Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Większe Dobro, rozdział XII cz.II

Dodane przez mooll dnia 10-12-2009 14:45
#11

I tu się pojawia mooll ;)
Zobaczymy - beta przyszła, więc oczekuję poprawy ;p

Zaczynamy :

Rozdział 4: Tajemnice zamknięte na klucz
Łóżko też nie wydawało się zbyt wygodne, jakieś takie twarde; i gdzie się znowu podziała ta cholerna poduszka?

Zamiast ";" daj po prostu kropkę i zacznij z dużej litery. Tak jak jest teraz - wygląda nienaturalnie..

Postanowiła sobie zrobić herbaty.

No i ten szyk -wg mnie - jest nie za dobry. Chyba lepiej brzmiałoby: "Postanowiła, zrobić sobie herbatę". Albo: " Postanowiła, że zrobi sobie herbatę." Twoje sformułowanie: "zrobiła [...] herbaty" jest niepoprawny. Owszem, potocznie stosowany, ale nie w literaturze ;). Jeśli już chcesz, to dodaj "trochę" przed "herbaty".

Wyglądał dość żałośnie, stojąc po kostki w odpadkach, jednak w prawej ręce ściskał różdżkę więc mimo wszystko mógł być groźny.
- Rzuć różdżkę - rozkazała twardo, ściskając swoją tak mocno, że wbiła sobie paznokcie we wnętrze własnej dłoni.

Powtórzenie. Tam wcześniej też napisałaś, że otworzyła drzwi ściskając różdżkę, czy coś. Nie wiem czemu, ale dla mnie to się rzuca w oczy. Możesz zastąpić to "mocno/ kurczowo/z całej siły trzymała", jeśli chcesz podkreślić moc uchwytu.

- Amelio, mam dla ciebie coś, co kiedyś należało do Alicji... twojej matki..._- Mężczyzna wpatrywał się w nią błagalnie.

Spacja, spacja! ;)

- Nigdy o tobie nie słyszałam - stwierdziła, niezbyt grzecznie.

Nie widzę potrzeby stawiania go tu. Ona stwierdziła(jak?) niezbyt grzecznie. Po co on tu miałby być? ;)

Owszem, ciągle korespondowaliśmy ze sobą, ale to już nie było to samo.

I tu bym go postawiła. ;)

Weź się w garść Mia, nakazała sobie w myślach, Chcę znać całą prawdę. To część mnie.

Małą literą. W końcu po przecinku ;).

Fogg odwrócił się do niej,a oczy mu dziwnie pociemniały.

Z "a" byłoby lepiej. Tak sądzę ;)

- Tak, było

Nie jest potrzebny.

W tym momencie usłyszeli, że ktoś dobiera się do drzwi.

To trochę tak, jakby za nimi były korniki ;p. Albo chciane te drzwi wysadzić. "Dobija", byłoby lepsze.

Ale w tej sytuacji to, co czekało ją wieczorem, wydawało jej się nic nieznaczącym drobiazgiem

Zabrakło go tu;)

- Posłuchaj Olaf, mam do ciebie strasznie wielką prośbę...

Napisz "ogromną", to będzie lepiej, niż "straszne wielką".

Leżała przez chwilę wpatrując się bezmyślnie w sufit.

Brak przecinka.

To zły znak, pomyślała, Co się z tobą dzieje, kobieto?.

Małą literą ;)

Mam teraz niestety mało czasu. Tylko tyle zdążyłam poprawić. C.d. - jak będę miała tę chwilę ;p.

Widzę, że błędów interpunkcyjnych się prawie pozbyłaś. Tak, jakieś rzadkie jeszcze. Ale od razu widać, że jest beta.

Cieszy mnie to, bo opowiadanie lepiej się czyta! ;) Tak trzymaj i Weny!;)

EDIT:

Cały dosłownie tonął w zmarszczkach, a jego toga, zrobiona z kawałka obrusu, wisiała na nim luźno.

To powinna być inwersja: "Dosłownie cały". Ale chyba wiem, o jakie podkreślenie Ci chodzi. Ale to wtedy trzeba jakoś zaznaczyć. Może myślnikiem? ["Cały - dosłownie - tonął"] Albo dać to "dosłownie" w nawiasie.

Skrzacik zachwiał się w obie strony, poczym usiadł na taborecie, który specjalnie dla niego wydzielił Harold.

Uuu... "po czym" ;).

- Pan Gerard i panna Gwen wyszli rano, nic nie wiadomo Skrzacikowi, dokąd się udali.

