Dodane przez mooll dnia 16-01-2010 10:35
#3
Peepsyble napisał/a:
Po kilku namowach wynalazłam gdzieś zagrzebany tekst z dwoma rozdziałami - nie mam pojęcia, czy uda mi się go kontynuować, czy nie.
Już my się postaramy... ;)
Dedykuję to opowiadanie kochanej About oraz niezastąpionej Mol, bo wiem, że by chciały. Nie wiem czy długo to pociągnę... W każdym razie, jeśli miałabym to komukolwiek dedykować to właśnie im.
Aaaa!!! xd Uwielbiam Ci, Peep ;*
Nie, no jak się cieszę, że ktoś mi coś dedykuje! Myślę, że my popędzimy Wena, jak będzie trzeba. ;p
Powiem Ci tak... mam teraz taki zej**, że na hogs jestem teraz bardzo rzadko. Pewnie początkiem lutego będę miała sporo do nadrobienia. Ale jak przyszłam i zobaczyłam, kto tu coś wstawił, stwierdziłam, że musze znaleźć ten czas, i Ci go skomentować! ;]
Ale Lily jej nie posłuchała, machając nogami jeszcze mocniej, aż nagle wyskoczyła w powietrze wybuchając radosnym śmiechem, lecz zamiast zwalić się z łoskotem na asfalt, który wylany był pod huśtawką by dzieci nie niszczyły trawy nogami, zawisła w powietrzu jak artystka pod kopułą cyrku, po czym wylądowała lekko, na pewno zbyt lekko jak na taką wysokość.
Ło... to jest jedno zdanie!Szok! Przed "wybuchając" dałabym przecinek. A od "lecz" zaczęła nowe zdanie, bo człowiek się gubi;p
W końcu, trzy dni po tym jakże dziwnym spotkaniu, nastawiła wieczorem budzik na siódmą i postanowiła, że rano wymknie się z domu i wyruszy samotnie do parku.
Po spotkaniu... chyba nie powinno być przecinka. W sumie ... po co?
- Evans. Lily Evans. Powiedz mi... mówiłeś prawdę wczoraj, popołudniu?
"Mówiłeś" z dużej litery, bo to chyba jakby nowe zdanie, nie? ;)
A wiedziałabym prawda?
Przed "prawda" - przecinek ;p
Chociaż, gdyby ojciec trochę się nie bał, że mama zamieni go w wielką ropuchę to..
Przed "to", przecinek.
- Ciiicho! Nie krzycz tak - Snape spiorunował ją wzrokiem.
Po "tak" - kropka ;]
Choć minęło zaledwie tylko te parę godzin
Jak dla mnie, to "zaledwie" = "tylko". I raczej się tego łączyć nie powinno... jak podwójne przeczenie - nie brzmi zbyt dobre ;d
A wiesz co ja ci powiem?
Po "wiesz" - przecinek.
No i skończyłam. Rzeczywiście, czasem brakuje przecinków, ale od tego się nie umiera. Popracuj nad tym, a jak Ci się nie uda, to są gdzieś strony z tym - i już - z głowy ;p.
A co do treści - początek... chyba ktoś już o tym zaczał pisać tutaj. Mam wrażenie, że gdzieś to czytałam. W sumie na razie akcja jest przewidywalna, bo rozgrywa się w ramach fabuły wymyślonej jeszcze przez Jo. Dlatego ocena tresci i jej ciekawości może nastąpić najprędzej po drugim odcinku ;p.
Styl... ładny i taki... odzwierciedlający myslenie jedenastolatka. Wydaje się nieco infantylny, ale w końcu narrator jest ukierunkowany na Lily, która jest dzieckiem i współodczuwa z nią i na jej poziomie. Pasuje więc znakomicie. Oczywiście czekam na ciąg dalszy. Im głębiej w FF, tyle lepiej oceniać.
U mnie masz absolutnie pewnego komentatora i może...fana, ale nie uprzedzajmy faktów, zanim nie pojawią się kolejne części.
Weny, Słońce! ;D