Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Tonks i Lupin

Dodane przez Nimfadora Tonks 120 dnia 15-10-2009 22:41
#1

Czy gdybyście nie czytali 7 tomu HP uważalibyście, że miłość (a może raczej romans) Remusa Lupina i Nimfadory Tonks ma szansę na przetrwanie? Myślicie, że mogłoby to się potoczć inaczej?

Dodane przez Harry_ dnia 16-10-2009 11:30
#2

Jeszcze przed przeczytaniem myślałem że będą wyśmienitą parą.Wezmą ślub będą mieli dzieci ;>.Ale wyszło inaczej.

Dodane przez mooll dnia 16-10-2009 16:36
#3

Mnie też się to nie spodobało. To przykre, kiedy autor uśmierca lubianych bohaterów.
Niestety nawet, gdyby Rowling planowała powrót z jakimś ósmym tomem, czy coś, to raczej ich nie wskrzeszy. Byłby to smutny wątek w fabule. Tak jak w przypadku Dumbledore'a.

Dodane przez Prue dnia 16-10-2009 18:44
#4

Ja miałam nadzieję, że nie zginą i, że będą cieszyli się życiem razem ze swoim synkiem:(
Niestety stało się inaczej i nic nie możemy na to poradzić.

Dodane przez Lola dnia 18-10-2009 12:12
#5

Byli bardzo ładną parą, szkoda,że los zgotował im taką niespodziankę.
Bardzo ich lubię i uważam, że łamali pewien stereotyp.

Dodane przez sparkle dnia 07-12-2009 17:53
#6

Zgodzę się w 100% z tym co napisała o nich Lola.
Lupin i Tonks [*];(;(

Dodane przez Doru Arabea dnia 07-12-2009 18:01
#7

Hmm, to byłaby dobra para. Tonks - niezdara, a Lupin rozważny, ale za to dobry kolega. To chybaby się udało. Rowling ich uśmierciła, szkoda, ale chyba nawet miała rację. Oczywiście nie jestem z tego jakoś specjalnie zadowolona, ale to chyba było potrzebne. Tylko z Fredem przesadziła... Ale wracając do tematu, ten związek mógłby mieć jakieś rozwinięcie... ;)

Dodane przez Hermi1108 dnia 07-12-2009 19:09
#8

Ja sądziłam, że po jakimś czasie im się uda. W końcu przeciwieństwa się przyciągają ; P No i fajnie razem wyglądali. Myślę, że gdyby losy tych bohaterów potoczyły się inaczej byliby świetną parą. Dla mnie to była wielka szkoda, że zostali obdarowani tak przykrą niespodzianką bo byli jednymi z moich ulubionych bohaterów.

Dodane przez Czarodziejka Majka dnia 07-12-2009 20:58
#9

Do samego końca ich życia miałam nadzieję że będą życ długo i szczęśliwie. W momencie gdy czytałam o tych wszystkich biedakach których zabili śmierciożercy po prostu się rozpłakałam. A Lupin był taki szczęśliwy kiedy mówił Billowi i reszcie że urodził im się synek. Ech... Szkoda że ich zabito ;(

Dodane przez klaudia_Ginny_Hermoina dnia 11-12-2009 22:52
#10

Szkoda że zginęli , byli jednimi z moich ulubionych par :| ..

Dodane przez Lady Holmes dnia 11-12-2009 22:55
#11

Myślałam, że przeżyją, a tu... klapa.
Gdyby nie to, że umarli, to myślę, iż ich związek miałby szansę przetrwać.

Dodane przez Pandzia dnia 30-12-2009 23:16
#12

Byłam pewna, że będzie happy end ;) wyszło inaczej :( jednak chociaż trochę się sobą cieszyli :) Uważam, że gdyby nie śmierć żyli by długo i szczęśliwie :)

Dodane przez Slitherinianka dnia 01-01-2010 17:10
#13

Powiem to tak.
Jak bym oglądała tylko film nie czytając książki to bym nie pomyślała , że oni mają romans... (1 z wielu 'braków 6 ekranizacji...) Szkoda. I też mi było przykro z powodu ich śmierci...

Dodane przez Slitherinianka dnia 01-01-2010 17:11
#14

AH!!
I dziękuje za miłe przyjęcie mnie do grona urzytkowników!! ; D

Dodane przez martusia3396 dnia 01-01-2010 17:14
#15

Muszę przyznać, że Lupin i Tonks to jedna z moich najbardziej lubianych par w całej serii. Szkoda, że autorka ich ,,zabiła", bo miałam nadzieję, że zostaną szczęśliwą, kochającą się rodziną.

Dodane przez Fred dnia 01-01-2010 17:19
#16

Wielka szkoda że zginęli to była naprawdę fajna para:D

Dodane przez mrsRadcliffe dnia 20-03-2010 18:12
#17

Byli świetna parą. Uwielbiłam ich obu. Ale kurde, musiało się to tak potoczyć, że oboje zginęli. Zupełnie tak jak Harry... płakać mi się chciało. Zupełnie taki sam los jak Harry'ego... ech, smutne . ;(

Dodane przez Pandora dnia 13-05-2010 12:17
#18

To była fajna para...szkoda,że tak skończyli...sądzę,że ich związek by przetrwał -oni są trochę jak Lily i James...i też pozostawili po sobie syna

Dodane przez Lajla dnia 13-05-2010 15:56
#19

Przetrwaliby na pewno. Po bitwie o Hogwart Lupin przestałby wydziwiać, że wilkołak nie jest odpowiednim ojcem bla, bla, bla... Byli idealną parą i bardzo ich lubiłam. Mieszkaliby razem ze swoim synkiem i wiedli szczęśliwe życie w dobrym świecie, którego żadna czarna magia nie umiała zniszczyć. Dlaczego Rowling ich uśmierciła? Szczerze mówiąc wolałabym, żeby autorka pozostawiła ich przy życiu, a zabiła Harry'ego razem z Voldemortem. Idealne zakończenie...

Dodane przez DawidRiddle dnia 13-05-2010 16:04
#20

Według mnie nie_byłaby to dobra para WILKOŁAK i czarownica czystej krwi? Poza_tym jej dziecko mogło zostać wilkołakiem.

Edytowane przez Ariana dnia 13-05-2010 16:31

Dodane przez Pyflame dnia 13-05-2010 16:10
#21

Wydaje mi się, że byli przeciwieństwami... Jeśli mam racje, to w myśl zasady 'przeciwieństwa się przyciągają' powinni żyć długo i szczęśliwie. Myślę, że Rowling popełniła błąd uśmiercając ich i jednocześnie czyniąc małego Teddy'ego sierotą. Żal mi go. Ma szczęście, że ma tak wspaniałego ojca chrzestnego:) Czasem chciałabym, aby raz ta książka zakończyła się normalnymi słowami 'i żyli długo i szczęśliwie'...

