wzgorza'', oprócz tego uwielbiałam "Alicję w Krainie Czarów".

Edytowane przez raven dnia 12-04-2013 20:25

Dodane przez Emily Riddle dnia 07-02-2010 18:42
#6

Dzieci z Bullerbyn, Harry Potter, Mikołajek ;]

Dodane przez Neid dnia 07-02-2010 18:48
#7

Ja czytałem Pinokio. Potem zaczełem Harry'ego ;]

Dodane przez mooll dnia 11-02-2010 09:44
#8

Książki mojego dzieciństwa można podzielić na kilka grup:
1) te, które czytała mi mama,
2) te, które czytałam sama,
3) te, które czytałyśmy z babcią.

Wrzucając je do jednego worka, pomieszałabym w swoim dzieciństwie. A po co mi to? Wspomnienia to najlepsze, co możemy mieć poza teraźniejszością...

Ale do rzeczy:

Ad 1) Przede wszystkim "Dzieci z Bullerbyn", "Pollyanna" ale i np "Wakacje z duchami" Bahdaja. I tego typu książki, choć zdarzały się klasyczne baśnie. Mam jednak namawiała nas z siostrą, byśmy same czytały i proponowała różne książki: "Chłopcy z Placu Broni", pozostałe książki Bahdaja, "Ania z Zielonego Wzgórza" i kolejne części oraz pierwsze książki Musierowicz.

Ad 2) No właśnie część, które wymieniłam. Ale w dzieciństwie, choć może ciut później pojawiły się dreszczowce: "Pan Samochodzik", książki Niziurskiego, "Ulica Strachu" i inne. Teraz one są juz z myszką i nie odpowiadają rzeczywistości... ale dla mnie były wzorem! ;)

Ad 3) W tej grupie jest głównie sławetna Pippi Pończoszanka. Cala seria! Zaśmiewałyśmy się z babcią z tego, co robiła. Poza tym jest jeszcze "Reksio i Pucek" - bezbłędnie czytane przez babcię po setki razy...

Tak się nakręciłam, że chyba sięgnę po którąś ^^

Dodane przez malfoj_sam_segz dnia 24-02-2010 22:57
#9

Z pewnością jest wiele takich książek, które aż chce się jeszcze raz przeczytać, a czasami wsyd iść do biblioteki i oto pytać ;p
Nie mam jakiejś hierarchi czy specjalnej kolejności, ale jest pare tytułów, które zapadaja w pamięć na bardzo długo.
Sposób na Alcybiadesa - nawet własny egzemplarz posiadam, wydaje mi się, że wygrany w jakimś konkursie. Ubóstwiam tą książkę, oglądałam film i z pewnością będzie to książką, po którą nieraz siegnę.
A reszta to: Dzieci z Bullerbyn, Bracia Lwie Serce, duża część serii "Pan Samochodzik", pojedyńcze, drobne książeczki bajek disney'owskich i nieśmiertelny Plastuś <3

Edytowane przez malfoj_sam_segz dnia 18-06-2010 00:00

Dodane przez kdanielk3 dnia 25-02-2010 07:12
#10

hmmm... ja generalnie niewiele czytam. Harry Potter to jakiś książkowy fenomen w moim mózgu. No ale w dzieciństwie, kiedy jeszcze o nim nie słyszałem zachwycałem się książka "Ten Obcy". No już tak bardzo przypadała mi ta książka do gustu i zapadła w niej pamięci. Sam nie wiem dlaczego... Wiem, że inne książki przychodziły mi z oporem, a z nią popłynąłem gładko.

Dodane przez Kalt dnia 25-02-2010 10:59
#11

Niewiele pamiętam książek z dzieciństwa, aczkolwiek coś mi w pamięci zostało. Niektóre z nich były typowymi bajeczkami dla dzieci, ale, jako że w wieku 3,5 roku umiałam już czytać ( ^^ ), to w późniejszych latach (powiedzmy 6,7 lat) czytałam już znacznie grubsze książki.

