Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Życie Snape'a według Was

Dodane przez SeverusSnape dnia 12-10-2009 23:03
#1

Czytałam wiele różnych wypowiedzi na temat życia Severusa Snape'a, jego wielkiej miłości do Lily. Nie chcę tutaj pytać się czy podobał Wam się wątek Lily- Snape, tylko jak według Was powinno wyglądać jego życie jak powinno się zakończyć i czy w ogóle zakończyć się powinno. Chcę abyście sami napisali czego brakuje Wam w jego wspomnieniach, jak byście nim pokierowali. Uważam, że warto o tym podyskutować, bo Snape i tak pozostał najbardziej tajemniczą postacią.

Dodane przez florentine dnia 14-12-2009 14:20
#2

Moim zdaniem zabrakło trochę informacji z młodości Snape'a. Wiemy, dlaczego przeszedł na stronę Dumbledora, ale dlaczego został śmierciożercą? Z krótkich wzmianek w poprzednich tomach wynika, że od zawsze fascynowała go czarna magia. Możemy tylko spekulować, że pociągała go potęga Czarnego Pana. A może chciał, jako jego sługa zemścić się na tych, którzy nim pomiatali? No, właśnie. Tego możemy się tylko domyślać. Myślę też, że autorka niepotrzebnie uśmierciła go właśnie w tym momencie. Bo, moim zdaniem, Severus nie zaznał w życiu za wiele szczęścia. A w momencie, gdy stałby się wolny, gdy nie musiałby już dłużej udawać - zginął. Moim zdaniem to trochę niesprawiedliwe. Ale wydaje mi się, że dla autorki mogło to mieć znaczenie symboliczne: Snape skończył swoje zadanie, nie musi już chronić Harrego, więc może odejść. Tylko, czy nie jest to trochę okrutne?

Dodane przez Ksiezycowa dnia 05-01-2010 15:39
#3

Severus Snape.. Od zawsze jest dla mnie wielką zagadką. W siódmym tomie dowiadujemy się co nieco o jego życiu. Ale sądzę, że autorka niepotrzebnie go uśmierciła. Zgadzam się z florentine. Zły moment i wgl. Przecież Snape mógł coś pomóc Harremu. W końcu kochał jego matkę. Może nie darzył Pottera zbyt dużym optymizmem (?), ale ze względu na Lily i Dumbledora zrobił by coś.. Napewno.:]

Dodane przez kubaacek dnia 21-01-2010 13:17
#4

Moim zdaniem autorka napisała trochę za mało o Snapie. A szkoda.

Dodane przez karolowanka dnia 21-01-2010 20:33
#5

a moim zdaniem Rowling genialnie go "opracowała". Chyba właśnie o to jej chodziło, zeby przez całą serię był... szarym charakterem, a na koniec... no cóż, nie można powiedziec, ze był niewinnym barankiem.
Może i był po stronie dobra, może i wykonywał niebezpieczne zadanie, ale przede wszystkim był bardzo nieszczęśliwym człowiekiem.
Przecież już w dzieciństwie miał pod górkę, zawsze sie z niego wyśmiewano, i w domu, i w Hogwarcie. Chyba dlatego wstąpił w szeregi śmierciożerców, żeby stać sie kimś ważnym, chciał, by role się odwróciły i aby to jego ludzie się bali.
Poza tym... no cóż, do końca życia żył z ogromnymi wyrzutami sumienia, bo chyba nie można zaprzeczyć, ze cześć winy za śmierć Potterów leży na jego barkach?
I jak to ładnie Dumbledore powiedział, po prostu nie był w stanie przezwyciężyć i pokonać dawnych urazów i uprzedzeń, którymi darzył huncwotów i nie potrafił zdobyć się na chociaż odrobinę serdeczności w stosunku do Harry'ego.

I... no cóż, gdybyśmy dowiedzieli sie więcej z książki, nie byłby już tak tajemniczą postacią, nad którą tyle sie dyskutuje.

Edytowane przez karolowanka dnia 21-01-2010 20:33

Dodane przez asiulka12933 dnia 28-01-2010 21:55
#6

Snape jest wielką zagadką! Autorka specjalnie opracowała go tak że teraz zadajemy sobie tylko pytania jaki on naprawdę był!
Naprawdę to on kochał Lily... tylko to można powiedzieć na pewno! Został uśmiercony bo tego wymagała powieść. Gdyby żył to Harry nie dowiedział by się o nim aż tyle... Rowling dobrze go opracowała!

Edytowane przez Milka dnia 28-01-2010 22:46

Dodane przez revelation1993 dnia 29-01-2010 10:34
#7

Mnie strasznie ciekawi jak czuł się Snape kiedy patrzył Harry'emu w oczy? Przecież oczy Harrego były dokładnie takie same jak Lily więc nie mógł go nienawidzić .
Snape był na pewno wspaniałym człowiekiem, pomimo tego, że zszedł na złą drogę, potrafił stać się dobrym człowiekiem i poświęcić swoje życie, by pomścić śmierć swojej ukochanej Lily. Snape chyba umarł w odpowiednim momencie, gdyż każdy musi zapłacić za swoje winy i za zło które spowodował innym. Dobrze że Severus przekazał swoje wspomnienia Harremu, by ten mógł się dowiedzieć prawdy.
I like Severus Snape :)

Dodane przez Eileen_Prince dnia 29-01-2010 12:09
#8

Nie zaznał za dużo szczęścia- cóż, taki tragizm jego postaci. Myślę, że wstąpił w szeregi, aby pokazać innym (m.in Huncwotom), że jest kimś, a nie zwykłym chłopcem o tłustych włosach. Bo tak bardzo chciał się wybić...
Tak, wspaniały człowiek, wspaniała postać, człowiek zagadka, jak mój znajomy to bardzo trafnie określił: poker face. Bez wątpienia kochał Lily, myślę, że mimo jego niechęci do Harrego, to mimo wszystko nie był mu obojętny. W końcu miał oczy Lily i nie bez powodu jego ostatnim życzeniem było zobaczyć je tuż przed śmiercią...

