Dodane przez niewesolypagorek dnia 26-11-2009 22:45
#8
1. Myślę, że jest to 'Harry Potter'. Całą serię czytałam mnóstwo razy i nadal mi się podoba, nie znudziła się. W przeszłości, czytałam jeszcze często 'Dzieci z Bullerbyn', ale chyba z niej wyrosłam.
Chętnie również wracam do rożnych słowników oraz książek z cytatami i złotymi myślami. Nic tak nie
natycha, jak słownik związków frazeologicznych. : D
2. No właśnie... i z tym będzie problem. Jak do tej pory nie zdarzyło mi się płakać nad książką. Bywały wzruszające chwile, ale żadna na tyle poruszająca bym się popłakała. ;f
3.'Ania z Avonlea' (L.M. Montgomery) - nie ze względu na treść. Egzemplarz, który mam w domu, posiada okładkę, na której Ania wygląda kropka w kropkę jak moja nauczycielka matematyki z podstawówki. I wacle nie przesadzam... to naprawdę ona. :rotfl:
4. Zdecydowanie są to 'Przygody Filonka Bezogonka'. Dzięki tej książce pokochałam czytanie. Uwielbiałam również baśń Andersena "Mała syrenka".
5. Ciężko powiedzieć... różnych lubię. :}
Edytowane przez niewesolypagorek dnia 26-11-2009 22:45