- Franklin - do dziś czytam te książki w bibliotece, i w domu, gdy wypożyczę je siostrze. Polubiłam Franklina, i z tego co pamiętam, był jedną z pierwszych książek, jakie samodzielnie przeczytałam.
- Martynka - seria książek o Martynce, które zawsze lubiłam. Mam w domu kilka egzemplarzy całych książek o Martynce z kilkoma opowiadaniami ;>
- Ulica Sezamkowa - moje marzenie ;) Pamiętam, że najbardziej lubiłam czytać ją przed snem, a moim ulubionym bohaterem był czerwony Elmo.
- W pustyni i w puszczy - tę książkę przeczytałam dwa razy - pierwszy raz, gdy miałam siedem lat, a drugi raz dwa lata temu. Kiedy czytałam ją pierwszy raz, miałam ospę wietrzną, i od tego czasu, gdy oglądam film, wszystko mnie swędzi ;)
- Harry Potter i Kamień Filozoficzny - i tutaj dochodzę do ogólnego tematu na tej stronie. Pamiętam, że po pierwszą część sięgnęłam, gdy miałam sześć lat, przeczytałam kawałek i odłożyłam na półkę. Po prostu mnie znudziło. Potem, w wieku ośmiu lat, postanowiłam znów ją przeczytać, ale po kilku rozdziałach znów ją odłożyłam. I dopiero za trzecim razem przeczytałam całą książkę, nawet całą serię, ba, kilka razy ;)

Jest jeszcze dużo książek, które czytałam w dzieciństwie, ale te zapamiętałam najbardziej.


Dodane przez carolinefelton dnia 27-02-2010 11:40
#12

Moja ulubiona książka z dzieciństwa to Dzieci z Bullerbyn i nie jestem tu sama ;). HP czytałam jak miałam jakiś 9 lat więc chyba też się zalicza ;)

Dodane przez Esmeralda dnia 27-02-2010 11:48
#13

Miałam kilka ulubionych książek z dzieciństwa, które teraz obecnie ma mój siostrzeniec. Do ty 'naj' zaliczę oczywiście 'Kubusia Puchatka'. Moja ukochana książka potrafiłam ją czytać po kilkanaście razy w ciągu dnia, a nigdy mi się ona nie znudziła.
Ach, bajkowe dzieciństwo :)

Dodane przez Pyflame dnia 27-02-2010 12:05
#14

Hmmm... Gdy byłam mała spodobały mi się baśnie "tysiąca i jednej nocy" jak "Lampa Alladyna", "Rubinowy Książe" czy "Płacząca Królewna"... Ogólnie miałam (i nadal mam) słabość do baśni z różnych stron świata. Świetnie pamiętam także "Dziadka Do Orzechów"... Gdy byłam starsza czytałam "Pana Samochodzika", "Kłamczuchę", "Kryminał Spagetti" i tego typu książki. Niezapomniany był też oczywiście Harry i inne książki fantastyczne (szczególnie polubiłam te o diabłach i wężach;) ). Ostatnio czytałam serie "Pana Gumy" i bardzo ja polubiłam, absurdalny humor sprawia, ze jest to książka nie tylko dla dzieci:D

Dodane przez Peepsyble dnia 02-05-2010 21:11
#15

O wszystkich wierszykach i krótkich bajeczkach wspominać tutaj nie będę, bo i tak nie zdołałabym ich zliczyć. Książka z dzieciństwa, jedyną, którą pamiętam są "Dzieci z Bullerbyn". Pamiętam ją jako pierwszą z wielu książek i z pewnością była pierwszą jaką sama przeczytałam wiele razy. Po niej były jakieś nieliczne, który nie utrwaliły mi się w pamięci, natomiast następną był oczywiście "Harry Potter". Ale to już inna bajka i zdecydowany przełom w mojej dotychczasowej lekturze.

Dodane przez Gabii dnia 03-05-2010 12:33
#16

Z przedszkola to pierwsza książka jaką sama przeczytała - " Alicja w krainie czarów ". A ze szkoły to "Ania z Zielonego Wzgórza".

Dodane przez Lajla dnia 03-05-2010 14:54
#17

Jeśli chodzi o te książki, które czytała mi mama, bo sama jeszcze nie umiałam, to jakoś trudno wymienić mi tytuły. Pamiętam tylko Plastusiowy Pamiętnik, Kubusia Puchatka... Wtedy wolałam oglądać bajki na ekranie, a nie słuchać mamy, chociaż to też lubiłam. ;) W troszkę późniejszych czasach, bo w którejś klasie podstawówki przeczytałam Dzieci z Bullerbyn i Pipi Langstrum (nie jestem pewna czy tak to się pisze). Bardzo mi się podobały. ;) Ze cztery lata temu czytałam o Tomku Wilmowskim. Ta książka zachęciła mnie do czytania. :D Potem byłam uzależniona od Ani z Zielonego Wzgórza. Przeczytałam wszystkie części, które do tej pory stoją na półce w moim pokoju. Ale to już chyba nie dzieciństwo, nie?