Tu to zdanie wygląda ok. Ale w kontekście tej dłuższej wypowiedzi Skrzatka, usunęłabym ten przecinek i postawiła spójnik "a" lub "i".

Mia z ledwością przełknęła potężny kęs kanapki.

Nie, nie, nie. Nie ma czegoś takiego, jak "ledwość". Proponowałabym: "Mia ledwie przełknęła[...]". Po prostu.

Zerknęła przy tym na zegar wiszący nad kominkiem i znowu o mało się nie udławiła, kiedy stwierdziła, że wskazówki nieubłaganie wskazują, godzinę szóstą czterdzieści.

No wskazują nieubłaganie tę godzinę. Ale nie wskazują, że po "wskazują" ma być przecinek ;p.

Zerwała się z krzesła, uderzając się boleśnie w kolano o taboret stojący tuż obok.
Kiedy "się" już się raz pojawia, drugi nie może. Nawet, jeśli kolejny czasownik (kiedy jest sam) wymaga tego "się".

P r z y k ł a d:
Dane są czasowniki: stosuje się i pisze się.
Zdanie łączące: "Się" nie stosuje się w tym wypadku, ani nie pisze. I kropka. Nie ma drugiego "się". Mam nadzieję, że jasno to wyjaśniłam ;p


Przeklinając na czym świat stoi, pokuśtykała do przedpokoju, potykając się o skraj wystającego dywanu.

Coś tu składniowo się gryzie. "Przeklinając [...], pokuśtykała [...], potykając się." Nie, radziłabym jakoś to przetransformować. Np, "Przeklinając na czym świat stoi, pokuśtykała do przedpokoju, gdzie potknęła się o skraj wystającego dywanu.

Zerwała swój czarny płaszcz z wieszaka i owiązała się byle jak szalikiem, którego kolor zamieniła z niebieskiego na czerwony.

Raczej w przypadku szalików mówi się "owinąć", co o tym sądzisz? A jak już chcesz z tym "wiązaniem", to poprawnie jest: "obwiązać" ;)

Kiedy w po kilku sekundach posłusznie wylądowały jej w ręku[...]

Tu coś Ci się "wypsnęło" ;p.

Przebiegła bez problemu przez magiczną przeszkodę, czując się niezbyt pewnie, pędząc na złamanie karku po starym, trzeszczącym moście, rozpiętym nad wzburzoną wodą Morza Północnego.

W miejsce przecinka dałabym spójnik "i".

Dom Travisów rósł jej w oczach, usłyszała głosy; kilka osób kręciło się przed wejściem.

Zrób coś z tymi spójnikami ;p. Nie wszędzie trzeba dawać przecinki, czy średniki ;). W tym wypadku za zaznaczonym przecinkiem coś bym wstawiła. Jakieś "już" wyglądałoby lepiej.

- Przepraszam, panie.

Przecinek.

- Nie musisz. - Uciszył ją Voldemort.

Teoretycznie poprawnie, ale nie nie musisz stawiać kropki od nowego zdania, że tak powiem, bo Voldemort uciszył ją słowami "nie musisz", to się razem wiąże w jedno zdanie.

Zamierzam korzystać z każdego twojego daru, tak długo, jak tylko się da. - Uśmiechnął się złowieszczo.

Sytuacja identyczna, jak powyżej ;).

I końcówka... Niespodziewanie weszłaś w myśli Snape'a, mimo, że konsekwentnie stosujesz to z Amelią. Nie wiem, czy to jest błąd. Może powinnaś ubrać to w jakieś myśli na zasadzie cudzysłowu lub kursywy, oddzielić < * * * > albo coś. Bo nagle czytelnik "wpada" w inną postać. To niestety świadczy o jakiejś Twojej niekonsekwencji. Ona zwykle nie bywa mile widziana, chyba, że jest celowa i naprawdę widać to na każdym kroku i nie razi. Mnie trochę tak.

Co do ogólnego wrażenia... Pierwsza część (przed ***) była naprawdę lepsza jeśli chodzi o błędy. W drugiej coś się porobiło.

Interpunkcja duuużo lepsza. Natomiast jakoś stylistycznie było trochę gorzej. Ale wierzę, że to taka "jednorazowa wpadka była" ;p

Pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy, bo akcja zaczyna mnie wciągać i naprawdę podoba mi się Twój styl - jest bardzo dobry. ;)

Edytowane przez mooll dnia 10-12-2009 19:01