Moja ukochana postać <3

Dodane przez Eksplodujacy Duren dnia 29-01-2010 12:48
#9

Według mnie to najsmutniejsza postać całej serii.Cierpienie Harry'ego nie ima się do jego ;( Wiecznie wyklęty, przez nikogo nie lubiany, zamknięty w sobie, nie umiejący znaleźć sobie miejsca, wciąż zakochany. Jego sprzeczne uczucia wobec Harry'ego były okropnie uciążliwe. A mimo to potrafił ukazać się świetnym człowiekiem ;(

Dodane przez Eileen_Prince dnia 29-01-2010 15:37
#10

Nie róbmy z niego takiej ofiary losu. W końcu był silny, a śmierciożercą został na swoje życzenie, chociaż może faktycznie przez, to, że jak już wspomniałam, chciał pokazać tym wszystkim, którzy się z niego wyśmiewali.
Ale popieram- cierpienie Harrego nie ma się do jego.

Dodane przez Pawel3333 dnia 29-01-2010 18:07
#11

Chciałbym,żeby z Severusa Snape'a nie wyśmiewali się.

Dodane przez leea dnia 09-02-2010 22:00
#12

Niezwykła postać...do czasu poznania jego przeszłości, uważałam go za wrednego, oschłego i nieczułego nauczyciela Szkoły Magii i Czarodziejstwa. Jednak kiedy historia jego życia, została mi bardziej przybliżona przez J.K. Rowling, osoba ta zmieniła się w moich oczach diametralnie. Dowiadujemy się dlaczego właśnie taki się stał, że kochał Lily i czemu Harry tak go denerwował ( wygląd znienawidzonego Jamesa i zielone oczy Lily ). Przyłączył się do Śmierciożerców, pragnąc pokazać ,że też potrafi być silny i żeby teraz bali się go inni ( też na polu nauczycielskim, w stosunku do uczniów).

Dodane przez HPiZF dnia 03-03-2010 15:50
#13

Według mnie Snape tak naprawdę widząc Harrego widział cały swój ból i nienawiść skumulowane ze wspomnień o Lily i Jamesie. Moje największe pytanie co do niego znalazło odpowiedź w VII tomie. Dla mnie wszystko co robił od wyrzeczenia się Voldemorta do śmierci było, jakby to powiedział Dumbledore, "dla większego dobra".
__________________
Od przebiegłości Ślizgonów,
Kretynizmu Puchonów,
i Wiedzy-o-Własnej-Wszechwiedzy Krukonów
Strzeż nas Gryffindorze!

Pozdrowienia dla drogi Gościu

Edytowane przez HPiZF dnia 16-08-2010 20:15

Dodane przez baranek22 dnia 24-03-2010 20:59
#14

Severus Snape.. jest jedną z moich ulubionych postaci ;) To tak z jednej strony czarny charakter, a z drugiej (jak pokazywał to wspomnienie z Lily) wydaje się wrażliwym mężczyzną :) I według mnie to jest bardzo dzielny człowiek ;D

Dodane przez weroniczka95 dnia 08-05-2010 07:09
#15

Dla mnie Severus Snape był człowiekiem, który dążył do wyrzucenia Harrego z Hogwartu. Jednak Gdy odszedł od Czarnego Pana zrozumiał że Voldemort czyha na życie jego ukochanej Lily mimo że nienawidził Jamesa chciałby przeżyła cała rodzina Potterów. Jednakże gdy Voldemort zabił Lily i Jamesa wraz z Dumbledorem chronił Harrego na swój sposób.

Dodane przez Tom_Riddle dnia 16-05-2010 12:14
#16

Severus Snape to postać bardzo tajemnicza i sądzę, że Rowling wiedziała, co robi nie uchylając rąbka tajemnicy do końca. Dzieciństwo i młodość Mistrza Eliksirów były smutnymi okresami jego życia i myślę ponadto, że nikt z nas nie chciałby znaleźć się w takiej sytuacji... Osobiście bardzo mu współczuję, nie zaznał nigdy prawdziwej miłości,a relacje z innymi osobami opierały się raczej na szacunku i dumie niż przyjaźni... Jedyna miłość Snape'a była na niego obojętna i odnosiła się do niego ze wstrętem i chłodem. To musiało kompletnie wyzuć z niego te cieplejsze uczucia; nie zagłuszyło jednak skrywanego afektu do Lilly Evans. Postanowił chronić jej syna, bo przecież miał takie same oczy jak ona... Uważam, że nie powinien zginąć! Jego postać była świetnym dopełnieniem dzieła Rowling...

Dodane przez Laufey dnia 16-05-2010 12:33
#17

No , cóż Snape dążył do tego aby Harry został wyrzucony z Hogwartu .
Ale to tylko z tego powodu , bo nienawidził jego ojca , do , którego Harry był bardzo podobny. Myślę , że Snape , kiedy Lily odrzuciła go , powinien poszukać sobie innej kobiety . Snape jednak kochał Lily do końca swojego życia . Współczuję mu że nigdy nie zaznał czegoś takiego jak obustronna miłość . Albowiem człowiek bez miłości jest ślepy .

Dodane przez Ariadna dnia 16-05-2010 13:07
#18

Snape to fascynująca postać... I miał straszne życie... Bardzo straszne... Chociaż za to co mu zrobił James wyżywał się na Harrym. I to nie było mądre. Pozdrawiam

Dodane przez 1999Harry1999 dnia 01-06-2010 21:18
#19

Kiedy czytałem tomy książek myślałem że Snape jest godny zaufania ale kiedy doczytałem , że uczestniczył w poscigu za Harrym ( na początku Insygni Smierci) bardzo się zawiodłem .Koniec końców to on pod czas pościgu rzucił na Georga zaklęcie Sectum Sempra

Dodane przez Maly1920r dnia 02-07-2010 21:46
#20

Moim Zdaniem Severus był dobrym człowiekiem ;)
Zawsze go lubiłem . Zmarł jak dla mnie bohatersko ; )

Dodane przez Hermi_Gran dnia 04-07-2010 17:53
#21

Ja nigdy nie lubiłam Snape'a,ale kiedy w 7 cz. dowiedziałam sie o nim całej prawdy zrobiło mi sie go naprawdę żal.
Bardzo podobało mi się to że Rowling przedstawiała Snape'a jako czarny charakter, ale po jego śmierci ujawniła jego prawdziwe oblicze.