Dodane przez Arya dnia 10-06-2010 18:21
#18

Myślę, że moją ulubioną książką z dzieciństwa(6-9 lat) jest malutka książeczka "Titelitury". Niby trudne słownictwo jak dla 7-latki, ale sobie poradziłam. Później były baśnie braci Grimm, Andersena. Pani w zerówce czytała nam "Plastusiowy pamiętnik" i wiele innych książeczek dla dzieci. Później doszedł "Kubuś Puchatek" i duuuuużo innych opowiadań. W jakiejś 2 klasie przeczytałam "Dzieci z Bullerbyn", potem omawialiśmy różne lektury, legendy i podania.

Szczerze mówiąc mam wiele ulubionych książek z dzieciństwa : ]

Edytowane przez Arya dnia 10-06-2010 18:23

Dodane przez Elsanka dnia 17-06-2010 23:41
#19

- Martynka - seria książek o Martynce, które zawsze lubiłam. Mam w domu kilka egzemplarzy całych książek o Martynce z kilkoma opowiadaniami ;>

Aaaa! Martynka! ;D Uwielbiałam te książki, każdą czytałam po kilkanaście razy. Do teraz pamiętam niektóre jej przygody. A ile jej "portretów" (oczywiście wraz z jej pieskiem, którego imię wyleciało mi z głowy) powstało spod mojego pędzla.:tooth:

Jak byłam mała to miałam parę swoich ulubionych książek, które mogłam czytać na okrągło. (w sumie to dużo się nie zmieniło ;d) Uwielbiałam wyżej wymienioną Martynkę i jej przygody, ale moją ulubioną książką była Pocahontas. Do teraz mam tą książkę i spoglądam na nią z sentymentem.

Jeżeli chodzi o późniejsze dzieciństwo, to pamiętam, że często czytałam Lessie, Dzieci z Bullerbyn i Chłopców z placu broni - pierwsza książka na której się popłakałam.

Edytowane przez Elsanka dnia 18-06-2010 12:16

Dodane przez -Bellatriks- dnia 18-06-2010 12:02
#20

Ja mam nadal Martynkę, którą zawsze lubiłam <och> Czytam teraz ją młodszej siostrze :) Jest the best :]

Dodane przez maximax1997 dnia 18-06-2010 12:08
#21

Oczywiście, że Harry Potter. A poza tym pojawiła się seria całkiem ciekawych książek: "Felix, Net i Nika". Polecam każdemu.

Dodane przez Czarodziejka Majka dnia 18-06-2010 13:28
#22

,,Mały książe" kocham tą bajkę, bo jest taka realistyczna i smutna również jak Bellatriks lubię ,, Martynkę", oczywiście ,,Mikołajek" po którego nadal sięgam, ,,Koszmarny Karolek" i jeszcze wiele innych ^^

Dodane przez Mniszka19Xd dnia 18-06-2010 14:11
#23

Harry Potter potem Percy Jackson,a później o nastolatkach

Dodane przez Malkontentka dnia 18-06-2010 16:28
#24

Moją ulubioną książką z dzieciństwa jest... WP. Czytałam trylogię po raz pierwszy gdy miałam 7 lat (mniejsza z tym, że nic nie zrozumiałam). Potem dopiero zaczęłam dorastać do tej książki. Uwielbiam też Kubusia Puchatka! A HP tylko sprawił, że moje życie stało się ciekawsze:D

Edytowane przez Malkontentka dnia 16-08-2010 22:07

Dodane przez alice_in_wonderland dnia 30-06-2010 14:10
#25

Jak byłam mała (a raczej: mniejsza), uwielbiałam wszystkie bajki o księżniczkach. Ale jako, że jak wszyscy wiedzą- uwielbiam zaskakiwać, powiem- moją ulubioną książką z dzieciństwa była Alicja w Krainie Czarów. Zawsze, kiedy sprzątam pokój i układam książki na półkach, siadam na chwilkę i staram się przeczytać choć rozdział tej książki. Czemu ją tak lubię? Nie wiem... Może dlatego, ze już jako dziecko marzyłam o jakimś innym świecie- tajemniczym i trudnym do zrozumienia, gdzie trafiają tylko ci, co mają nierówno pod sufitem. Myślę, ze jeśli kiedykolwiek miałabym dzieci, tak samo jak Potter, Alicja byłaby ich lekturą obowiązkową.

