Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Wpadki kulinarne

Dodane przez Alae dnia 20-08-2010 23:55
#18

Całkowitą kuchenną sierotą nie jestem, ale w kuchni robię się niesamowicie roztargniona, z tego powodu moją kulinarną zmorą od niepamiętnych czasów są przyprawy. Jeżeli akurat nie zapomnę, że to, co właśnie smażę/gotuję/mieszam powinno być przyprawione, a zapominać zdarza mi się zastraszająco często (bo przecież nie ma żadnej różnicy - nie ma, do czasu, gdy trzeba zjeść te nieposolone ziemniaki), na pewno coś zepsuję. Ponieważ kuchennej intuicji nie mam za grosz, zawsze, ale to zawsze muszę mieć dokładnie podane ile i jakich przypraw mam dodać. Do pasji doprowadzają mnie wszystkie przepisy, w których napisane jest "do smaku" - w moim przypadku oznacza to kolejną kulinarną katastrofę. Nie umiem i już. Oczywiście bardzo to bawi mojego ojca, który potrafi postawić przed sobą szereg słoiczków, buteleczek z przyprawowym ustrojstwem i wymieszać wszystko tak, że ma to ręce i nogi. Na szczęście Rodzinka nauczyła się przebiegać mi z pomocą, gdy trzeba cokolwiek przyprawić, aby uniknąć absolutnie niejadalnych smakołyków.

Zdarza mi się zapominać o podstawowych składnikach. Kluski śląskie bez mąki? A jakże. Sernik bez cukru? I owszem. Piernik bez proszku do pieczenia? Oczywiście. Wypieki w moim wykonaniu to osobna historia - mam genetyczną, odziedziczoną po mamie niezdolność do pieczenia ciast. Dzień, w którym jakiekolwiek mi wyjdzie będzie końcem świata.

Edytowane przez Alae dnia 20-08-2010 23:59