Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Większe Dobro, rozdział XII cz.II

Dodane przez Lady Holmes dnia 06-12-2009 12:37
#7

Mia prowadziła sklep, z którym była związana emocjonalnie i choć często narzekała na swoją pracę, a jeszcze bardziej na wtrącającą się do wszystkiego Gwen, nigdyby go nikomu nie oddała.

(były takie z kukułką i z wahadłami, zegary lewitujące i wielewskazówkowe, zdobione i całkiem skromne, takie co wywrzaskują wybity kwadrans i takie, co obrażają się na właścicieli, kiedy ich nie wycierał z kurzu).

Ja zapisałabym to tak:
(... lewitujące i z wieloma wskazówkami...).
Amelia podlała, wijącą się na parapecie tentaculę i założyła czarny płaszcz, sięgający nieco za kolana.

Bez przecinka i tentakula.
Nigdy nie teleportowali się od razu na ulicy, woleli wyjąć poza miasteczko.
Chyba "wyjść".
Śnieg prószył przez cały dzień i teraz brodzili w nim po kostki; ale przynajmniej wiatr nie szalał już jak wścieknięty.

Bardziej pasuje wściekły.
Chłopak przeturlał się pod drzewo i poderwał na nogi.

Brakuje "się" pomiędzy "poderwał" a "nogi"
Olaf pochylił się ostrożnie nad Snape'm.

Tu jest niepotrzebny apostrof.
Mia jednym ruchem różdżki pozapaliła lampy.

Powinno być "pozapalała".
Ból eksplodował znowu, w sercur30; chyba pękłor30; gdzieś tam jeszcze jakiś głos, a potem już tylko ciemność.

R30 - czyli uroki pisania w Wordzie.
_________________________
Piszesz ładnie i bardzo się cieszę, że tak szybko dodajesz kolejne części.Jest mniej błędów, ale lepiej znajdź betę.
Życzę weny.