Dodane przez Kinga dnia 14-07-2010 01:11
#26

Jako dziecko wręcz połykałam książki, miałam też swoje ulubione tytuły... jednak z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że książką mojego dzieciństwa jest "Heidi" Joanny Spyri.
Kto nie czytał - niech żałuje i biegnie nadrabiać zaległości, ja planuję re-reading w te wakacje :)

Dodane przez al_kaida dnia 20-07-2010 23:08
#27

Moją ukochaną książką z dzieciństwa jest napewno Harry Potter. I po Pottera w każdej wolnej chwili z chęcią sięgam. Ale też zawsze bardzo lubiłam wszelakie baśnie i bajki. No i z pewnym sentymentem będę wspominać Kubusia Puchatka i Muminki :)

Dodane przez Patroklex dnia 20-07-2010 23:55
#28

Moja ulubiona książka z dzieciństwa to hmmm, chyba żadna, bo wolałem iść się pobawić na dwór. Dopiero od jakiś_4 lat lubię książki. :P Oczywiście moimi ulubionymi teraźniejszymi książkami są Harry Potter i Władca Pierścienia.

Edytowane przez Dominika dnia 17-08-2010 14:21

Dodane przez Harry_ dnia 21-07-2010 09:21
#29

Ja zawsze lubiłem czytać książkę "oglądać obrazki" o dinozaurach lub jakichś zwierzętach._Pamiętam także jak byłem mały bardzo to babcia czytała mi Kopciuszka, Czerwonego kapturka lub Opowiadała o dwóch Michałach czy coś takiego :). Wiadomo dla dziecka ładne co kolorowe. :D

Edytowane przez Dominika dnia 17-08-2010 14:19

Dodane przez harry_potter994 dnia 21-07-2010 10:17
#30

Kubuś Puchatek ;D

Dodane przez Cointreau dnia 21-07-2010 13:20
#31

W dzieciństwie czytałam mnóstwo książek, ale raczej za dużo z nich nie pamiętam, tak samo z tytułami. Podobno zawsze na mojej szafce nocnej musiała być jakaś książka. Na pewno jedną z moich ulubionych powieści z wczesnych lat mojego życia jest mój ukochany Harry (chociaż to już nie takie bardzo wczesne lata, ok. 7-8 lat). Lubiłam też krótką książkę, która nazwała się bodajże "Stara furgonetka". Poza tym czytałam też o przygodach Smerfów i Pszczółki Mai.

Dodane przez widor23 dnia 21-07-2010 14:44
#32

Moje książki ulubione to:
Harry Potter wszystkie części
Hobbit,czyli tam i z powrotem.
W 80 dni dookoła świata

Dodane przez widor23 dnia 22-07-2010 14:17
#33

W 80 dni dookoła świata i myśle ,że W pustyni i w puszczy !

Dodane przez Alae dnia 16-08-2010 21:01
#34

Hm. Ponieważ mam małą siostrę, która jest już niemalże w wieku, w którym można zacząć myśleć o czytaniu jej książek sensowniejszych niż czterostronicowe bajeczki z morałem, ostatnio ze strychu zostało ściągnięte pudło z moimi ulubionymi książkami, Mała już zdążyła przeczytać niektóre z nich za pomocą nożyczek. Podczas przeglądania (taki powrót do przyszłości) znalazły się między innymi takie tytuły:

Kubuś Puchatek i Chatka Puchatka
Chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Uwielbiałam momenty, gdy tato czytał mi o misiu i jego przyjaciołach (najulubieńszymi byli Kłapouchy i Tygrysek).

Alicja w Krainie Czarów
Za którą, swoją drogą szaleję do dziś. Tylko powody są inne. Kiedyś cieszyłam się, że bohaterka jest moją imienniczką, teraz bawi mnie uczenie się wiersza o Dżaberrsmoku.

Saga Rodu Klaptunów i Bromba i inni
Hm. Trochę pratchettowo-montyphytonowskiego humoru w świetnych opowiadaniach dla nieco starszych dzieci. Czytając te książeczki teraz nie dziwię się, że obecnie mam takie (a nie inne ^^) poczucie humoru.

