Dodane przez mniszek_pospolity dnia 02-04-2013 17:42
#110
Pierwszy raz po "Zakon Feniksa" sięgnąłem w I klasie LO i... od razu mi się spodobał. Na początku troszkę wydawał mi się przydługi ( sugerowałem się grubością ), ale okazało się, że, gdy skończyłem, to smutno mi się zrobiło, że to już koniec ;). Lubię ten tom ze względu na nowych bohaterów, którzy się pojawiają : przezabawną Lunę, oryginalnego Stworka ;), a nawet tę ropuchę Umbridge. W końcu w tej części uciekają najgroźniejsi śmierciożercy z Azkabanu, z bezwzględną Bellatriks Lestrange na czele, Harry organizuje GD, do tego te wszystkie wizje, w których Potter obserwuje co robi Czarny Pan, walka w Ministerstwie...jest więc za co "kochać" Zakon Feniksa. Moim zdaniem tylko "Książe Półkrwi" jest lepszą częścią.