Dodane przez Taka jedna dnia 26-02-2009 20:11
#116
Zjecie mnie?
Beznadziejna ksiązka. Mi w ogóle nie przypadła do gustu. Marny harlekin i marne fantasy w jednym, w dodatku styl pani M. ma wiele do życzenia. I te wampiry? Na Boga! To nie wampiry! Ja rozumiem ewolucje wampirzego wizerunku, ale robić z nich modele na wybiegu to lekka przesada.
Zresztą. Przytoczę moją wypowiedź z forum o książkach BNetka.
Przybyłam tu, bo jako "typowa" nastolatka postanowiłam przeczytać "Zmierzch". I pełne, niestety, zaskoczenie.
Przez koleżanki zostałam nastawiona na cudowną powieść o miłości wampira i zwyczajnej dziewczyny. Po usłyszeniu słowa "wampir" w mojej wyobraźni powstał obraz Vlada, Draculi czy nawet Otta, peleryna, zęby i takie tam. A tutaj? Urodziwi mężczyźni i cudne kobiety, o głębokim wejrzeniu tygrysich oczu...
Styl pani Meyer nie przypadł mi do gustu, absolutnie. Takie to słodkie i rozmemłane. Nie, nie i jeszcze raz nie. Wielki powrót do Pratchetta i Białołęckiej.
"Myślę, że postawiłem poprzeczkę niektórym pisarzom i to jest dla nich dobra rzecz. Zarówno Rowling i Meyer zwracają się bezpośrednio do młodych ludzi... Prawdziwa różnica polega na tym, że Jo Rowling jest bardzo dobrym pisarzem, a Stephenie Meyer nie potrafi dobrze pisać".
I tu muszę się z panem Kingiem zgodzić w stu procentach.