Hobbit
Rany, TO były czasy - mój tata czytywał mnie i mojej Starszej-z-Młodszych-Sióstr przygody Biblo wieczorami, siedząc w bujanym fotelu, dopóki nie zaśniemy. A wieczory, gdy nie było czytania to jedne z traumatyczniejszych przeżyć mojego dzieciństwa. :)

Muminki
No szał po prostu, nie mogłam nie lubić serii o przyjaznych trollach Tove Jansson. Podkochiwałam się w Włóczykiju (archetyp mężczyzny wędrującego ^^), bawiło mnie podejście do świata Piżmowca, bałam się Hatifnatów, szczerze nie lubiłam Małej Mi, a do pasji doprowadzali mnie Topik i Topcia. Ach, i Ryjek, Ryjek rządzi. <3

Od mamy wzięły mi się Dzieci z Bullerbyn, seria o Ani z Zielonego Wzgórza...

Dodane przez kertiz dnia 16-08-2010 21:07
#35

Hmmm.... Jakby się tak zastanowić to nie mam żadnej książki z dzieciństwa, a bynajmniej nie przypominam sobie żebym miał. Często mama opowiadała mi bajki, ale książeczki chyba nie, nie... Dopiero gdy miałem osiem lat rozpocząłem przygodę z Harrym.

Edytowane przez kertiz dnia 16-08-2010 21:08

Dodane przez Lapa dnia 16-08-2010 21:37
#36

Jako malutkie dziecko (3-6l) uwielbiałem Kubuś i przyjaciele, Kubuś Puchatek i uwaga... Pan Tadeusz. Bardzo lubiłem tę książkę, szczególnie gdy ktoś mi ją czytał. Nic oczywiście z tego nie wiedziałem, ale podobała mi się chyba melodyjność wypowiedzi.
Potem podrosłem i zacząłem czytać fantastyczne chłamy: Zmierzch etc.
No cóż nie było tego wiele, ale zawsze coś.

Dodane przez Tom_Riddle dnia 23-08-2010 10:39
#37

Dzieciństwo... Wychowywałem się na mądrych książkach typu "Kubuś Puchatek", "Dzieci z Bullerbyn" (tę mam nawet ochotę przeczytać teraz, aby dawne wspomnienia powróciły ze zdwojoną mocą), "Bracia Lwie Serce", coś ze świata disneyowskiego "Król Lew", a w piątej klasie niezwykle spodobała mi się książka Ferenca Molnara "Chłopcy z Placu Broni" (poruszyła mnie śmierć Nemeczka:() Teraz, no cóż, bardziej wolę przygodowe i fantasy (chociaż Puchatka możnaby podciągnąć pod fantasy, bo czy w rzeczywistości zabawki żyją...!)

Dodane przez Pandora dnia 23-08-2010 11:10
#38

Czytanie książek rozpoczęłam ( dużo wody upłynęło od tego czasu, ale wciąż mam to przed oczami ) od " Jak Wojtek został strażakiem " ... to była katorga - pierwsze składanie sylab, wysiłek sprawiający, ze policzki robią się czerwone jak wiśnie i mój tata, który czuwał nad niezdarnym dukaniem dziecka:)
Pomimo, że książkę uznałam wtedy za mało ciekawą to mam z nią związane bardzo miłe wspomnienia;)
Kolejne Książki z dzieciństwa bez, których moje życie wiele by straciło to na pewno " O psie, który jeździł koleją ", "Chłopcy z Placu Broni", "Mały Lord", "Mała Księżniczka" (właściwie wszystko co napisała pani F. H Burnett ).
Nie mogłabym tutaj nie napisać o "Jane z Lantern Hill " i "Pollyannie". :)

Dodane przez Fufcia dnia 25-08-2010 18:29
#39

Jeśli chodzi o takie wczesne dzieciństwo to lubiłam kiedy mama mi czytała ,,Piotr i Urszula,,. A jeśli chodzi o czasy późniejsze (8-10 lat) to ,,Dzieci z Bullerbyn,, ;) Czytałam tę książkę chyba z 14 razy

Dodane przez Luca_2 dnia 28-08-2010 21:38
#40

Miałam... Co prawda jeszcze wtedy nie umiałam czytać, ale fajne węże na obrazkach były. Później jak się nauczyłam czytać dowiedziałam się, że to książka o węzach. Co prawda tytułu nie podam bo parę pierwszych kartek wraz z okładką jest wyrwanych, ale lubię czasami ją jeszcze przeglądać.

Dodane przez NimfadoraTonks dnia 10-09-2010 18:30
#41

Kocia Arystokracja, ale to jak byłam jeszcze bardzo mała, z późniejszego dzieciństwa Pałac Śmiech, a jeszcze późniejszego Harry Potter.