Edytowane przez mundzioch dnia 04-07-2010 17:59

Dodane przez Lady Crayon dnia 13-07-2010 20:51
#22

Kochał Lily, z tego co wynikało z KSIĄŻKI, to miał chronić jej synka.
Ale chyba za bardzo mu to nie wyszło. Ciągle był dla niego złośliwy, nie znał go i wyrażał o nim swoje zdanie.
Ale to bardzo ciekawa postać.

Dodane przez LilyPotter dnia 30-07-2010 08:10
#23

Snape był od początku bardzo mrocznym bohaterem, śmierciżerca, który przeszedł na stronę dobra. Było mi żal po jego śmierci, że zginął w taki okropny sposób. Jego wspomnienia były naprawdę wzruszające. Gdyby przeżył bitwę, moógłby być dyrektorem. W jego wspomnieniach zabrakło mi tylko jednego-kiedy i dlaczego został śmierciożercą

Dodane przez InLoveWithSnape dnia 30-07-2010 08:46
#24

Jego postać została idealnie opracowana. Całą serię mamy go za czarny charakter, aby na końcu przekonać się, że był szlachetniejszy od samego Dumbledore'a. Miał nieszczęśliwe życie, cały czas kochał jedną kobietę, chociaż miłością nieodwzajemnioną :( Po jej śmierci zaczął chronić jej syna, chociaż tak naprawdę go nienawidził...A czy musiał umrzeć? Uważam, że tak. Gdyby nie umarł, Harry zapewne nigdy nie dowiedziałby się ile dla niego zrobił. Pewnie żyłby w przekonaniu, że jest najgorszym człowiekiem z możliwych, sługą Voldemorta, mordercą Albusa. Snape był zbyt dumny, zapewne nigdy nie wyznałby Harremu prawdy :P Zrobił to w chwili swojej śmierci, oddając mu swoje wspomnienia...

Dodane przez marta dnia 30-07-2010 11:08
#25

Od samego początku serii o Harrym Potterze, Severus Snape występował zawsze w roli czarnego charakteru, "tego złego".Szkoda, że J. K. Rowling przedstawiła go w aż tak negatywnym świetle...
Brakowało mi informacji o młodości Snapa...W ostatniej części natomiast mamy tak szybko przedstawione jego życie...Osobiście wolałabym dowiedzieć się o nim więcej, ale stopniowo...
Teraz, gdy patrzę na postać Snapa od razu kojarzy mi się on z bohaterem romantycznym...Przeżył, bowiem w życiu nieszczęśliwą miłość, jest idealistą i indywidualistą, później zmierza ku wyższym celom, jego życie owiane jest tajemnicą...

Dodane przez BloodBrunett dnia 01-08-2010 15:21
#26

Ja tam go nawet lubiłam i było mi go szkoda. Nie dość, że ta którą kochał wybrała jego wroga to jeszcze zrobili z niego kukłę mającą na celu przekazywanie wiadomości na dwa fronty. Szkoda że łysy pacan go zabił, bo mógłby się pozbierać i... nie nie wiem, znaleźć sobie jakikolwiek sens życia. Szkoda że Lily nie pomogła mu wyjść z bagna czy chociażby pokazać go z innej strony. Szkoda, ale ja tej książki nie pisałam i nie mogę zmienić jego życiorysu.:(

E.: Używaj takich kolorów, przez które da się coś odczytać.

Edytowane przez Elsanka dnia 02-08-2010 18:16

Dodane przez InLoveWithSnape dnia 01-08-2010 15:37
#27

Zgadzam się ze stwierdzeniem, że w książce jest trochę mało stron poświęconych życiorysowi Snape'a. Jest on tak naprawdę jedną z kluczowych postaci, ważniejszy jak się okazuje od samego Dumbledore'a. W ciągu wszystkich 7 tomach dowiedzieliśmy się wiele na temat Voldemorta zwanego Tomem Riddlem. Poznaliśmy jego dzieciństwo i to jak doszedł do tego, że stał się tym kim się stał. Szkoda, że tak samo nie było w przypadku Snape'a :)

Dodane przez Lapa dnia 01-08-2010 16:13
#28

Ja bardzo Snape'a polubiłem. Podobał mi się nawet zanim się okazało, że wszystko robił dla Lily i Harry'ego. Mówiąc szczerze podziwiam jego odwagę. Poszedł do Voldemorta mimo iż ten mógł go zabić bez zbędnego wysiłku.
Od samego początku serii o Harrym Potterze, Severus Snape występował zawsze w roli czarnego charakteru

Czy ja wiem. Zastanawiałem się nad tym i myślę, że moja chemiczka jest gorsza i bardziej chamska.

Dodane przez pewuem1 dnia 02-08-2010 09:46
#29

No bez przesady, gdyby Rowling miała opisać bardziej historię Smarkerusa, to by powieść nie nazywała się Harry Potter. Od razu pojawiłyby się głosy, że to samo mogła zrobić z Syriuszem, Lupinem itd. Dla mnie Snape'a w powieści jest w sam raz, a nawet im mniej tym lepiej. A co do jego życia to mówienie, że miał ciężkie dzieciństwo, był nie dowartościowany i dlatego szukał towarzystwa ludzi posiadających władzę i groźnych działa tylko na niego niekorzyść. Dla mnie był taką męską pipą, bez obrazy dla pip :) co nie umie się wziąć w garść i zrobić coś ze swoim życiem. Skoro tak kochał Lilly, to dlaczego nie zawalczył o jej miłość, poddał się bez walki. Gdyby nie to, że potem się zreflektował i zrobił sporo dobrego, pewnie znaczył by dla mnie jeszcze mniej, a tak go tylko nie lubię.