Dodane przez Bloo dnia 16-06-2010 21:53
#22

Ja uwielbiam tę parę. Pamiętam, że jak pierwszy raz czytałam Księcia Półkrwi, to zdębiałam. To znaczy byłam wściekła na Lupina. Wiem, że miał powody, żeby się obawiać związku, ale uznałam wtedy, że totalna z niego Ciepła Klucha. Ja wiem, Lupin miał kompleksy i ja go doskonale rozumiem, ale nie odtrąca się miłości, zwłaszcza, jeśli czuje się do drugie osoby to samo.
No cóż, podziwniam Tonks za to, że była taka uparta i wytrwale dążyła do serca Lupina :)
I strasznie było mi przykro, że w VII tomie zostali uśmierceni.
A teraz, gdyby nie siódmy tom, to i tak sądzę, że ich miłość by wytrwała. Tonks była silną kobietą. Wiedziała czego chce i potrafiła przekonać Lupina, że mimo wszystko on też zasługuje na szczęście.

Dodane przez zuza878 dnia 27-06-2010 12:03
#23

Szczerze, to myślałam, że to nie wypali. Są zupełnymi przeciwieństwami. Jednak potem myślałam, że przeżyją i będą szczęśliwie wychowywać synka. A tu nici z tego planu, nie żyją. :( Szkoda.

Dodane przez Lori_Lemonberry dnia 15-07-2010 21:20
#24

Również myślałam, że wszystko dobrze się potoczy (Remus i Nimfadora będą razem), no i w sumie na początku było okej, ale potem nie było już tak fajnie...

Dodane przez marta dnia 16-07-2010 09:44
#25

Uważam, że byli dobraną parą. Jak mówią przeciwieństwa się przyciągają. Nimfadora była zazwyczaj rezolutna, radosna(aż do śmierci Syriusza, później zdecydowanie mniej), natomiast Remus wydał mi się trochę zmęczony życiem. Moim zdaniem wspaniale się uzupełniali, tworząc oryginalną parę.

Dodane przez LilyPotter dnia 27-07-2010 18:06
#26

Według mnie to była naprawdę udana para, choć Lupin był całkowitym przeciwieństwem Tonks i odwrotnie. Po przeczytaniu 6 sądziłam że wezma slub (wzięli co prawda, ale wyobrażałam to sobie inaczej), będą mieli dzieci (Teddy), ale wyobrażałam sobie ich życie razem bardziej romantycznie. Szkoda że to tak się skończyło.

Dodane przez Eisblume dnia 27-07-2010 18:40
#27

Uważałam ich za bardzo dobraną parę, bo przeciwieństwa z reguły się przyciągają. Miałam nadzieję, a właściwie byłam przekonana, że nie zostaną uśmierceni i wspólnie będą wychowywać dzieci. Widać autorka chciała inaczej. Szkoda...

Dodane przez Cointreau dnia 27-07-2010 19:07
#28

Szczerze mówiąc, nigdy nie dawałam im szans jako pary, po prostu według mnie za specjalnie do siebie nie pasowali... I nie sądziłam, że jednak będą razem i będą mieli dzieci, choć można było się domyśleć, że Rowling ich zeswata. Niestety oboje nie skończyli dobrze, szkoda ich, bo mogliby być naprawdę dobrym małżeństwem.

Dodane przez Bellatriks_xdd dnia 27-07-2010 19:20
#29

Taa . Zgadzam się.
Z nich była naprawdę udana para. A Teddy - to według mnie drugi Harry Potter. Też stracił rodziców itp...
Życzę mu szczęścia ; DD
W każdym razie szkoda, że nie opisali ich ślubu i wesela . Z chęcią bym przeczytała. A najlepsze jest moim zdaniem to, że Tonks ani trochę nie przeszkadzało pochodzenie Lupina. Każdy inny nie byłby w stanie wyjść za wilkołaka ...
Szkoda, że zginęli ; // :@

Dodane przez Krzysiek dnia 03-08-2010 15:24
#30

myślę że tak

Dodane przez weroniczka95 dnia 15-08-2010 13:11
#31

Jak dla mnie Tonks i Lupin byli dla siebie stworzeni. Jednakże mimo że zginęli w drugiej bitwie o Hogwart wiemy że ich synek jest szczęśliwy. :)

Dodane przez Croce dnia 15-08-2010 14:08
#32

Szczerze, to miałam taką nadzieję. Bardzo lubię Remusa a w ,,Harrym Potterze i Zakon Feniksa" zaczęłam bardzo przepadać na Nimfadorą. Zaczęłam zauważać, że do siebie pasują. A to dobrze - przynajmniej dla mnie - połączyć dwoje bardzo przeze mnie lubianych bohaterów!

Dodane przez Lisa dnia 20-08-2010 18:58
#33

Przeczytałam tu wiele postów, że to źle że zginęli. Sama ich bardzo lubiłam i było to dla mnie dość smutne zakończenie. Jednak po zastanowieniu uznałam, że dzięki temu książka jest lepsza. Gdyny nikt nie umarł, nic by się nie działo. Jedyne co było według mnie zbyteczne to śmierć jednego z bliźniaków :(

Dodane przez NimfadoraTonks dnia 20-08-2010 20:06
#34

A więc Tonks była moją ulubioną bohaterką HP bardzo przeżyłam jej śmierć myślałam, że jak w przypadku Hagrida spostrzeżenia Harrego mogły okazać się mylne i ta CUDOWNA para jednak żyje pomyślałam przecież mają synka czy osierocili go tak jak kiedyś Lily i James Harrego, ale jednak się pomyliłam;[

Byli naprawdę piękną parą myślałam, że dożyją wnuków, ale jednak;(

PS.LilyPotter dzięki za pozdrowienia;]]

Dodane przez piotrpapr17 dnia 20-08-2010 20:29
#35

Nigdy bym nie powiedzial, że szalona Tonks wyjdzie za Remusa Lupina. Ale są szczęśliwi i po pewnym czasie okazali się udanym małżeństwem.

Dodane przez Charakternik dnia 22-08-2010 08:00
#36

Nie , nie i nie! To było , takie nic? Lupin miał troche racji , ale jednak.. coś mi tu nieten teges. Lupin chyba nie kochał Tonks tam mocno , bo , wkoncu chciał ją porzucić , dla przygody. Zaskoczylo mnie to , że beda mieli dziecko , tego , sie nie spodziewalem ; p

Dodane przez Laufey dnia 24-08-2010 19:33
#37

Ciekawe pytanie . Moim zdaniem ich romans, czy związek mógły przetrwać . Pomimo wiadomego mankamentu Lupina - wilkołactwa . Myślę, że mogłoby to się inaczej potoczyć, pani Rowling nie powinna uśmiercać Tonks i Remusa . Po tym co przeszedł Remus Lupin powinien zasługiwać na szczęście i odnaleźć je w związku z Tonks . Jeszcze raz powtarzam, że pani Rowling naprawdę źle zrobiła uśmiercając ich .

