Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Niezwykłe pairingi

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 09-01-2014 15:46
#36

Nie cierpię, nie znoszę nienawidzę wszelkiego rodzaju paringów (?) - czy jak to się pisze. Uważam je za kompletnie pozbawione sensu. Kiedyś natrafiłem na jakieś opisy relacji Lucjusza z Severusem ( ohyda... ). Nie widzę sensu w ogóle w ff - czytałem i skomentowałem tu dwa : o tej nowej szkole Pottera i Filchu. Zniechęciły mnie skutecznie. Być może jestem kiepskim fanem, ale w zupełności wystarczała mi treść książki. A wszystkie dodatki uznaję za zbyteczne. Sevmione, Dramione - i podobne "nowości" nie robią żadnego wrażenia. Nie wiem komu się chce to pisać. Może początkującym pisarzom wydaje się, że ich ff okażą się lepsze od książek Rowling ?

A paringi to po prostu pisanie byle pisać. Łączenie w pary bohaterów : im dziwniej i niedorzeczniej, tym autorom wydaje się, że lepiej i ciekawiej. A dla mnie gorzej i głupiej. I tak trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, że Hermiona wyszła za Rona - a nie Draco. Snape umarł jako kawaler, Molly nigdy się nie rozwiodła, Harry nie zdradzał Ginny. Pani Rowling zrobiła z Albusa geja - chociaż w książce nie ma o tym ani jednego słowa. Tyle. Jestem na nie : nie czytam, a wszystkie "niezwykłe paringi" uważam za taki sam ewenement jak krecie nory na podwórku : szpecą, a nie dodają uroku.