Dodane przez AliceSpinnet dnia 02-08-2010 18:58
#30

Ja go w sumie od początku lubiłam, mimo że pastwił się nad Gryfonami.
Właściwie sama nie wiem dlaczego, nigdy go za złego do szpiku kości nie uważałam.
A kiedy już przeczytałam jego wspomnienia, zrobiło mi się go strasznie żal. Bo, każdy chyba przyzna, że szczęśliwego życia to facet nie miał.
A co do tego czy powinien umrzeć, to mam podzielne zdanie.
Bo z jednej strony, zasłużył sobie na to, żeby trochę pożyć w 'szczęśliwszych' czasach, ale z drugiej nie mogę sobie wyobrazić, co by robił.

Dodane przez Pandora dnia 13-08-2010 18:20
#31

Moim zdaniem on nie powinien umierać-może w przyszłości dalej byłby dyrektorem-oczywiście wszystko zostałoby wyjaśnione,dostałby Order Merlina Pierwszej Klasy,wątpię żeby stosunki jego i Harry'ego sie polepszyły,ale wśród jego ulubieńców mógłby być jeden z jego synów-zdecydowanie Albus Severus;)

Dodane przez tytan dnia 13-08-2010 20:08
#32

Jak czytałem HPiIŚ uznałem że Sewerus Snape ma pokręcone życie . Pozdrawiam Gryfons64;w ;)

Dodane przez Feliks dnia 05-09-2010 20:05
#33

Założyciel tego postu ma absolutną rację. Severus Snape jest jedną z najbardziej tajemniczych i złożonych postaci, jakie Joanne stworzyła w HP. Właściwie od samego początku nie mamy do końca pewności kim jest ten człowiek. Nienawidzi Pottera całym sercem, ale wciąż ukrycie mu pomaga, zabija ostatecznie Dumbledore'a i działa na korzyść Czarnego Pana, by w ostatniej części pokazać po czyjej naprawdę jest stronie.

Snape nie należał nigdy do moich ulubionych postaci, ale zmieniłam trochę o nim zdanie po przeczytaniu siódemki. Jego życie było pasmem udręk i przykrych doświadczeń :( Wychowany był w domu, w którym ojciec znęcał się nad rodziną, przybył do Hogwartu, gdzie uczniowie kpili i śmiali się z niego. Jego zdolności i pociąg do czarnej magii sprawiły, że przyłączył się do Czarnego Pana, który zabrał mu ostatecznie wszystko co kochał. My znamy go jedynie w roli złośliwego profesora eliksirów, który wiecznie dokucza Potterowi. Jedyną osobą, która okazała mu ciepło i bezinteresowność była Lily, ale i ją stracił najpierw przez małżeństwo z największym wrogiem, potem przez śmierć z rąk samego Voldemorta. W swoim życiu właściwie nie zaznał ani miłości ani prawdziwej przyjaźni, był samotny i to sprawiło, że pluł jadem i ironią do innych ludzi.
Nawet relacje z Harrym potrafię zrozumieć. Był przecież synem człowieka, który w dzieciństwie drwił z niego i ośmieszał na oczach całej szkoły. No i "odbił" mu ukochaną Lily. W jego wspomnieniach wyjaśnia się, że z miłości do Lily, Severus podjął się skrytej opieki nad Harrym, choć na pewno nie przyszło mu to z łatwością, jak można dostrzec we wszystkich niemal częściach powieści. Przed śmiercią, jego ostatnim życzeniem było, by Harry spojrzał mu w oczy, bo chciał ostatni raz zobaczyć oczy Lily. To piękne i zarazem najsmutniejsze zdarzenie w tej scenie...
Co myślę o jego śmierci? Może zabrzmi to dziwnie, ale sądzę, że Rowling zrobiła dobrze, uśmiercając go. W końcu skończyło się jego życie dręczone niespełnioną miłością i wyrzutami sumienia, w końcu spotkał się z osobą, którą od zawsze szczerze kochał. Również jego śmierć jest nietypowa. Zginął w mękach, po ukąszeniu węża i do dodało tej scenie jakiegoś niewyjaśnionego uroku, to sprawiło, że Harry i Severus "rozstali się" w zgodzie i...zrozumieniu.

Bardzo żal mi Severusa. Umiejętnie przez tyle lat ukrywał pod maską chłodu, zimna i sarkazmu, swoje prawdziwe i bolesne uczucia, które tkwiły w nim od dawna. Jestem też pewna, że ta postać na zawsze będzie zapamiętana przez wszystkich fanów czarodziejskiej sagi o HP.

Edytowane przez Feliks dnia 05-09-2010 20:12

Dodane przez Random dnia 13-09-2010 18:19
#34

Moim zdaniem <tak jak i innych> jest najbardziej tajemniczą postacią ze świata Harrego Pottera. Ja uważam, że zginął niesprawiedliwie. A to czemu? Ano niby służył Voldemortowi, ale był dobrym człowiekiem i pomagał w swych działaniach Dumbledor'owi, a także poniekąd samemu Harremu. Mało w książce jest wątków o tym jaki był za młodu, wątek Severus-Lily. Brakuje mi tego no ale cóż.

Dodane przez unintended96 dnia 25-09-2010 10:44
#35

osobiście uwielbiam snape'a ! był mroczną postacią i nigdy nie potrafiłam zrozumieć po której jest stronie. Dumbledore zawsze trzymał jego stronę więc nie mógł się co do niego mylić, ale Harrego traktował bardzo surowo. Aktora dobrali również bardzo dobrego ta grobowa mina i w ogóle ;d uwielbiałam o nim czytać i go oglądać. Zresztą uważam, że co do filmu dobrali bardzo dobrze wszystkich aktorów, zgadzają się co do opisów w książce nie mogli by wybrać lepszych ;)

