Dodane przez atrammarta dnia 06-11-2009 13:11
#194
W pierwszych chwilach po przeczytani pomyślałam: " W zasadzie da się przeżyć", teraz z perspektywy czasu uważam, że to kicz. Jeden wielki.
Co w tym jest ciekawego? Kogo zaintrygowała idealna postać Edwarda? Wieczna fajtłapa Bella? Rodzinka wampirów? Przekoloryzowany świat Meyer?
To jest straszne, że większość. To wszystko co stworzyła Meyer jest godne jednego komenatrza:
Nie da się obok tego przejść obojętne, a i powiedzmy sobie szczerze - nie osiągnęłaby nic, gdyby nie nastolatki żądne romansu nie z tej Ziemi.
To godne pożałowania.