Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Audiobooki

Dodane przez Courag dnia 17-12-2009 22:52
#1

Książka mówiona - nagranie dźwiękowe zawierające odczytany przez lektora tekst publikacji książkowej; zwykle zapisane na kasecie magnetofonowej lub płycie kompaktowej (w formacie audio lub np. MP3). Często spotykane jest też angielskie określenie audiobook.

(Wikipedia)
Korzystacie? Dlaczego? Jakich książek słuchacie?

---------------------
Ja osobiście korzystam od nie dawna, bo dopiero jakiś czas temu nauczyłam się jak je ściągać. Słucham ich, gdyż moja biblioteka jest bardzo słabo zaopatrzona w książki, a od czytania na komputerze oczy mnie bolą. Najczęściej słucham książek, po które sięgnęłabym z własnej woli. Jednak zdarza mi się słuchać szkolnych lektur.
Kilka dni temu postanowiłam przesłuchać wszystkich części "Opowieści z Narni" C. S. Lewisa. Jestem teraz na rugiej części "Księciu Kaspianie"

Dodane przez RAB dnia 17-12-2009 23:08
#2

Ja mam audiobooki serii HP zarówno po Polsku jak i Angielsku.Uważam że to jest świetna forma "czytania" książek, nic co prawda nie zastąpi mi książki ale Audiobooki HP przyjąłem z zadowoleniem.Nienawidzę za to czytać na komputerze więc z książek cyfrowych istnieją dla mnie tylko audiobooki :)

Dodane przez Madwoman dnia 18-12-2009 16:37
#3

Hmm... audiobooki... Raczej ich nie słucham, bo i tak nie słucham lektora;) Z natury już taka jestem, że w miejscu nie usiedzę, a nie potrafię skupić uwagi na jednej rzeczy. Więc oczywiście wolę książki, chodź przy czytaniu książki muszę chociażby nogą poruszać, bo bym w bezruchu nie wytrzymała :D

Dodane przez mooll dnia 18-12-2009 19:32
#4

Zdarzało mi się swego czasu. Ale to była specyficzna sytuacja. Wyjątkowa. Byłam w szpitalu na zapaleniu opon mózgowych. A to takie specyficzne dziadostwo, że osłabia mózg. Pamiętam, jak przeczytałam jeden akapit i spałam po nim 1,5h. Niesamowite, doprawdy. Wtedy właśnie słuchałam. Co prawda też się bardzo męczyłam, ale udawało mi się lepiej to znosić niż czytanie. Ogólnie jednak wolę książkę, którą mogę dotknąc, poczuć jej zapach i czytać, czytać, czytać... ;) Tego nie zastąpi nic! ;)

Dodane przez Lady Holmes dnia 18-12-2009 19:34
#5

Nie słucham audiobooków, wolę przeczytać książkę.
Ja wolę przeczytać, poczuć klimat czytania książki i wyobrażać sobie samemu lub mówić niektóre kwestie czy sceny.

Dodane przez gosiaka1410 dnia 18-12-2009 22:03
#6

Słuchałam ostatnio audiobooka Lalki. To było straszne, okropne, masakra. Najgorsze przeżycie w życiu moim. On ją kocha, ona go nie i słuchaj człowieku o tym parę godzin. Książka to jednak inny świat... Jak słucham audiobooka to przez pierwsze dziesięć minut owszem, wiem o co chodzi, potem na chwilę zajmę się czymś innym i już nie wiem co się dzieje... Książka fajna rzecz!

Dodane przez Veronica Vance dnia 18-12-2009 22:16
#7

Nienawidzę audiobooków. Po pierwsze, zabijają we mnie całą radość czytania, a po drugie, to nigdy nie umiem się skupić na tym, co mówi lektor.
Jestem na tyle roztrzepana, że jeśli czegoś nie zobaczę na piśmie, to tak jakby to nie istniało. Audiobook przelatuje przez moją głowę, nie pozostawiając po sobie żadnych treści. Nie to, co porządna książka: pachnąca, szeleszcząca i namacalna. :D

Dodane przez kapsiutek dnia 18-12-2009 22:28
#8

Jedyny audiobook jaki mam to HPiIŚ. Ale przesłucham tylko jakieś 10minut. Po pierwsze denerwował mnie głos lektora, po drugie stanowczo wolę trzymać w ręku książkę, przewracać kartki, czuć ich zapach i śledzić tekst wzrokiem. Stanowczo wolę książki :)

Dodane przez Diamond dnia 25-12-2009 14:26
#9

Sorry, że tak się wyrażę, ale jak dla mnie to audiobooki to straszny szajs.
Przecież przeczytanie książki to jest coś, a nie jak jakieś kiepski lektor czyta jakąś książkę :)
Mam dwie teorie: albo audiobooki wymyślili dla tych którzy nie potrafią czytać, albo dla tych którym się wydaję, że jak posłuchają takiego audio to tak jakby przeczytali książkę.