Dodane przez ejmi dnia 10-10-2010 22:24
#36

Severusa Snape'a uwielbiałam właściwie od samego początku. Z każdą kolejną częścią HP kochałam go coraz bardziej. Był jest i zawsze będzie najbardziej rozbudowaną, wielowarstwową i tajemniczą postacią w całej serii. Po przeczytaniu wszystkich siedmiu tomów wiemy o nim (moim zdaniem) dokładnie tyle, ile powinniśmy wiedzieć. Reszta pozostaje dla naszych domysłów, spekulacji, rozmyślań. Właśnie tak powinno być.
Oczywiście moje zdanie na temat Severusa (że tak powiem) ewoluowało z tomu na tom. Już na samym początku, na pierwszej lekcji Eliksirów pokazanej w książce powiedziałam sobie "tak! lubię tego faceta!". Być może dlatego, że jako pierwsza postać zdawał się od samiutkiego początku nie lubić a tym bardziej nie ubóstwiać Wielkiego Wybrańca (zgadza się, nie lubię Harry'ego ^^). Później coraz bardziej ciągnęła mnie do niego ta cała jego mroczność, tajemniczość (!). Zresztą... kogo nie pociągają w jakimś stopniu (mniejszym bądź większym) czarne charaktery? Draco, Lucjusz, Snape, Bellatrix, itd.
W ostatniej części poznajemy niejako "inną twarz" Severusa, co (moim zdaniem) w połączeniu z wszystkimi jego cechami, które poznawaliśmy w poprzednich 6 tomach, daje niewiarygodny efekt i pozwala mi go kochać jeszcze mocniej.

Co do jego historii... Nie był aż tak nieszczęśliwy, jakby się mogło zdawać. Przynajmniej nie przez całe swoje dzieciństwo. W końcu przez wiele lat przyjaźnił się z Lily. Mógł być blisko osoby, którą kochał i która go nie odrzucała. Oczami wyobraźni widzę małego chłopca, wymykającego się przez okno z domu i biegnącego na spotkanie ze swoją przyjaciółką. Radosnego. Pewnie nie tylko dlatego, że zobaczy JĄ. Ale również dlatego, że chociaż na chwilę "wyrwał" się z domu, że nie będzie musiał myśleć o sytuacji jego rodziny.
W Hogwarcie musiał się trochę zawieść, kiedy Lily trafiła do zupełnie innego domu, chociaż pewnie zdawał też sobie z tego sprawę, że istnieje małe prawdopodobieństwo, by mugolaczka trafiła do Domu Węża. Z pewnością nie spotykali się już tak często, ona miała swoich znajomych, a on swoich. No i właśnie. Jeśli dobrze pamiętam w którymś ze wspomnień Snape'a, Lily mówiła o tym, że nie podoba jej się towarzystwo przyjaciela z tego względu, że tamtych fascynowała Czarna Magia. Już wtedy Severus mógł mieć z nią do czynienia, właśnie przez to, do jakiego domu trafił i czym zajmowali się jego znajomi. Być może, gdyby trafił do, powiedzmy, Ravenclawu (gdzie, moim zdaniem, też by pasował) jego życie potoczyłoby się zupełnie inaczej. Chociaż kto wie.
Moment, w którym nazwał Lily szlamą zostawię chyba bez komentarza. Osobiście jednak jestem zdolna zrozumieć jego zachowanie. A jeśli nie zrozumieć, to na pewno wybaczyć, bo jestem pewna, że nie powiedział tego "umyślnie". Postawę Lily zostawię zupełnie bez komentarza.
Dalej... Odtrącenie przez przyjaciółkę, a równocześnie też największą jego miłość, musiało być dla Snape'a nie małym "ciosem". Być może jedyne "oparcie" uzyskał wtedy ze strony Ślizgonów, co jeszcze bardziej mogło go zbliżyć do Czarnej Magii, czy nawet już wtedy (!) mogło zaważyć na jego decyzji, że zostanie Śmierciożercą. Być może (to tylko takie moje domysły) tylko Lily trzymała go w odpowiedniej odległości od Czarnej Magii. Jej odejście mogło go niejako pchnąć w sidła tej, z pewnością niezwykle... uzależniającej (?) i przyciągającej, dziedziny magii. Później już był w tym zapewne z byt "głęboko", by zawrócić. A gdy został Śmierciożercą właściwie postawił kreskę na swoim przyszłym życiu.
I później znowu... to Lily niejako go nawraca. Zagrożenie jej życia, a później również śmierć... Kolejny ogromny cios, z którym Snape postanawia jednak żyć. Ktoś gdzieś wyżej pisał, że według niej/niego Severus był "pipą". A nie uważacie, że w prost przeciwnie? Był niezwykle silny wewnętrznie. Poradził sobie z tyloma nieszczęściami i jeszcze dodatkowo z tym ogromnym poczuciem winy za śmierć Lily. Wielu pewnie by zwariowała, a jeszcze więcej popełniło samobójstwo. A jakim problemem było zabicie samego siebie dla Snape'a? Znał mnóstwo czarnoksięskich zaklęć, to fakt, ale nawet gdyby nie chciał zrobić tego sam, to jaki problem był w tym, by jawnie zdradzić Voldemorta (tak, by ten wiedział kto, co i jak) i tylko poczekać aż ten sam wymierzy karę. Ale Sev tego nie zrobił oczywiście i postanowił z tym wszystkim dalej żyć. Moim zdaniem to świadczy o jego sile. Co do walki o przyjaźń Lily... jest gdzieś powiedziane, że tego nie robił? Pamiętam nawet jedno wspomnienie, w którym starał się z nią porozmawiać, przepraszał. Nie znamy jego całego życiorysu, więc nie wiemy na pewno, czy po tej jednej próbie dał sobie spokój, czy jednak walczył dalej.
Zresztą... dziecko jest w bardzo dużym stopniu "zależne" od rodziców. Chodzi mi o to, że niekiedy nawet nieświadomie powiela zachowania rodziciela, mimo że z całej siły nie chce być takie jak on. Jego ojciec wyżywał się na rodzinie, a jego matka najwyraźniej była bierna. Będąc czarownicą miała przewagę nad mężem, mugolem. Nie osądzam jej w tej chwili, chcę jedynie pokazać, jakie wzorce Snape musiał wynieść z domu rodzinnego.
Przenieśmy się do czasów, gdy nauczał i w szkole pojawił się Harry Potter. Jasne, niejakie "wyżywanie" się na synu jego dawnego wroga mogło być trochę dziecinne. Z drugiej jednak strony, po raz kolejny znalazł się w niezbyt ciekawej sytuacji. W końcu Harry był niezwykle podobny do swojego ojca, a jego oczy były tak samo zielone, jak oczy Lily, do której śmierci się niejako przyczynił i którą nadal kochał. Według mnie, z czasem mógł zacząć... tolerować młodego Potter'a, ale chyba nigdy go nie polubił. Do samego końca go bronił tylko i wyłącznie ze względu na Lily (patronus, no i scena jego śmierci, gdy kazał Harry'emu spojrzeć w swoje oczy).
A skoro już jesteśmy przy temacie jego śmierci... to uważam, że umarł w idealnym momencie. Oczywiście, chciałabym żeby żył dalej i mógł zaznać chociaż odrobiny szczęścia na ziemi, ale... Nie uważacie, że ta śmierć była dla niego właśnie darem? Wykonał swoje zadanie, bronił Harry'ego jak tylko mógł, był podwójnym agentem, narażał swoje życie praktycznie przez cały czas, odkupił niejako swoje winy, robiąc coś naprawdę dobrego dla całego świata (gdyby nie on [między innymi, bo wiem, że nie tylko dzięki niemu] cała wojna z Voldemortem mogłaby zakończyć się fiaskiem naprawdę bardzo szybko, może nawet w pierwszym tomie). Poza tym, jak już mówiłam zdecydował się żyć z tyloma "ciężarami", do którego przecież doszła również śmierć Dumbledore'a, któremu ufał i którego musiał zabić... Śmierć mogła być dla niego łaską, nagrodą. I, jak już ktoś pisał, dzięki niej mógł znowu spotkać swoją największą miłość.