Dodane przez ciri333 dnia 20-02-2012 15:29
#42

Jak byłam mała uwielbiałam czytać ''Nowe przygody Mikołajka''
Tej książki nigdy nie zapomne:)

Dodane przez Lily Evans Potter dnia 24-02-2012 20:11
#43

W dzieciństwie uwielbiałam czytać Króliczkę Martę, Koszmarnego Karolka, Matyldę i Mikołajka.

Dodane przez Kasella dnia 24-02-2012 21:18
#44

Ja lubiłam czytać:
Mikołajka-ohh...takie wspomnienia!
Dzieci z Bullerbyn-przeczytałam z 10 razy a i tak zawsze wybuchałam śmiechem :)
Kubuś Puchatek-Oj, tak, tak :)
Pinokio-Do dzisiaj też tak kłamię xD
Zakochany Kundel-ciągle...
I o dziwo-NIGDY nie lubiłam księżniczek. Ja zawsze byłam jakaś taka inna ;P

Dodane przez Herminka dnia 24-02-2012 21:22
#45

Może to zabrzmi dziwnie, ale jak byłam mała (ok. 5-6lat) uwielbiałam jak, mama czytała mi do poduszki Biblię. Nie jestem jakaś specjalnie uduchowiona...B) Poza tym, to seria ''Martynka". To były czasy. Poza tym, to bajki Disney 'a, oczywiście wersje książkowe. Teraz mam 12 lat, i czarem zaglądne do starej, dobrej Martynki. Kochałam też książki przyrodnicze. Aż się łza w oku kręci, na wspomnienie o tych książkach.;(

Dodane przez Asik dnia 25-02-2012 17:41
#46

Ojej jakie ciekawe pytanie zmuszające do powrotu w czasy dzieciństwa;] Na wstępie muszę powiedzieć, że mimo wszystko stara jestem w stosunku do was. W czasach mojego dzieciństwa komputery były tylko w niektórych urzędach i biurach, nikt nie miał internetu, a książki czytał każdy. Byłam molem książkowym. Do tej pory z rozrzewnieniem wspominam wakacje u babci na wsi gdzie mama dowoziła mi coraz to nowe lektury do czytania wieczorami. Ale wracając do pytania. Jaką książkę czytałam pierwszą samodzielnie to nie pamiętam ale:

- seria "Martynka..." - mam jeszcze te książki na półce. Żal się z nimi rozstać. Przyjemnie mi się je czytało. Potem w 1 klasie podstawówki zaprzyjaźniłam się z Martynką tylko dlatego, że miała imię tak jak bohaterka z moich bajek;D
- Albert Camus "Serce" - zbiór łapiących za serducho opowiadań. Pamiętam, że mama kupiła mi tą książkę i długo nie mogłam jej tego wybaczyć, bo nie mogłam się za nią zabrać. Opowiadania nie były na mój wiek. Gdy nieco podrosłam (parę lat) - doceniłam.
- Astrid Lindgren "Dzieci z Bullerbyn" - klasyka literatury dziecięcej.
- Irena Jurgielewiczowa "Ten obcy" - jak byłam nieco starsza. Chyba to jest jedyna lektura, którą po tylu latach pamiętam dość dobrze.
- Aleksander Kamiński "Kamienie na Szaniec" - przeżyłam strasznie śmierć poszczególnych bohaterów. Mocna tematyka podana w dość brutalny sposób. Chyba wtedy moje dzieciństwo się skończyło - przynajmniej symbolicznie.
- H.Ch. Andersen "Królowa śniegu" - lubiłam bardzo, czytałam nie raz, a zaczęłam uwielbiać gdy zdałam sobie sprawę, że w dobrym tłumaczeniu to nie jest bajka dla dzieci. Polecam! Baśnie Andersena mają u mnie na półce i w sercu szczególnie ważne miejsce.
- Bracia Grimm "Baśnie". Miałam gdzieś mocno poturbowany egzemplarz tych baśni podarowany mi przez babcie. Razem z młodszym bratem obeszliśmy się z nim dość okrutnie: w książce były ryciny i czarno-białe grafiki, które dla nas były na tyle przerażające, że zamalowaliśmy je długopisami. Szukałam już tej książki parę razy bo chętnie chciałabym ją znowu przeczytać ale jak na złość gdzieś przepadła. Klnę na siebie, że nie schowałam jej lepiej. Nieodżałowana strata...
- Charles Perrault "Sinobrody" - moja jakże inteligentna ciotka podarowała tą "bajkę" dwóm niewinnym szkrabom i książka zniszczyła ich psychikę. Dziękuję ciociu! Dalej wzdrygam się na myśl o tej "bajce"... Dzieciom nie polecam.

