---

Jeśli już muszę wybrać, to zdecydowanie wolę Zakon Feniksa.
Jasne, że podoba mi się GD, bo to pokazywało, że młodzież w Hogwarcie też potrafiła się zorganizować, i ma wolę walki. Jednak Zakon Feniksa to dużo poważniejsza sprawa, wiadomo prawdziwe zagrożenie, trudne zadania. Tym bardziej, że nie była to grupa aż tak liczna. Jednak pod przewodnictwem Dumbledore'a wiele zdziałała. Sam pomysł takiej grupy jest rewelacyjny (w ogóle uwielbiam tą książkę) - świetnie to potrafię sobie wyobrazić. Konspiracja, tajne plany, tajne spotkania - zawsze mnie to interesowało, a pojawienie się takiego motywu w mojej ulubionej serii to już w ogóle świetna sprawa.
Co do ulubionego członka Zakonu Feniksa: Severus Snape - bo miał najbardziej ryzykowne zadania do wykonania. Bez wątpienia bardzo utalentowany czarodziej. Poza tym to moja ulubiona postać z całej serii, także inaczej być nie może.
Ale żeby nie było cały czas tak Snape'owo, to podam jeszcze Kingsleya Shacklebolta. Bardzo lubię tę postać, mimo, że jest całkiem z boku. Uważam, że wiele dla Zakonu zrobił, a na koniec jeszcze został Ministrem Magii. SHACKLEBOLT GÓRĄ
:D