Dodane przez Lady_Badger dnia 20-09-2010 17:48
#38

Nie domyśliłabym się ^^
Tak samo jak nie pomyślałabym wcześniej, że Fleur i Bill będą parą.
Po prostu oglądamy świat z perspektywy Harry'ego, nie możemy widzieć wszystkiego .

Dodane przez Matthew Lucas dnia 21-09-2010 18:51
#39

Według mnie Lupin i Tonks byli naprawdę dobraną parą i by żyli długo. Ale musieli zginąć - Rowling to zaplanowała. A zresztą byłoby nudno. A moją ulubioną parą to Remus i Tonks. Urodzili synka, które jednak nie zostało osierocone. Ciekawe, jak by to było, gdyby Lupin i Tonks przeżyli. Ale niestety, i tak myślę, że źle postąpiła Rowling. Tak szybko musieli zginąć :(

Dodane przez susan viktmore dnia 26-09-2010 14:40
#40

Myślałam, że będą szczęśliwi, że przeżyją... szkoda, że tyle bliskich ludzi zginęło...

Dodany dnia 16-10-2010 17:33

Miałam nadzieję, że sobie ułożą jakoś życie: będą mieli dom, rodzinę, ale... wyszło inaczej. Szkoda.

__
A: Po pierwsze edytuj posty, po drugie wierszyki i cytaty umieszczaj w podpisie.

Edytowane przez Ariana dnia 16-10-2010 19:38

Dodane przez susan viktmore dnia 16-10-2010 17:33
#41

miałam nadzieję, że sobie ułożą jakos życie: będą mieli dom, rodzinę, ale... wyszło inaczej. szkoda

Od przebiegłości Ślizgonów
Kretynizmu Puchonów
I o Wiedzy-O-Własnej -Wszechwiedzy Krukonów
CHROŃ NAS GRYFFINDORZE !


Dodane przez MrLapa dnia 24-10-2010 19:17
#42

Ja myślę, że ta para mogła mieć dobrą przyszłość, troche mi smutno bylo jak przeczytałem że zgineli :( Dla mnie byli dobraną parą, by mieli dużo dzieci i by sobie szczęśliwie żyli :D

Dodane przez hermionagWESZ dnia 14-11-2010 16:56
#43

A ja nie czytałam szóstej części KP więc nie mogę wiele powiedzieć...Było chyba coś takiego że Lupin nie chciał zgodzić się na ślub?
Moim zdaniem są sobie przeznaczeni i nie mogłoby się potoczyć inaczej...Po śmierci Syriusza Remus pomógł Nimfadorze się podnieść...A ona sprawiła że był jakby pogodniejszy.

Dodane przez mrsRadcliffe dnia 14-11-2010 18:09
#44

Nie rozumiem jak Rowling mogła uśmiercić tak wspaniałych bohaterów. No, przynajmniej według mnie wspaniałych. Lupin przez całe życie cierpiał, tak naprawdę nie mógł cieszyć się życiem. Tonks, wieczna ciamajda, gdy uzyskała miłość Lupina zaraz po tym zginęła... Nienawidzę takich zakończeń, noo. Zawsze ich lubiłam, ciekawa jestem jak pokażą scenę gdzie Harry widzi martwą Tonks i martwego Lupina.

Dodane przez Veronica Vance dnia 14-11-2010 19:23
#45

A ja nie jestem ciekawa. Z resztą, pewnie i tak nie zobaczę tej sceny, bo będę zajęta wypłakiwaniem sobie oczu. ;(
Remus i Tonks byli naprawdę niesamowitą parą. Wilkołak i metamorfomag, wyznający sobie miłość w czasie żałoby po śmierci Dumbledore'a.
Czytając książkę, nie spodziewałam się, że może między nimi zajść coś poważniejszego. Zgadzam się z przedmówcami - Harry nie jest wnikliwym obserwatorem i strasznie zawęża swój obszar pojmowania czegokolwiek. Podczas, gdy czytelnik razem z nim przeżywa wyłącznie wydarzenia związane z Malfoy'em, Ginny, horkruksami, Ginny, podręcznikiem do eliksirów i jeszcze raz Ginny, gdzieś w oddali pozostali bohaterowie stoją u progu wielu trudności i ważnych decyzji. Dopiero po pierwszej bitwie o Hogwart, gdy Potter z przyjaciółmi gromadzą się w skrzydle szpitalnym przy łóżku Billa, na światło dzienne wychodzą niezwykłe wątki.
Dopiero wtedy do mnie dotarło, że Lupin i Tonks, mimo tych wszystkich przeciwieństw, naprawdę do siebie pasują. W życiu Lunatyka wiele było cierpienia, utracił najbliższych przyjaciół, pozostał na świecie jako ostatni z Huncwotów. Dlatego też myślę, że jak nikt inny zapracował chociaż na tę odrobinę szczęścia, jaką mogła mu dać prawdziwa rodzina. Niestety, śmierć jak zwykle przyszła zbyt szybko i dosięgła tych, których życie najciężej doświadczyło. Giną ludzie odważni, szlachetni, kochający. Naprawdę wielką cenę musiała przypłacić społeczność czarodziejów za uwolnienie spod terroru Voldemorta.
I nigdy nie zgodzę się z tym, że czyjaś śmierć musiała nastąpić, że ktoś inny powinien umrzeć, bo to pasowałoby do fabuły. Każda śmierć jest tak samo bolesna, zwłaszcza, gdy dotyka naszych najbliższych.
Remus i Tonks byli wspaniałą parą, takich ludzi naprawdę potrzeba na świecie. Oboje zyskali moją sympatię. Żałuję, że zginęli, choć wiem, że ich ofiara nie poszła na marne.

Dodane przez Mruffka_ dnia 14-11-2010 20:01
#46

Moja pierwsza refleksja, która przyszła mi do głowy - historia się powtarza . Chłopczyk, też ma jakiś znak szczególny (Harry - bliznę, Ted - zdolność do metamorfozy) .. Nie ma rodziców, za to wspaniałego ojca chrzestnego .. Od razu mi się to nasunęło .
W sumie nie myślałam o tym. co by było gdyby . Cieszyłam się, że Tonks i Remus są razem, to wszystko . Tak, pewnie by wytrwała .

Edytowane przez Mruffka_ dnia 14-11-2010 20:05

Dodane przez Hermiona623 dnia 20-11-2010 12:49
#47

Było by super gbyby mieli więcej dzieci niż 1 Teddyego...

Dodane przez anex dnia 21-11-2010 11:19
#48

Moim zdaniem pasowali do siebie od początku. Ucieszyłam się, że wzięli ślub, gdy przeczytałam 7 tom.