Edytowane przez ejmi dnia 10-10-2010 22:29

Dodane przez Zgredek123 dnia 24-11-2010 20:04
#37

Postać która doskonale potrafiła się "zamaskowac" nawet Voldemort tego nie wyczuł.
Ja go zawsze lubiłem, był taki tajemniczy jak zagatka od p. Rowling do czytelników

Dodane przez pennyroyal dnia 24-11-2010 20:11
#38

To jedna z najlepszych postaci stworzonych przez J.K. Rowling i nie zaprzeczę, że należy do grona moich ulubieńców.
Od początku, od pierwszego wersu związanego z nim, ba! od pierwszej linijki związanej z nim jest taki nieprzewidywalny, taki tajemniczy, niedostępny dla całego świata. Dopiero w ostatniej części książki (bo w pierwszej części HP i Isygnia Śmierci nie było tego momentu, jak przypuszczam będzie dopiero w drugiej części) dowiadujemy się całej prawdy i tylko prawdy, bez żadnych ukrytych po bokach kłamstw, o Severusie Snape. Oczywiście w poprzednich częściach też była wzmianka o jego życiu, przeszłości i tak dalej, ale nie wszystko było do końca jasne.
W filmie jarałam się każdą sceną z tymi cudownymi, nieco tłustymi włosami i zakrzywionym nosem, a w książce każdą wzmianką o nim, o!

Dodane przez pennyroyal dnia 24-11-2010 20:49
#39

Do końca książki nie wszystko jest jasne na temat jego
życia.
On od początku do końca został tajemnicą, chociaż
nie do końca. Kilka faktów z jego życia zostało
ujawnionych. Zawsze był mroczny i
tajemniczy. Takiego go poznałam i taki został do śmierci.

Dodane przez Lady Bellatriks dnia 17-06-2011 13:39
#40

Severus Snape to postać starannie dopracowana przez J.K.Rowling, jedna z moich ulubionych. Wprawdzie jest on drugoplanową postacią, ale i tak w książkach z serii HP poświęca się mu sporo uwagi. Wiadomo, że matką Snape'a była uczennica Hogwartu (kapitan drużyny gargulkowej) Eileen Prince. Eileen wyszła za mugola- Tobiasza Snape'a, który - przynajmniej tak mi się wydaje - najprawdopodobniej był młynarzem. Świadczy o tym to, ze Snape'owie mieszkali w starym młynie, w Spinners End nad rzeką. Wiemy, że Snape miał trudne dzieciństwo, bo wychował się w biednej rodzinie, a jego rodzice nieustannie się kłócili. Jego dzieciństwo było okropne, temu nie da się zaprzeczyć. Właśnie dlatego Snape chciał udowodnić wszystkim w Hogwarcie, że jest lepszy niż myślą inni. Z powodu naśmiewania się z niego zaczął rzucać złowrogie zaklęcia i pokochał czarną magię. Polubił ją tylko dlatego, bo dzięki niej mógł się obronić i wzbudzić podziw i lęk w ludziach. Chciał być doceniany. Zaprzyjaznił się z bandą Ślizgonów i razem z nimi zaciągnął się do śmierciożerców. Przez całe życie był zakochany w Lily Evans, która wyszła za mąż za osobę, której chyba najbardziej nienawidził. Pogodził się z tym, co zrobiła i chciał ją chronić przed niebezpieczeństwem. Pokazał, że dla miłości potrafił zrezygnować z bycia śmierciożercą. Niestety nie udało mu się uratować Lily. Został nauczycielem w Hogwarcie, by chronić Harry'ego przed Czarnym Panem. Udawał przed Voldemortem, że śledzi Albusa Dumbledore'a, ale tak naprawdę śledził poczynania sił ciemności. To dzięki niemu Zakon Feniksa miał tak dobre informacje. Zginął, bo jeden z planów Dumbledore'a zawiódł. Myślę, że Snape tak naprawdę nie był złym człowiekiem. Był dobry. Tylko swoją dobroć starał się ukryć przed śmierciożercami i Voldemortem. Umarł w dobrym momencie, ale nie tak powinien umrzeć. Powinien zginąć w walce, jak na dobrego w pojedynkach i odważnego czarodzieja przystało.

