---

"Zakon Feniksa" jest w mojej czołówce książek o HP.
Szczególnie spodobała mi się cała gama uczuć i sytuacji - od obskurnego i smutaśnego Grimmauld Place, poprzez rebelię w Hogwarcie i obalanie rządów nowego dyrektora, po śmierć kolejnego bohatera sagi. Rowling puściła w ruch wyobraźnie stwarzając chociażby taką Umbrigde, jej charakter i zachowanie. Ta bójka po meczu quidditcha, pomyślunek nad dalszą karierą, okropne szlabany, nowe miejsca, czy genialne dowcipy bliźniaków - to wszystko daje coś niesamowitego. Ta książka jest bogata w opisy, ciekawe dialogi - zarówno śmieszne, jak ii tragiczne.
Co zmienić? W tej chwili nic mi na myśl nie przychodzi. Może jakieś kosmetyczne sprawy, ale myślę, że to prędzej wina tłumacza.

Film mnie całkowicie zdetronizował i żałuję tej kasy, którą na niego wydałem. Totalnie skrócony i pozmieniany nie oddawał tego "czegoś", co miała w sobie książka. Wszystko tak na szybko - szybko, szybko, bo Ministerstwo Magii ucieknie! Tak jakby sztab Heymana i Yatesa nie mógł się doczekać walk w Ministerstwie (które prawdę mówiąc są słabe - nawalili efektów specjalnych nic z książką nie mających wspólnego i jeszcze to zamieszanie z przepowiednią oraz brak Faweksa...).

Gratuluję Rowling!