Dodane przez Fulanita dnia 16-01-2011 20:01
#49

Ja uważam, że owy związek miałby dużą szansę na przetrwanie. On - poważny, doświadczony przez życie wilkołak. Ona - szalona, młoda aurorka, do tego metamorfomag. Czytając Zakon Feniksa wyobrażałam sobie jak to by było, gdyby stworzyli parę. Od początku lubiłam Tonks i jeśli już miałaby być sparowana to nie wyobrażałam jej sobie z innym facetem. Tylko z Remusem. Nie wiem czemu, po prostu tak. Byłam mile zaskoczona, że w szóstej części wyszedł na jaw ich romans i cieszyłam się jak głupia, gdy podczas pogrzebu Dumbledore'a trzymali się za ręce. Niby taki drobny gest, a jednak przy rozwiniętej wyobraźni ile można było się doszukać w nim uczuć.. Podobał mi się ich związek, bo nie afiszowali nim się tak bardzo. Czytając rozdział w którym Lupin chciał zostawić Tonks, by ruszyć z trójką przyjaciół na poszukiwanie horkruksów, wkurzyłam się. Niektórzy mogliby uznać, że już jej nie kochał. Że uczucie się wypaliło. Wręcz przeciwnie! Swoim zachowaniem pokazał, że zależy mu na Tonks. Nie chciał robić z niej wyrzutka społeczeństwa, bo jak wiadomo Ministerstwo Magii nie popierało związków z wilkołakami. A Tonks, młoda aurorka, która mogła mieć przed sobą całkiem niezłą karierę, związała się z nim i na dodatek zaszła w ciążę. Lupin odczuwał wyrzuty sumienia, że przez niego dziewczyna może mieć zmarnowane życie. Co do ciąży - przeraził się. Pierwszym odruchem była ucieczka od odpowiedzialności, a więc postąpił tak jak postąpiłaby większa część mężczyzn (bez obrazy dla mniejszości). Sądzę, że po kłótni na Grimmauld Place jeszcze przez pewien okres nie pokazywał się Tonks na oczy, bo było mu wstyd i bał się reakcji swojej małżonki na jego powrót. A awanturę mógł mieć niezłą. :P To tylko moje przypuszczenia!
Kiedy zaczęła się Bitwa o Hogwart, nie przypuszczałam, że tak się to skończy.. Sądziłam, że zginie Ron albo Hermiona. Harry nie mógł zginąć, bo cała seria straciłaby sens. Kiedy Tonks pojawiła się w Pokoju Życzeń, poczułam się nieswojo. Choć na początku byłam oburzona. Zostawiła synka z Andromedą, żeby włączyć się do walki! Jaka matka by tak postąpiła? Po dogłębnym przemyśleniu uznałam, że sama też bym tak zrobiła. Była to ostatnia okazja na to, by stworzyć dla swojego dziecka bezpieczny świat. Do tego nie wiedziała co z Remusem - osobą, którą tak kochała. W tym momencie widać, że uczucie Nimfadory do Lupina nie było chwilowym zauroczeniem młodej kobiety, a miłością. Czytając fragment gdzie Harry widzi ich martwe ciała.. rozryczałam się. Byli tak piękną parą. Tragicznie romantyczną, inaczej tego ująć nie mogę. Gdyby spotkali się wcześniej mogliby się sobą dłużej nacieszyć. Gdyby Ministerstwo szybciej podjęło jakieś odpowiednie kroki, gdyby Harry szybciej stanął twarzą w twarz z Voldemortem.. gdybanie. Szkoda, że Rowling tak, a nie inaczej zakończyła siódmy tom. Choć prawdę mówiąc nie wyobrażam sobie jak dalej miałyby potoczyć się losy tej dwójki. Motyw szczęśliwej rodzinki byłby delikatnie mówiąc oklepany. Tak samo nie wyobrażam sobie, by miała przeżyć np. tylko Tonks. Dla mnie stanowili jedną całość, jedno nie mogło żyć bez drugiego i na odwrót. Szkoda, że ich związek powstał w mrocznych czasach, ale z drugiej strony zasmakowali odrobiny szczęścia. Grunt, że Teddy dorastał w bezpiecznym świecie. Tego na pewno chcieliby oboje. Jak dla mnie Remus i Tonks są niczym James i Lily. I oni oddali życie, by ich syn mógł być bezpieczny.

Remus & Tonks 4 ever! ;D

Dodane przez Wasp dnia 17-01-2011 09:18
#50

Pozdro dla marty
Szkoda mi było jak Tonks i Remus zginęli, byliby taką dobrą parą,a tak to osierocili dziecko...:(

Dodane przez Henna dnia 17-01-2011 11:15
#51

Przykro mi że zginęli. Myślę że mieliby szansę na przetrwanie razem. Bo się kochali ;)
A miłość jest budulcem.

Pozdrawiam...!

Dodane przez Growlithe dnia 17-01-2011 17:25
#52

Gdy czytałam o tym kto zginął prawie się popłakałam gdy dowiedziałam się o ich śmierci.To okropne, że osierocili dziecko.;(

Dodane przez Veinlii dnia 24-01-2011 18:22
#53

Wydawało się że będą cudną parą...

Dodane przez LadyBlack dnia 25-01-2011 20:59
#54

Strasznie szkoda, że Rowling ich uśmierciła... Bardzo ich lubiłam, do tego Tonks dopiero co urodziła..:(

Dodane przez Arthur Mugolak dnia 25-01-2011 22:34
#55

myśle że by przetrwali chociażby ze względu na to że Tonks akceptowała wady Lupina to świadczy że była między nimi miłość...

Dodane przez bloomix dnia 26-01-2011 20:34
#56

Oczywiście, moim zdaniem Lupin i Tonks byli świetną parą, na prawdę ich lubiłam, pasowali do siebie. Szkoda, że Rowling musiała ich uśmiercić, trochę bez sensu bo zginęła chyba większość bohaterów, których lubiłam.

Jeszcze do Lupina i Tonks. Wydaje mi się, że oni się świetnie dopełniali, on taki spokojny i opanowany, a ona wesoła pełna życia i ona wprowadziła w jego życie właśnie tę radość, a on ją jakby "pohamował" ;)

Dodane przez Draculina dnia 05-02-2011 14:48
#57

Dziwna para ale jeśli tak się kochali no to nic nie można powiedzieć

Dodane przez Peverell dnia 13-03-2011 17:06
#58

Ja bym nigdy nie pomyślał,że oni będą kiedyś parą, gdybym nie przeczytał. On taki stary Wilkołak, ona taka młoda. Nie rozumiem dlaczego czarodzieje tak się brzydzą się wilkołaków przecież to nie ich wina, że taki Greiback ich ukąsił. Mi się wydawało, że Tonks raczej będzie z Syriuszem. Szkoda, że tak wcześnie odeszli zostawiając małego Teda ;(

Dodane przez fan Potter dnia 17-04-2011 17:48
#59

Jeszcze przed przeczytaniem myślałem że będą wyśmienitą parą.Wezmą ślub będą mieli dzieci ;>.Ale wyszło inaczej.Szkoda mi było jak Tonks i Remus zginęli, byliby taką dobrą parą,a tak to osierocili dziecko...

