Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] Większe Dobro, rozdział XII cz.II

Dodane przez Peepsyble dnia 05-12-2009 16:41
#3

Wiatr świstał głośno i łopotał ich płaszczami. Kiedy doszli do brzegu urwiska i mieli przechodzić przez most, Mia zauważyła, że przed nimi faluje jakaś zielonkawa poświata.
- To Mroczna Poświata

Powtórzenie. Jako, że jest to zapewne "Mroczna Poświata" zmieniałabym tą zwykłą "poświatę" w poprzednim zdaniu na inny synonim.

Jej wyobraźnia nie spłatała jej figla, po drugiej stronie naprawdę stał męzczyzna.

Powtórzenie "jej". Wykasowałabym to na początku.
Literówka - mężczyzna, zgubiłaś kropkę nad "z".

Ładnie, ładnie. Widzę, że masz już kilka kawałków. Zadziwiasz mnie ilością tekstu jaki dodajesz, mi zwykle się nie udawało tyle napisać za jednym zamachem.
Niestety znowu widziałam gdzie nie gdzie r11; i radziłabym ci przejrzeć jeszcze raz tekst.
Pwótrze się: masz ładny styl. Szczególnie mi przypadł do gustu taki jeden frangment...

Mia nie miała szansy odpyskować, bo głos zabrał Andy Travis, który w odróżnieniu od swojej małej, pulchnej żony, był wysokim i szczupłym jegomościem. Twarz miał srogą, pooraną gęstą siecią zmarszczek. A rozwichrzona, płowa czupryna upodabniała go do dzikiego zwierza. Bystre, jasnoniebieskie oczy przebiegły po zgromadzonych w pokoju poplecznikach Voldemorta.

Jest świetnie napisany. Idealnie wręcz opisany Travis, bez powtórzeń typu "miał takie i takie oczy, miał jakieś tam włosy...". Naprawdę bardzo mi przypadł do gustu.
Generalnie wszystko idzie dobrze. Myślę, że będę tu zaglądać, bo przyznam, że zaciekawiło mnie nieco. Życzę weny.