Dodane przez SevLily36 dnia 25-02-2012 21:13
#47

Mikołajek ;) Mhm... nadal to czytam :shy:

Dodane przez Maladie dnia 07-06-2012 20:32
#48

Książki, które najlepiej pamiętam z dzieciństwa (już niekoniecznie ich autorów) to:
- Plastusiowy Pamiętnik Marii Kownackiej
- Kubuś Puchatek A. A. Milne'a
- Mała księżniczka
- Jacek, Wacek i Pankracek Jaworczakowej (jedna z moich ulubionych książek, później czytałam ją siostrze)
- Karolcia
- Dzieci z Bullerbyn Astrid Lindgren
- Ania z Zielonego Wzgórza (przeczytałam jeszcze drugą część, ale nie była tak dobra i zabawna jak pierwsza)
- Oto jest Kasia (czytałam ją niedawno siostrze)
- książka o jelonku, którym zajęli się ludzie (nie pamiętam tytułu)
- Dziewczynka spoza szyby (bardzo smutna książka, jedna z tych, na których można płakać prawdziwym łzami)
- Cudaczek - Wyśmiewaczek (przezabawna książka, nie pamiętam autora)
- Bracia Lwie Serce (nie pamiętam dokładnie, ale coś mi się kojarzy, że napisane przez Astrid Lindgren)
- Opowiadania z Doliny Muminków (i cała reszta książek z tejże serii)

Ulubione bajki/baśnie:
- seria mini-książeczek "Poczytaj mi Mamo!" (uwielbiałam Chorego kotka, Co mam i Parasol)
- wiersze dla dzieci Tuwima i Brzechwy (niektóre do dziś umiem zarecytować)
- taka słodka bajeczka o pluszowych zwierzątkach (niestety, nie pamiętam tytułu, a nie mogę jej nigdzie znaleźć)
- baśnie braci Grimm i H. Ch. Andersena (zwłaszcza "Nowe szaty cesarza" autorstwa szwedzkiego pisarza)

Z kolei znienawidzona książka z dzieciństwa to Pinokio Carla Collodiego (nie wiem, czy tak to się pisze). Po prostu jego przygody były nie do wyobrażenia, brutalne, a zachowanie Pinokia... Nigdy nie chciałabym mieć tak bardzo nieposłusznego dziecka xD

Dodane przez Loa_riddle dnia 07-06-2012 20:58
#49

"Przygody Mikołajka". Dalej stoją na mojej półce ; ) Hmmm... pamiętam, że rodzice czytali mi jeszcze "Opowieści z Narnii", chociaż niewiele jeszcze wtedy z tego rozumiałam. Ale pamiętam te wielkie emocje, które towarzyszyły czterolatce podczas słuchania relacji z bitwy z Białą Czarownicą!

Dodane przez SolAngelika dnia 06-09-2012 16:23
#50

Moja to Król Lew. Zawsze ją wypożyczałam i czytałam. Nigdy mi się nie znudziła. ;)

Dodane przez emilyanne dnia 10-11-2012 17:56
#51

Też mi pytanie! :smilewinkgrin: Są dwie - wyjątkowe, które tak niedawno mi się przypomniały. Pierwsza, to "Akademia Pana Kleksa", którą pożarłam jednego wieczora. Cóż to była za książka! Do tej pory pamiętam, jak wyczekiwałam, aż siostra przeczyta mi kolejny fragment swojej opowiastki o dziewczynie w Akademii Pana Kleksa. Ot, takie świąteczne przygody. Myślę, że to właśnie dlatego Pan Kleks kojarzy mi się przede wszystkim ze Świętami Bożego Narodzenia.
I druga... No, od tej drugiej zaczęła się moja przygoda z pisaniem. Było to coś w rodzaju parafrazy tej książki. Niesamowicie głupawe. Miałam jakieś osiem, dziewięć lat i byłam szczerze zauroczona "Karolcią" Marii Kruger. Niebieski koralik i niebieski ołówek. Nie pamiętam tych przygód najlepiej, ale swego czasu to były moje ulubione książki :smilewinkgrin:

Dodane przez Luna_ dnia 10-02-2013 18:05
#52

No oczywiście ,że "Dzieci z Bullerbyn" . To właśnie ona jest (wedle mnie) najlepszą książką z dzieciństwa :) Gdy byłam mała nie przepadałam za czytaniem ,ale ta książką była wyjątkiem. Strasznie mnie zaciekawiła i tak stała się moją ulubioną książką ... Może jeszcze "Akademia Pana Kleksa" ,no i opowiadania H.Christiana Andersena :D