Dodane przez Scarlett Clearwater dnia 21-04-2011 20:27
#60

Od początku sądziłam, że byli by świetną parą. Przeciwieństwa się przyciągają.


Dodane przez blackout dnia 21-04-2011 20:33
#61

Bardzo ich lubiłam, dopełniali się, ale myślałam tak jak Harry - że Tonks kochała Syriusza. Byli jedną z najfajniejszych par.

Dodane przez Francesca_Potter dnia 21-04-2011 20:45
#62

Oni byli super .Super ze sie dobrali. Oddanie zginęli razem .Pozostawili po sobie małego Teda który po mamie odziedziczył bycie metamorfomagiem . Harry dawał mu wzorowy przykład czarodzieja który walczy ze złem . Choc mały ted dorósł kiedy już zło umarło wraz ze śmiercią Voldemorta . Jego spotkał ten sam los co Harrego .

Dodane przez Francesca_Potter dnia 21-04-2011 20:50
#63

:) Ale naszescie oparcie miał w babci ,w harrym i jego rodzinie ,W Ronie i jego rodzinie . Cierpiał jako niewinne dziecko które straciło rodziców . Starał się tego nie okazywac lecz oni wiedzieli że on cierpi z powodu straty rodziców którzy byli dzielnymi członkami Zakonu Feniksa .

Dodane przez Francesca_Potter dnia 21-04-2011 20:51
#64

Szkoda mi go jest . Bo wiem co czuł jak dziadek się nim opiekował

Dodane przez HarryPotter3107 dnia 21-04-2011 21:36
#65

Mi oni byli zupełnie obojętnie. nie licząc tego fragmentu jak lupin zostawił nimfadore z dużym brzuchem. Ale w końcu nawet i mnie było troche smutno kiedy oboje zgineli

Dodane przez fanka98 dnia 21-04-2011 21:53
#66

szkoda, ze zgineli! byli swietna para :(

Dodane przez Francesca_Potter dnia 22-04-2011 12:02
#67

dokładnie aż smutno że oni musieli zginąc .Ale naszczeście pustkę po nich wypełnia mały ted który wie od babci że jego rodzice byli bohaterami którzy oddali życie we walce ze złem . A wy jak uważacie ? .

Dodane przez Hermionka111213 dnia 22-04-2011 13:07
#68

Jasne, że mieliby szanse . I to duże .
Bardzo się kochali, a mi bardzo przykro, że tak musiało się stać . ;(

Dodane przez Francesca_Potter dnia 22-04-2011 13:35
#69

Nikt nie pokieruje losem ... małego teda który ma już tylko harrego i jego rodzinę oraz babcie która mu tylko pozostała.

Dodane przez Francesca_Potter dnia 22-04-2011 17:00
#70

hehe :) ależ tu sie smutno zrobiło . I rozczulanie widze występuje . Pani Rowling zrobiła największy błąd uśmiercając ich . Bo cierpi mały ted który został bez mamy i taty.

Dodane przez fanka98 dnia 22-04-2011 17:10
#71

mi bylo starsznie smutno. zostawili malego Teddy' ego:( . jego dziadek tez zginal. na szczescie babcia zostala. opiekowala sie nim i tlumaczyla mu o bohaterstwie rodzicow

Dodane przez Francesca_Potter dnia 22-04-2011 17:59
#72

widze że czytasz moje slowa ... Dobrze........ . Ja się z tobą zgodzę ponieważ mi też się zrobiło przykro jak czytałam fragment w którym harry zobaczył ich ciała . Cała się trzęsłam z bólu. Wzruszyło mnie to że oni tak dzielnie walczyli i że tak dzielnie musieli zginąc . Powtarzam pani Rowling zrobiła błąd uśmierając . Bez nich to nie to samo . Bez nich kolejne małe dziecko zostało sierota . Biedny mały teddy który musi tak cierpiec .

Dodane przez fanka98 dnia 22-04-2011 18:01
#73

tak samo jak Harry, ale z ta roznica, ze Teddy jest kochany

Dodane przez Francesca_Potter dnia 22-04-2011 18:23
#74

Heehe . Ja tam osobiście uważam że Tonks i Lupin nie powinni zginąc .Powinni ci zginac co ich zabili. Hehe . A BIEDNY MALY TED MIALBY RODZICÓW .

Dodane przez Adrienne dnia 29-04-2011 14:12
#75

Pasowali do siebie... Szkoda że umarli.

Dodane przez Tonki dnia 04-05-2011 09:01
#76

Czytając Zakon Feniksa, jakoś nie próbowałam "sparować" z kimś Tonks. Jednak po głębszym zastanowieniu, najbardziej pasowała mi ona właśnie do Lupina. Ona go napędzała, on ją spowalniał. Pasowali do siebie idealnie. Sądzę, że gdyby Rowling ich nie uśmierciła, dalej stanowiliby na prawdę fajną parę. A Tonks jako ciekawska mamusia..? Oj, biedna Victoire. Ale cóż, faktów nie zmienimy. Bardzo żałuję, że oboje zginęli, choć nie wyobrażam ich sobie osobno.

Dodane przez Scarlett Clearwater dnia 05-05-2011 16:45
#77

Stanowili by naprawdę fajną parę. Szkoda, że osierocili dziecko.

Dodane przez anex dnia 05-06-2011 16:59
#78

Nie zastanawiałam się nad tym, zanim nie poznałam prawdy. Moim zdaniem całkiem udana z nich była para. Dobrze, że zostali razem. Wielka szkoda, że osierocili swojego synka.

Dodane przez Anar0207 dnia 05-06-2011 18:12
#79

Według mnie Nimfadora Tonks z Remusem Lupinem stanowili świetny związek. Dobrali się jak w korcu maku. Jednakże śmierć sprawiła, że osierocili synka. Nie wyobrażam już sobie ich osobno. Idealnie pasowali do siebie. Ale niestety Rowling uśmierciła ich tak szybko, jak stworzyła.

Dodane przez anetka4774 dnia 05-06-2011 18:20
#80

była z nich całkiem całkiem udana para... szkoda że tak krótko byli małżeństwem... i zostawili na świecie swojego synka;(....

Dodane przez majka23 dnia 16-07-2011 22:34
#81

Tonks i Lupin byl naprawdę świetni i tak bardzo ryczałam na ostatniej części, jak oni oboje zginęli i zostawili Teddy'ego. Miałam nadzieję, że będą żyli dłuo i szczęśliwie itd.