Dodane przez Alae dnia 25-12-2009 21:32
#10

gosiaka1410 napisał/a:
Słuchałam ostatnio audiobooka Lalki. To było straszne, okropne, masakra. Najgorsze przeżycie w życiu moim. On ją kocha, ona go nie i słuchaj człowieku o tym parę godzin.

Nie żebym się wymądrzała, ale po tej wypowiedzi mam wrażenie, że problem tkwi nie w audiobooku, a w książce. Którą skądinąd ukochała moja psorka od polskiego i pewnie zaraz wyskoczyłaby z wykładem, którego główną myślą byłoby: "W, niekochający Lalki, bójcie się Boga".

Ja audiobooki bardzo lubię. Nawet pamiętam pierwszy "Wichrowe Wzgórza" czytane przez Zapasiewicza, jako że to była jedyna tego typu książka w domu (w tamtym czasie), została przesłuchana chyba tysiąc razy. ^^

Od razu zaznaczę, że książki w wersji audio nie zastępują mi książek "z krwi i kości" i nigdy nie zastąpią. Ale są znakomite, gdy chce się jeszcze poobcować z kulturą, a oczy się kleją i trzymanie książki przekracza fizyczne możliwości. Skoro nie opanowało się zasypiania tuż po przyłożeniu głowy do poduszki. XDD "Aksamitne pazurki" czytane przez Łapickiego uratowały mi życie podczas ciężkiej anginy.

W domu posiadam całkiem sporą kolekcję czytanych książek, w większości z serii dość dawno temu, nakładem Gazety Wyborczej, a ta kolekcja stale się powiększa. Oczywiście nie byle co - jeśli wiem, że "czytacz" ma głos, który mnie irytuje, nie kupię - to ma być przyjemność, a nie katorga. Jeśli chodzi o ulubionych lektorów to stawiam raczej na mężczyzn (mają zwykle głębsze, bardziej spokojne głosy, które nie dominują nad treścią przez nich czytaną), chociaż kobiety też potrafią mile zaskoczyć (np. pani Szczepkowska, której "Dumę i uprzedzenie" wprost ubóstwiam").

Co do rodzajów książek, które słucham, często są to lektury, do których nie zmusiłabym się usiąść. Rzadko decyduję się na fantastykę, w tym wypadku wolę trzymać książkę w rękach.

Tyle.

Dodane przez malfoj_sam_segz dnia 16-01-2010 13:53
#11

Nigdy się do tego rodzaju książek nie przekonam - może rzeczywiście trafiłam na złych lektorów, ale nic mi książki czytanej przeze mnie samą nie zastąpi. Przy Krzyżakach - zasnęłam. Jedyna forma książki, jaką jeszcze jestem w stanie przyjąć do siebie i przeczytać to Ebooki - zazwyczaj czytam je i ściągam, bo poprostu nie zdążę na czas wypożyczyć lektury w bibliotece.

Dodane przez Lady Shadow dnia 16-01-2010 16:16
#12

Ja raczej nie słucham audiobooków za często, ostatnio można powiedzieć, że prawie wcale. Przekonuje mnie bardziej to, że książki lepiej samemu przeczytać. W moim przypadku nie mogę się skupić na głosie lektora, zawszę coś innego przykuwa moją uwagę. Nie raz się również zdarzyło iż głos lektora jest irytujący, nie oddaje żadnych emocji, tak jak by ktoś zmusił do czytania.

Edytowane przez Lady Shadow dnia 16-01-2010 16:19

Dodane przez Kamate dnia 16-01-2010 17:26
#13

Nie słucham audiobooków. Nawet nigdy nie próbowałam, bo wiem, że nie potrafiłabym się skupić. Zawsze, gdy słucham kogoś to momentami odpływam w świat marzeń. W moim przypadku sprawdzają się tylko książki, inna opcja nie wchodzi w grę.

Dodane przez Prue dnia 26-01-2010 16:49
#14

Nie słucham audiobooków, wolę książki. Czytając wszystko mogę sobie wyobrazić, wczuć się w uczucia bohaterów. Taak audiobooki to zupełnie inna sprawa.

