Dodane przez mooll dnia 25-11-2009 17:51
#4
No... stroje na tzw. specjalne okazje. Muszę tę kwestię przemyśleć.
*chodzi w kółko i myśli.intensywnie w dodatku*
Ach, no tak. Jakiś szkolny apel, jakaś większa uroczystość, czy inne tego typu makabrycznie torturujące okazje.
Mam takie spodnie, co się nie mówi, że "na kantkę". Mam tez białą bluzkę i buty na jakimś tam obcasie. Ale w żyyyyyyciu [Warszawy] bym tego nie ubrała razem.
Jeśli spodnia na kantkę, to tzw. "góra" musi być luźniejsza. Np podkoszulka (nie, nie ta, co na wu-ef ;p). Taka, wiecie bluzka zwykła. Czarna, bądź biała. Ale nie elegancka.
Jeśli już ubieram ładnie skrojoną białą koszulę (wiecie jaką...z cyklu:"na sztywniaka"), to spodnie muszą być zwyczajne. Jakieś jeansy, a spódnica (nie mam ich zbyt wielu, ale na pewno żadna nie jest czarna-elegancja-za/przed-kolano.
Jednak takie zestawy tylko na WYJĄTKOWE uroczystości.
Jeśli chcę być elegancko ubrana (jacyś goście, czy coś), to mam taki strój. Lekki, ale staranny. Stonowane kolory brązu, ziemnej zieleni, czerni i w ogóle ciemne odcienie. Nie bardzo potrafię powiedzieć, na czym wtedy ta "eleganckość" polega. Żadne dresy i pstrokate kolory. Można powiedzieć, że dość poważnie wtedy wyglądam. Ale zawsze mi mówili, że wyglądam na 4 lata młodszą, więc wtedy jest wreszcie "jk na swój wiek"! : D