Dodane przez loony_ dnia 18-07-2011 19:05
#82

właśnie w tym momencie na filmie się poryczałam !

Dodane przez Dracon_Malfoy dnia 08-08-2011 16:31
#83

Właściwie to Remus od początku wiedział że to nie ma sensu , ale dziecko mają mimo tego że już ich nie ma , ale za to zyskał wspaniałego chrzestnego

Dodane przez Greegory dnia 08-08-2011 17:33
#84

Słabo rozwinięty wątek, a myślę, że ciekawy, na osobne FanFiction.

Co ja mogę o nich powiedzieć? Nie nasuwa mi się żadna rozsądna opinia. Lupin od zawsze wydawał mi się przegrany i zmęczony życiem, zwykle radosna i niepoukładana Tonks była dla niego dobrą partnerką.

Edytowane przez sabina dnia 08-08-2011 18:18

Dodane przez Miss Granger dnia 08-08-2011 18:41
#85

Uważam,że byli ok. Bardzo,bardzo szkoda że p.Rowling ich uśmierciła.
Myślę,że p.Rowling powinna uśmiercić tylko Lupina.


GRYFFINDOR RZĄDZI!!!!!

Dodane przez Loa_riddle dnia 08-08-2011 18:46
#86

Oczywiście, że przetrwałby. Takie jest moje skromne zdanie. Za bardzo nie lubię związku Tonks&Lupin, nawet nie wiem, dlaczego. Trochę szkoda że umarli, ze względu na małego Teda.

Dodane przez MissWeasley dnia 17-08-2011 18:14
#87

Byłam w sumie zdziwiona takim połączeniem. W sumie to nie miałam nic przeciwko nim. Gdyby nie śmierć to myślę, że byli by dalej szczęśliwym małżeństwem.
Brakuje mi strasznie Lupina :(

Dodane przez Karma Chameleon 20 dnia 17-08-2011 18:18
#88

Mnie też! I Tonks... No ale, umarli razem.

Dodane przez Fred_W dnia 17-08-2011 18:20
#89

Mi tak za bardzo to nie było szkoda Lupina ale pomyśleć że zostawili na świecie małego dzieciaka? ;(

Dodane przez Sophia dnia 17-08-2011 18:25
#90

Ja od razu wiedziałam, że do siebie pasują ( no może nie do końca) i będą razem bardzo szczęśliwi, ale niestety, siła wyższa...

Dodane przez Fred Weasly dnia 24-08-2011 12:52
#91

Podobał mi się ich romans. Szkoda, że zgineli. A tak w ogóle Lupin (nie licząc McGonagall) był moim ulubionym nauczycielem i troszkę mnie zatkało jak zobaczyłem, że zgineli.

Dodane przez trampka dnia 24-08-2011 12:59
#92

Myślę, że wszystko byłoby dobrze :) Bo oni niby nie, a jednak do siebie pasowali. Spokojny Lupin i roztrzepana Tonks. Szkoda. Jak teraz sobie myślę to wszyscy Huncwoci zginęli śmiercią tragiczną. Jeden uduszony przez własną rękę, a reszta zamordowana. Szkoda.

Dodane przez dewhoo dnia 19-11-2011 20:37
#93

Ależ oczywiście, bo Tonks i Lupin tworzą świetną parę i aż trudno byłoby sobie wyobrazić lepszą. Tonks, z jej oddaniem i miłością, była niesamowitym wsparciem dla Remusa, wprowadzała wiele radości w jego życie. Nawiasem, to nie dziwię się, że zadurzyła się w kimś takim jak on.

Edytowane przez dewhoo dnia 19-11-2011 20:38

Dodane przez Nicole Colin dnia 29-11-2011 19:53
#94

Mogło być różnie. Różnili się. On był starszy. Ale jak widać ich miłość przetrwała. Bo na prawdę bardzo się kochali.

Dodane przez Luniaczekk dnia 13-01-2012 14:56
#95

Wydaje mi się że tak.

Dodane przez syrius_black dnia 16-01-2012 15:18
#96

Od początku wydawało mi się , że nie będą dobrą parą . Wynika to też z siodmego tomu ( z początku ) , gdyż Remus winił się za to , że jest z Tonks i za to , że jesgo syn tak jak on będzie wilkołakiem . Później po rozmowie z Harry'm chyba zmienił zdanie . Chyba później było między nimi dobrze , no a potem zginęli pozostawiając syna . Szkoda , że wszyscy Huncwoci pożegnali się z życiem tak wcześnie ( oczywiście nie chodzi mi o Glizdogona ) .

Dodane przez syrius_black dnia 16-01-2012 15:19
#97

Od początku wydawało mi się, że nie będą dobrą parą. Wynika to też z siódmego tomu ( z początku ), gdyż Remus winił się za to, że jest z Tonks i za to, że jego syn, tak jak on, będzie wilkołakiem. Chyba później było między nimi dobrze, no a potem zginęli pozostawiając syna. Szkoda, że wszyscy Huncwoci pożegnali się z życiem tak wcześnie ( oczywiście nie chodzi mi o Glizdogona ) .

Edytowane przez Czarownica24 dnia 16-01-2012 15:47

Dodane przez lilypotter12 dnia 16-01-2012 16:16
#98

lupin i tonks byli i sa moimi ukochanymi postaciami. gdy tylko poznalam Tonks,pomyslalam: ona bedzie miala dobrego meza. a gdy sowiedzialam sie ze kocha lupina, bardzoooooooooooo sie ucieszylam. doskonale do siebie pasowali. dopelniali sie. byliby wspanialym duo, a pozniej trio... lupin, rozwazny i madry, tonks, zaradna i niezdarna. jestem pewna,ze teddy wyrosl na najwspanialszego czlowieka na swiecie. jego rodzice byli wzorami. gdy przeczytalam fragmet , gdy harry zobaczyl nimfadore i remusa, lezacych na ziemi, martwych, tak jak nigdy nie placze przy ksiazkach, to beczlam tydzien, a w nocy nawiedzaly ich okropne wizje ich cial...... no dobra,troche sie rozwinelam, ale jeżeli kiedykolwiek teddy to przeczyta, a wiem ze nie przeczyta, to wiedz,teddy, ze kochalam twych rodzicow, i ze teraz, kiedy ich nie ma, a jestes ty, jestes moja ulubiona postacia. a za rodzicami nie musisz tesknic. sa z Toba, w Tobie, i zobaczyz sie z nimi wczesniej, niz to sobie wyobrazasz... po tym zyciu nastapi nowe wieczne, juz zawsze bedziesz z mama i tata....