Dodane przez Eksplodujacy Duren dnia 26-01-2010 16:54
#15

Wolę książki, jedyne co przesłuchałam to Krzyżaków, bo nie umiałam przebrnąć przez drugą połowę drugiego tomu... xD

Dodane przez Tom_Riddle dnia 12-08-2010 09:54
#16

Nie słucham audiobooków! Uważam, że właśnie w taki sposób wrócimy kiedyś do epoki, gdzie analfabetyzm był na porządku dziennym... Wolę przeczytać książkę, bo mogę wrócić do jakiegoś fragmentu i na spokojnie wyobrazić sobie scenę, natomiast mi głos w uszach przeszkadzałby w skupieniu się i delektowaniu treścią.

Dodane przez Pandora dnia 12-08-2010 11:30
#17

Nie słucham audiobooków-to odbiera całą przyjemność zagłębiania się w lekturę książki-raz próbowałam ,beznadziejne doświadczenie;/
Zamiast słyszeć w głowie głosy bohaterów tak jak sobie sama wyobrażam mam narzucone cudze głosy...dużo bardziej polecam stary,sprawdzony sposób czytania książek zapisanych na papierze...rarytasik;)

Dodane przez Charakternik dnia 12-08-2010 11:33
#18

nie , ja nie slucham ksiązek ; p wole zwykly sposob , czyli samemu je czytac . wtedy więcej rozumiem , więcej zapamiętuje , , ahh , poprostu uwielbiam czytac , i jakis dzwięk nigdy mi tego nie zastąpi ; p

Dodane przez Milka dnia 16-08-2010 16:10
#19

Nie lubię i nie przyzwyczaję się do nich. Jestem wzrokowcem i muszę swój wzrok skupiać na tym, co widzę = na tym, co czytam. Gdy czegoś słucham, a nie mam nic przed oczami, to po pewnym czasie przestaję tego słuchać, a zaczynam myśleć o czymś innym.
Audiobook po polsku ujdzie w tłumie, ale jak znalazłam fantastyczną książkę po angielsku w formie audiobooka [w innej formie nie było], to jest masakra.

Dodane przez Arya dnia 16-08-2010 16:49
#20

Nie, wolę czytać. Łatwiej mi się skupić na książce, a czasem nie potrafię nadążyć za słyszanymi słowami. Zresztą audiobooki odbierają ki całą przyjemność czytania.

Dodane przez Daniel Molbotong dnia 16-08-2010 16:54
#21

Ja tylko raz audiobooki używałem

Przy Harry Potter i Czara Ognia
ale często nie ogarniam bo za szybko leci..

Najlepiej czytać książkę :]

Dodane przez Therion dnia 10-07-2011 21:36
#22

Słucham, słucham.
W ten sposób odświerzylam sobie Eragona, i ,,przeczytałam" połowę pierwszej cześci Władcy Pierścieni :D Sluchałam wielku audiobooków i ogólnie jestem na tak ;)

Dodane przez Dru Black dnia 18-08-2011 22:45
#23

Nie ma jak książki... Też tak mówiłam. Dopóki nie zauważyłam, że wydaję na nie zdecydowanie za dużo i zdecydowanie za mało czasu mam na ich czytanie. Więc doszłam do wniosku, że owszem - są książki, które muszę kupić. I poczuć zapach ich papieru. Ale jako że uwielbiam czytać (niekoniecznie dosłownie - po prostu poznawać nowe historie), zaczęłam słuchać audiobooków. I bardzo to polubiłam. Słucham w podróży, lub przed snem, nigdy nie miałam problemów ze skupieniem, poza tym staram się wybierać lektorów, którzy mają ciekawy głos. Teraz nie wyobrażam sobie dnia bez książki, więc zawsze mam na mp3 kilka książek ^ ^.

Dodane przez Karma Chameleon 20 dnia 18-08-2011 23:46
#24

Uwielbiam,kocham i ubóstwiam Audiobooki! Kto wie czy nie bardziej niż książki. :)

Edytowane przez Karma Chameleon 20 dnia 18-08-2011 23:46

Dodane przez N dnia 20-08-2011 19:48
#25

A ja słucham czasem audiobooków. W sumie to nie mam ich miliony, bo zaledwie dwa: Harry Potter i Kamień Filozoficzny oraz Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia. I muszę powiedzieć, że spodobało mi się to, bo zamiast męczyć oczy wieczorem przed snem, zakładam słuchawki na uszy i wsłu****e się w miły głos lektora ^^

Dodane przez Asik dnia 22-08-2011 22:12
#26

Lubię, bo są po prostu niesamowicie praktyczne. Mogę założyć słuchawki, usiąść do pracy i pracować nad czymś nie wymagającym jakiegoś mega myślenia. Wtedy nie dość że się lepiej pracuje, szybciej czas leci to jeszcze robię dwie rzeczy na raz, na które często mi czasu brakuje;] Polecam!