Dodane przez Hermionka111213 dnia 17-06-2011 14:01
#41

Pewnie, że nie powinien umierać, ale jednak to była śmierć z honorem... Snape był dla mnie bardzo tajemniczą i mroczną postacią ale kazał mi siebie lubić. Nigdy nie zapomnę jak czytając po raz pierwszy siódmą część płakałam z powodu jego śmierci... A jeśli chodzi o szkolne lata to miał przyjacielską Lily, dokuczających Huncwotów i potem kumpli śmierciożerców. ;P

Dodane przez Loa_riddle dnia 17-06-2011 14:36
#42

Podczas jego śmierci ryczałam. Może dlatego, że tak kochał Lily... a może dlatego, że po pokonaniu Czarnego Pana mógł sobie ułożyć życie. Może związałby się z inną kobietą, chociaż wątpię, czy przestałby kochać matkę Harry'ego.

Dodane przez Sumire dnia 17-06-2011 15:28
#43

Snape był świetną postacią , cały czas był wierny Albusowi. Tylko się wydaję że on gra tego "złego". On nei chciał zabić Harrego jak większość myślała on chciał go chronić . Snape 4ever.

Dodane przez Cedrikkk dnia 27-06-2011 13:59
#44

Severus Snape... postać bardzo ciekawa. Przez wszystkie tomy znamy go jako okrytnego profesora, który wyrzywa się na Harrym i Gryfonach. Śmierciożerca!!! Było dla mnie wstrząsem to że potrafi kochać... że odczuwa tak wielką skruchę po śmierci Lily... Gdy Snape umarł zrobiło mi się go żal po przeczytaniu jego wspomnień. Jego życie było bardzo dziwne... podwójny agent, kłamca itp. wspaniały aktor udający przez tak długi czas oddanie Czarnemu Panu... jednak w głębi duszy człowiek... może nie dobry ale... eee... potrafiący kochać, nie przesiąknięty złem. Czy jego życie powinno sie zakończyć? Myślę że tak... ponieważ nie wyobrażam sobie tego że mógłby tak po prostu spojrzeć w oczy Harry'emu, członkom Zakonu i innym. Chyba lepsza dla niego jest śmierć niż ciągłe wyjaśnienia innym że był po stronie dobra?

Dodane przez Olajsa dnia 06-07-2011 15:56
#45

Wieicie co, tak mało inf o młodości o życiu Sneipa...hmm..każdy ma pewnie jakąś szkolną miłość. Wiecie co, nienawidziłam Sneipa że tak go nie lubi i że znęca się nad nim aż po przeczytaniu w książce jego wspomnień dlaczego. tak zmieniłąm zdanie,

Mi się wydaję że ciężko mu się żyło. Na 2 fronty znaczy na jeden ale tak ciężko być na dobrej stronie grać na złej że się jest na dobrej..masakra....szczerze mu współczuję....szkoda że zginął w taki sposób a nie w inny.

Dodane przez Scarlett Clearwater dnia 26-08-2011 10:28
#46

Rowling stworzyła genialną postać. Taką tajemniczą. Przez cała książke zły, niesprawiedliwy... a pod koniec - okazuje sie dobry. No cóż. w jego wspomnieniach brakowało mi tego,kiedy stał si śmierciożercą.

Dodane przez Sophia dnia 26-08-2011 10:44
#47

Uwielbiam Severusa! (chyba to już kiedyś mówiłam... To człowiek naprawdę dobry, ale nieszczęśliwy...

Dodane przez Seva dnia 15-10-2011 19:46
#48

Sev jest największą tajemnicą tej książki i dlatego to właśnie o nim jest najwięcej FF (z czego czytałam), uważam jednak, że Rowling mogła podać parę informacji typu: Czy Sev został śmierciożercą z chęci zemsty, czy może podziwiał Czarnego Pana; czy miał on jakieś życie prywatne?

Dodane przez Mniszka19Xd dnia 30-10-2011 21:02
#49

Gdyby żył mógłby dalej zarządzać szkołą ale myślę,że dodałabym to,że Lily urodziła córkę która byłaby identyczna do niej,byłaby od Harry'ego starsza o 3 lata i mieszkałaby z przyjaciółką Lily za granicą.Nikt by nie wiedział o jej istnieniu dopóki nie pojawiłaby się w Hogwarcie.Miałby na imię Nicole i zakochałaby sie od razu w Sevie gdyby go od razu zobaczyła.On poczułby to samo do niej a potem to wiecie:
-wyznanie sobie miłości
-zamieszkanie razem
-pobranie się
i życie długo i szczęśliwie:D
Tak bym chciała żeby był gdyby Snape żył,bo każdy zasługuje na prawdziwą miłość.

Dodane przez emilyanne dnia 30-10-2011 21:05
#50

Mniszka19Xd napisał/a:
Gdyby żył mógłby dalej zarządzać szkołą ale myślę,że dodałabym to,że Lily urodziła córkę która byłaby identyczna do niej,byłaby od Harry'ego starsza o 3 lata i mieszkałaby z przyjaciółką Lily za granicą.Nikt by nie wiedział o jej istnieniu dopóki nie pojawiłaby się w Hogwarcie.Miałby na imię Nicole i zakochałaby sie od razu w Sevie gdyby go od razu zobaczyła.On poczułby to samo do niej a potem to wiecie:
-wyznanie sobie miłości
-zamieszkanie razem
-pobranie się
i życie długo i szczęśliwie:D
Tak bym chciała żeby był gdyby Snape żył,bo każdy zasługuje na prawdziwą miłość.



Widzę że ktoś tu czytał Sagę Zmierzch ? Myślę że to wcale nie jest dobry pomysł. W świecie wampirów i wilkołaków owszem, ale w świecie Rowling... Nigdy !