Dodane przez lilypotter12 dnia 16-01-2012 16:19
#99

aha jeszcze tego nie napisalam, jezlei naprawde sie kochali i zgineli razem , to przeciez sa razem... juz na zawsze

Dodane przez laurel123 dnia 18-01-2012 18:46
#100

Myślę, że mieli by szanse. pasowali do siebie ;)

Dodane przez hedwigowo dnia 19-01-2012 20:22
#101

Nimfadora Tonks 120 napisał/a:
Czy gdybyście nie czytali 7 tomu HP uważalibyście, że miłość (a może raczej romans) Remusa Lupina i Nimfadory Tonks ma szansę na przetrwanie? Myślicie, że mogłoby to się potoczć inaczej?


Miałby szansę, gdyby nie śmierć obojga w bitwie o Hogwart. Ale z drugiej strony - umarli razem, a potem pewnie pochowano ich też razem, więc ... romantycznie się to skończyło, choć smutno.
Co do przyszłości. Gdyby nie umarli w bitwie o Hogwart, kto wie ? Może inni zaczęliby tolerować wilkołaki i pół wilkołaki?

Dodane przez Lily2406 dnia 02-02-2012 17:11
#102

To też było, fajne a jak w ostatniej części filmu, leżą koło siebie, to tak "fajnie" wyglądało.Mogliby być ze sobą wcześniej razem.:)

Dodane przez Nieznaj dnia 14-02-2012 22:51
#103

Miałby tak, to były czasy bardzo mroczne i szczególnie ważne było czuć bliskość przyjaciół , a jeszcze istotniejsza bliskość partnera. Charakterami doskonale pasowali do siebie.

Dodane przez Ezio1998 dnia 26-02-2012 15:14
#104

Byli oni dobrą parą .Jak przeczytałam Księcia to myślałam ,że będą ze sobą .

Dodane przez dark shadow dnia 26-02-2012 15:19
#105

Właściwie to czemu nie. Fajnie ,że byli razem. Takie zaskoczenie jakim nas uraczyła jak dla mnie było pozytywne.

Dodane przez onlyHorcrux dnia 26-02-2012 15:20
#106

Przecież byli razem O.o .. Fajni byli ; DD

Dodane przez onlyHorcrux dnia 04-03-2012 16:17
#107

uważam że byli dobraną parą a ich związek by 'przetrwał' ; p pasują do siebie.

Dodane przez luna97 dnia 04-03-2012 16:44
#108

Szczerze mówiąc oglądając Zakon Feniksa wydawało mi się że Tonks jest trochę młodsza niż się okazało bo ona tam trochę podrywała Harrego (puszczało oczka i wgl.) no ale się myliłam. Nigdy nie przypuszczałabym że Lupin będzie z Nimfadorą nie jest to najgorszy związek (moim skromnym zdaniem :P ). No ale podsumowując trzymałam kciuki za ta parę. No ale niestety :( .

Dodane przez luna97 dnia 04-03-2012 16:49
#109

Szczerze mówiąc oglądając Zakon Feniksa wydawało mi się że Tonks jest trochę młodsza niż się okazało bo ona tam trochę podrywała Harrego (puszczało oczka i wgl.) no ale się myliłam. Nigdy nie przypuszczałabym że Lupin będzie z Nimfadorą nie jest to najgorszy związek (moim skromnym zdaniem ). No ale podsumowując trzymałam kciuki za ta parę. No ale niestety . Myślę że byliby za sobą chyba do końca ale Lupin mógłby tego nie znieść że jest animagiem (i do tego takim niebezpiecznym) no i byłby trochę kryzys małżeński i chwila spięcia ale przetrwaliby to !

Dodane przez Severus Tobias Snape dnia 24-03-2012 19:01
#110

Wiedziałem,ze sie pobiora i ze będa mieli dziecko,ale szkoda, że umarli

Dodane przez Hannibal dnia 18-04-2012 13:55
#111

Byli wspaniałą parą, moją absolutnie ulubioną. Myślę, że pasowali do siebie idealnie, tak się "dopełniali".

PS Chociaż Remusa chciałam przez chwilę zamordować, gdy chciał zostawić Tonks i dołączyć do wielkiej trójcy :@

Dodane przez Alex Riddle dnia 28-06-2012 18:25
#112

Szczerze najpierw myślałam że Tonks ma coś do Syriusza.
Ale wydaje mi się że z Lupinem byli fajną parą.

Dodane przez Faria7 dnia 28-06-2012 18:28
#113

Mi się wydawało, że będą razem, wezmą ślub, Tonks urodzi kilkoro dzieci które będą chodzić do Hogwartu. Ich śmierć była dla mnie ogromnym wstrząsem, gdyż byli oni dobraną parą.

Dodane przez Luna Pomyluna dnia 28-06-2012 18:33
#114

Idealnie do siebie pasowali i naprawdę wielka szkoda że umarli. :(
Z drugiej strony dobrze że umarli oboje-Tonks nie wytrzymała by bez Lupina i odwrotnie. Fajnie że został po nich znak-ich dziecko. :) - Luna

Dodane przez Suja dnia 28-06-2012 18:34
#115

Lubiłem ich i byli fajną parą, tylko szkoda że umarli, no ale umarli w walce o Hogwart.

Dodane przez _Loony_ dnia 28-06-2012 19:11
#116

No to smutne. Szkoda że akurat wtedy gdy urodził się Ted.
Mogli być tacy szczęśliwi.

Dodane przez panti00 dnia 29-06-2012 16:14
#117

Oczywiście, że nie. Remus to mądry człowiek. W końcu by się opamiętał

Dodane przez marihermiona dnia 14-07-2012 09:37
#118

Moim zdaniem i związek przetrwałby, bo oboje byli "inni" i bardzo poasowali do siebie:):*

Dodane przez Natalia Tena dnia 16-07-2012 22:33
#119

ja się poryczałam, gdy zobaczyłam ich martwych ;(
w Zakonie Feniksa nie pomyślałabym, że będą razem, ale gdy na pogrzebie Dumbledore'a pojawili się razem, to ohhh, tak się wzruszyłam :)
ale jest mi ich bardzo szkoda, zaczęło im się układać, mieli dziecko..
w książce jest to pięknie ukazane, nie tak jak w filmie, momentami to aż serce się kraje..
dwie skrajności, które połączyła miłość :) ahh, jakie to romantyczne :)
mimo wszystko byli moją ulubioną parą z całej serii. nawet Harry'ego i Ginny bili na głowę :)

Dodane przez Victim dnia 17-07-2012 13:40
#120

Ja dawałam im bardzo duże szanse, wg. mnie byli świetną parą. Szkoda, że polegli w Bitwie o Hogwart... ;(

Dodane przez damska wersja Draco dnia 22-07-2012 22:42
#121

Tak, moim zdaniem od początku do siebie pasowali :))

Dodane przez xxMinerva McGonagallxx dnia 17-12-2012 18:44
#122

Ja to myślałam że będą szczęśliwi,będą mieli dzieci po wojnie.
Ale niestety...nie przeżyli:(