Dodane przez zaeli dnia 11-04-2012 19:02
#27

Nigdy nie słuchałam audiobooka i chyba nie zamierzam. Nie wyobrażam sobie tego nawet :) Chyba nie byłabym w stanie się skupić na treści...

Dodane przez Victim dnia 06-04-2014 11:40
#28

Pamiętam, jak nie mogłam doczekać się, żeby przeczytać "Kod Leonarda daVinci", a w bibliotece ktoś wypożyczył... Aż zdecydowałam się na wersję audiobooka, byleby tylko poznać treść.
Niby wysłuchałam do końca, ale potem jeszcze raz przeczytałam książkę na papierze, bo jednak gdy słuchałam, nie mogłam się za bardzo skupić.
Wolę książki tradycyjne - nowego audiobooka nie powąchasz... :D

Dodane przez Nerona_58 dnia 19-06-2014 22:11
#29

Mówię zdecydowane ''NIE'' audiobookom. To zupełnie zabija czytanie, tworzy społeczeństwo bez wyobraźni. Najgorzej, jeśli dzieci od małego mają dostęp do ''mówionych książek'', a rodzice jeszcze je do tego namawiają mówiąc coś w stylu np.'' Ważne, że w ogóle będzie coś z tej książki pamiętało'', albo ''wiedziało o czym jest ta książka'', czy coś takiego, a znam osobiście paru takich rodziców i w takich sytuacjach cieszę się, że moi rodzice nie znali słowa audiobook, kiedy byłam mała. jedynym, małym, tyciusieńkim i niestety niezbyt liczącym się pocieszeniem jest to, że aby te audiobooki można było wysłuchać, ktoś najpierw musi przeczytać książkę.

ja osobiście nie lubię audiobooków, nie mogę się na nich skupić i denerwuje mnie ten najczęściej podniosły ton narratora, który przywodzi i na myśl moja wiecznie rzucająca patosami nauczycielkę literatury. Czytać mogą rodzice 4-latkom, a nie dorosłym ludziom lub młodzieży. To na pewno nie prowadzi do niczego dobrego, ale jest to tylko moje zdanie pośród wielu popierających słuchanie audiobooków.

Dodane przez raven dnia 19-06-2014 22:42
#30

Wow, Nerona, dość radykalne podejście ;) chyba zbyt radykalne.

Przekonuje mnie argument Asika, że audiobooki są o tyle praktyczne, że można włożyć słuchawki i zająć się czymkolwiek, przy okazji słuchając książki. Aczkolwiek ja z audiobooków nie korzystam, bo pewnie niewiele bym z takiego "czytania" wyniosła - jestem wzrokowcem i muszę widzieć tekst, by do mnie trafił.

Ale jeśli chodzi o audiobooki puszczane dzieciom - jestem za. Co prawda zawsze to lepiej, jeśli rodzic poświęci te kilkanaście-kilkadziesiąt minut dziennie na czytanie dziecku, ale zdecydowanie lepsze jest puszczanie bajek na cd niż włączenie telewizora albo komputera. Ja z dzieciństwa pamiętam kasety, na których miałyśmy z siostrą nagrane bajki - słuchałyśmy ich tak długo, że wszystkie znałyśmy na pamięć. Teraz dostępne są książeczki dla dzieci z dołączoną wersją na płycie do słuchania - idealny sposób, by dziecko samo nauczyło się czytać.

Trzeba też wziąć pod uwagę, że są ludzie, którzy zwyczajnie nie lubią czytać. Albo nie potrafią tego robić na tyle szybko i płynnie (dysleksja się kłania), by cokolwiek z książki wynieść. Audiobook jest szansą na poznanie książek, moim zdaniem bez uszczerbku na wyobraźni - bo co za różnica, czy czytasz książkę sam(a), czy ktoś Ci ją czyta?

Dodane przez Hermiona778 dnia 20-06-2014 10:28
#31

DUŻO bardziej wolę książki. Gdy słuchasz audiobooka i się chociaż na chwilę zamyślisz, bądź po prostu pomyślisz o czymś innym już nie wiesz o co chodzi i zaczyna się przewijanie itd. itp. Książkę czytasz w swoim tempie szybciej bądź wolniej i gdy tylko chcesz możesz wrócić do momentu który Cie zaciekawił, wzruszył itd. Może i audiobook jest poręczniejszy od książki ale nie ma tej atmoswery jaka jest gdy czytasz książkę. Jeden z niewielu minusów jest taki,że dużo ludzi czyta książki przy złym świetle i później to prowadzi do wad wzroku. A na koniec coś co jest ważne dla dzieci - w książce są obrazki :-). Jestem zdecydowanie za książkami i myślę, że wszyscy nauczyciele polskiego także :-).