Dodane przez raven dnia 10-02-2013 21:40
#53

Moją ulubioną był i nadal jest "Bambi". To chyba pierwsza "gruba" książka, którą przeczytałam sama. W podstawówce dużo razy przeczytałam "O psie, który jeździł koleją", chociaż nigdy nie poprosiłam rodziców by mi tę książeczkę kupili - moja miłość odeszła, kiedy w trzeciej klasie okazało się, że to lektura. I bardzo lubiłam... Obrazkowy słownik ortograficzny. Dostałam go od mamy, kiedy byłam chora w pierwszej klasie szkoły podstawowej i bardzo umilał mi czas tej choroby. Do tego żeby oddać go młodszej kuzynce dorosłam dopiero w gimnazjum, chociaż i tak było mi potwornie przykro, bo wiedziałam, że nie doceni go tak jak ja.

Dodane przez Martita dnia 11-02-2013 10:44
#54

Moje ulubione książki z dzieciństwa to:
- " Dzieci z Bullerbyn"
-"Akademia Pana Kleksa"
- "Kubuś Puchatek"
- i jeszcze jakiś zbiór bajek Disney'a z obrazkami :D

Dodane przez Charlie dnia 11-02-2013 14:43
#55

No to :
*Mikołajek
*Kubuś Puchatek
*Koziołek Matołek
*Koszmarny Karolek
*Komiksy o Kaczorze Donaldzie

Dodane przez AmeliaBlack dnia 11-02-2013 15:31
#56

Na pewno "Kubuś Puchatek" pana Milne. Uwielbiałam jak 'na dobranoc' czytała mi to mama. A właściwie, nawet teraz czasem zdarza mi się do tej książki wracać. Jest pełna różnych, pouczających cytatów, których nie dostrzegało się jako dziecko. Poza tym "Baśnie Braci Grimm". Miały tyle ciekawych i kolorowych obrazków (przynajmniej to wydanie, którego byłam posiadaczką), że nie sposób było się w nich nie zakochać. :)

Dodane przez ShizzlyBizzly dnia 11-02-2013 15:41
#57

Pan Kuleczka ._.

Dodane przez raven dnia 03-04-2013 02:46
#58

Proszę o uzasadnianie swoich wyborów. Posty z samymi tytułami będą kasowane.

Dodane przez Ms_Kane dnia 03-04-2013 17:55
#59

Pierwszą książką, którą przeczytałam sama było coś o Kubusiu Puchatku. którą dostałam na Dzień Dziecka. Potem poleciał Doktor Dolittle, a w następnej kolejności cały Harry Potter. A gdy byłam malutka to uwielbiałam jak mi mama czytała książki. Były to różne bajki. Najbardziej lubiłam chyba serie " Martusia i Gufi".

Dodane przez Miranda dnia 03-04-2013 17:58
#60

Ojj... w dzieciństwie czytałam naprawdę masę książek! Niestety nie pamiętam wszystkich tytułów, ale były to na pewno bajki Disney'a i różnego rodzaju baśnie :) A potem zaczęły się lektury i.. czytanie przeminęło z wiatrem. ^^

Dodane przez hermiona_182312 dnia 03-04-2013 18:54
#61

nie, no tego nie da się zapomnieć ;D jak byłam taka mała, mała to czytałam "sagę" o pewnym sympatycznym żółwiu "Franklinie", namiętnie je czytałam. Potem pierwszą książką taka grubszą (no, nie do końca pierwszą, chyba...) były "Akademia Pana Kleksa" (jarałam się jak skończyłam czytać w dwa dni), "Pinokio" i już troszynkę później "Groszka, piesek, który chciał mieć dziewczynkę. Ogólnie bardzo lubiłam czytać, ale mi się specjalnie nie chciało, więc tego często nie robiłam :D aczkolwiek jak już przeczytałam kilka do końca, to potem poszło samo. Tsunami książek :D

Dodane przez Aga200002 dnia 03-04-2013 19:28
#62

Głównie jest to Harry, ale bardzo lubię też trylogię " Kroniki Rodu Kane" Ricka Riordana

Dodane przez Blackdobby dnia 22-09-2013 10:25
#63

Szczerze to nie mam 11 lat... Ale kiedyś, powtarzam kiedyś kochałam Franklina!