Dodane przez HermaGranger3749 dnia 23-12-2012 13:37
#123

Ja uważam że do siebie nie pasowali ale się inaczej potoczyło spotkała ich smierc gdy walczyli za harrego

Dodane przez HexHallow dnia 05-01-2013 18:16
#124

Tonk i Lupin to byli jedne z moich ulubionych postaci i tak , myslam tak ;)

Dodane przez Shalis dnia 05-01-2013 18:59
#125

Fajnie się zapowiadało. Tonks niczego sobie, Lupin ulubiony nauczyciel Harry'ego, przyjaciel jego ojca. Związek pewnie by przetrwał, przecież Nimfadora o to walczyła mimo sprzeciwu Remusa, no ale wyszło jak wyszło, dobrze, że został po nich chociaż mały Ted. :)

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 05-01-2013 19:12
#126

Z początku współczułem trochę Lupinowi, że tak czule go "owinęła", za wszelką cenę chciała z nim być, nie chciałbym być na jego miejscu - skrzydło szpitalne pełne ludzi a tu wyrzuty z powodu tego, że nie chce być z Nimfadorą - można się tylko domyślać, że czuł się jak przybity do ściany...;)

Dodane przez Patuska1997 dnia 29-03-2013 08:34
#127

oni do siebie pasowali

Dodane przez Dominika13 dnia 29-03-2013 09:08
#128

Fajne

Dodane przez Wiki586 dnia 29-03-2013 09:08
#129

Gdyby nie ich śmierć byliby dobrą parą.

Dodane przez Aga200002 dnia 29-03-2013 10:51
#130

Myślę, że byli parą idealną, która dobrze siebie wzajemnie rozumiała

Dodane przez Milva dnia 29-03-2013 11:50
#131

Gdyby nie Harry, Lupin prawdopodobnie zostawiłby Tonks. Potrzebował zimnego prysznica, żeby zrozumieć pewne sprawy. Możliwe, że sam poradziłby sobie z tym, ale tu znowu wkrada się gdybanie.
Tonks i Lupin są moją ulubioną parą właśnie ze względu na te przeciwieństwa. Pasowali do siebie idealnie i ich śmierć najbardziej mnie wzruszyła (wyłączając Sverusa).

Edytowane przez Lady Holmes dnia 31-03-2013 19:40

Dodane przez HerEma79 dnia 17-07-2013 18:09
#132

Wyobrażam co by się stało gdyby jednak Tonks i Lupin nie zgineli...

Dodane przez filip94 dnia 17-07-2013 18:32
#133

Pasowali do siebie
byli by super parą
gdyby nie zgineli

Dodane przez PikaChu dnia 17-07-2013 18:44
#134

Moim zdanie pasowali do siebie . Na pewno tworzyliby świetną rodzinę . Tak mi ich szkoda ;c

Dodane przez Gregman dnia 17-07-2013 19:11
#135

Zdziwiła mnie jedynie różnica wieku, a tak? Mogli być fajną parą, szkoda że zginęli.

Dodane przez Cyprian Diggory dnia 17-07-2013 21:40
#136

To była prawdziwa miłość. Byli by Razem <3

Dodane przez raven dnia 18-07-2013 09:44
#137

Po scenie, w której Tonks zrobiła awanturę Lupinowi w skrzydle szpitalnym (po tym, jak Bill został zaatakowany przez Greybacka), byłam przekonana, że będą razem. I będzie sielankowo, wezmą ślub, potem może jakieś dziecko. Tylko, że - według mojej ówczesnej teorii, to miało się bardziej rozwlec w czasie. Wtedy zakładałam, że historia zakończy się raczej ciążą Nimfadory niż już osieroconym malutkim Lupinem. Że to będzie taki jasny punkt na zakończenie sagi - nowe życie tworzące się na zgliszczach tragicznej historii. Śmierci Remusa już wtedy się spodziewałam, natomiast Tonks... Szkoda, że Rowling tak szybko zakończyła ich historię, nie mieli nawet czasu, żeby przez chwilę pocieszyć się sobą i swoim synkiem, ale wszyscy spodziewaliśmy się ofiar, nie tylko wśród czarnych charakterów.

Dodane przez Priori Incantatem dnia 27-09-2013 10:56
#138

Dlaczego nie? W zasadzie Lupin też czuł coś do Tonks, tyle tylko, że obawiał się o narażanie jej na niebezpieczeństwo ze strony swojego drugiego "ja". W tym związku zdecydowanie Tonks była silniejsza i wytrwalsza, ale jak już urodził się ich syn Lupin wziął się w garść.

Dodane przez Blackdobby dnia 10-10-2013 18:49
#139

Myślałam, że nie zginą...Ale cóż takie jest życie...
Na samym początku nie uważałam ich za dobrą parę.
Ale potem w ich uwierzyłam.
Tworzyli oryginalną parę

Dodane przez Ginny Zabini dnia 03-01-2014 22:01
#140

Byli idealną parą,uwielbiałam ich.Szkoda że zginęli.

Dodane przez raven dnia 03-01-2014 22:18
#141

Przypominam, że temat nie dotyczy tego, czy Tonks i Lupin byli fajną parą. Proszę czytać treść pierwszego posta przed napisaniem swojej wypowiedzi. Dla przypomnienia:
Czy gdybyście nie czytali 7 tomu HP uważalibyście, że miłość (a może raczej romans) Remusa Lupina i Nimfadory Tonks ma szansę na przetrwanie? Myślicie, że mogłoby to się potoczyć inaczej?

Nie wyobrażam sobie też postów bez uzasadnienia, takie niewątpliwie znajdą swoje miejsce w niebycie.

Dodane przez Kasjopeja dnia 23-09-2014 13:46
#142

Myślę, że mogłoby być im ciężko (zwłaszcza na początku), ale po jakimś czasie by się ustatkowali. Remus na pewno byłby dobrym mężem i ojcem - męczyłoby go pewnie to, że nie ma stałej pracy, ale na pewno w końcu by się udało, Tonks też na pewno mogłaby pracować - ewentualnie zamieszkaliby u Andromedy - matki Tonks.

Dodane przez Crimka dnia 13-06-2015 15:44
#143

Byliby cudowną parą i naprawdę myślałam że ich związek przetrwa dłużej. Że będą szczęśliwi...ale nie stało się tak. Zginęli, osierocili synka tak jak James i Lily Harry'ego. Gdy Harry użył Kamienia Wskrzeszenia i przywołał Remusa, ten sam powiedział, że próbował stworzyć świat, w którym Teddy będzie szczęśliwy.

Dodane przez ziemniaczek9 dnia 01-09-2015 14:45
#144

Moim zdaniem Nimfadora i Remus pasowali do siebie,ponieważ oboje są wyjątkowo,należą do zakonu.