Dodane przez xowiki dnia 13-11-2011 12:45
#51

Trudno mi powiedzieć, czy chciałabym zmienić coś w jego życiu. Może i nie należało do najbardziej udanych. Pełno w nim bólu, porażek, upokorzeń, ale bez tego wszystkiego nie byłby tą osobą, którą się stał. Fakt, biorąc pod uwagę to wszystko, czego dokonał i jak bardzo się poświęcił zasłużył na coś lepszego niż tak podła śmierć, ale czy można było spodziewać się czegoś innego? Gdyby nie zginął wtedy, to Voldemort i tak zabiłby go potem, karząc za zdradę. Może tak było dla niego lepiej i mniej drastycznie. Wole nie myśleć, co by z nim zrobili śmierciożercy.

Podsumowując
Jego życie było nędzne, on sam zamknięty w sobie i nieszczęśliwy, ale to właśnie nadaje mu tajemniczości i myślę, że to właśnie miała na celu Rowling tworząc jego postać. Potrzebowaliśmy kogoś takiego jak on, kto do końca pozostanie zagadką, choć odegra ważną rolę. Kogo mimo 7 części i mnóstwa zapisanych stron nie będziemy w stanie zaszufladkować.

Dodane przez Kris Riddle dnia 17-11-2011 18:43
#52

Snape bardzo pomógł Harremu i jego przyjaciołom, lecz oni nawet o tym nie wiedzieli, a dowiedzieli dopiero PO jego śmierci. Według mnie Snape zginął w doskonałym momencie :P bo gdyby nie był bliski śmierci to za nic nie pokazał by tego wspomnienia Harremu. A tak to Harry poznał, Snape'a, wiedział już że zawsze mógł mu zaufać. Gdyby nie jego śmierć to Harry zawsze by nim gardził.

Dodane przez Sigyn dnia 17-11-2011 18:49
#53

Severus był bardzo mrocznym charakterem od początku. Dlatego mnie zaintrygował. Uważam, że nie powinien umrzeć. Bardzo go polubiłam, a jak czytałam o jego śmierci to mi się tak smutno zrobiło ;(. Co do jego wspomnień to chciałabym zobaczyć jego życie podczas gdy był śmierciożercą, takim prawdziwym. Jeszcze zanim skumplował się z Dumbkiem :D

Dodane przez Potteromaniak0987 dnia 17-11-2011 19:10
#54

Dla mnie Severus Snape był najlepiej wykreowaną postacią stworzoną przez Rowling. Ta tajemniczość, która w ostatniej części ujawniła jaki był na prawdę, że jednak posiadał uczucia. Kochał Lily i to było sensem jego życia. Jednakże tak bardzo nienawidził Jamesa, że patrząc na Harry'ego widział w nim podobieństwo tak uderzające, że nie mógł nie nienawidzić jego syna, który nie był winny.

To było podłe, ale przecież Snape był podły, zimny, zgryźliwy i obojętny na ludzkie uczucia (wyjątkiem stanowiła Lily). Rowling stworzyła z niego bohatera tragicznego. Na końcu musiał zginąć ponieważ nie było dla niego żadnego dobrego scenariusza. Tak kończą ludzie żyjący zemstą i przeszłością. Żal mi było Snape'a, nie szkoda, ale żal, że tak bardzo zatracił się w Lily i dla niej poświęcił swoje życie. W sumie przeszedł na dobrą stronę, ale nigdy nie robił tego dla siebie, tylko dla niej. Tak więc można powiedzieć, że wcale nie był taki super, za jakiego potem był uznany.

Liczyło się tylko to, że jednak posiadał uczucia i miłość do matki Harry'ego górowała nad wszystkim. W kazdym bądź razie nie był czuły na innych ludzi. Zabił nie raz (z jednej str był zmuszony przez Voldemorta). Choć będąc szpiegiem ciężko nie ocierać się ryzyko. Nienawidził syna Jamesa - bez powodu właściwie. Czy to było fair? Snape był zły i pozostał zły, choć uzyskał na koniec status największego bohatera i najodważniejszego człowieka wszechczasów.

Dla mnie Severus był tak fantastyczną postacią, że aż zaczęłam pisać FF o nim, próbując dowieść, że jednak nie był zły. Chciałam stworzyć tę postać dobrą. Cóż nie będę więcej pisać bo już nie podchodzi pod temat.

W każdym bądź razie kocham Severusa ^^

Dodane przez aneczka00402 dnia 17-11-2011 19:20
#55

Tak,z pewnością Snape, był bardzo tajemniczą postacią z całej sagi. Był zły ale niby dobry. Bardzo podziwiam Rowling za jej twórczość, ale kiedy przeczytałam ten rozdział, byłam pod wielkim wrażeniem. Bardzo chciałabym się dowiedzieć jak został śmierciożercą. Kiedy czytałam pierwsze części podzielałam nienawiść Harry'ego wobec Snape'a. Po zakończeniu czytania całej sagi stał się on moją ulubioną postacią.



'Śpieszmy się kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą'

Dodane przez Shira dnia 17-11-2011 19:36
#56

Snape był wspaniałą postacią. Jego aura tajemniczości była fascynująca. Cały czas zły, ale jednak dobry. Z całej sagi tylko jego śmierć wycisnęła mi z oczu łzy. Snape nie umieraj!!!!

Dodane przez Narcyza Gryfindor dnia 04-01-2012 17:34
#57

zgadzam się ~florentine
szkoda że śeverus umarł

Dodane przez hedwigowo dnia 20-01-2012 15:47
#58

Wielu rzeczy mi brakowało. Chciałabym się dowiedzieć czegoś o jego rodzinie, jak żył, zanim poznał Lily, a potem rozmawiał z nią w parku. No i więcej szczegółów z Hogwartu, zdecydowanie za mało tego było - głównie Huncwoci i Lily.

Dodane przez Pomylunaa dnia 22-01-2012 17:28
#59

w kilku słowach : Snape miał życie do dupy... całe życie zniszczyła mu ta miłość... nie potrafił zakochać się w kimś innym , ułożyć sobie szczęśliwego życia. szczerze współczuję takim ludziom

Dodane przez Luniaczekk dnia 22-01-2012 17:42
#60

Bardzo ciekawa postać. Zaczęłam go lubić po przeczytaniu 7 części. Teraz to jedna z moich ulubionych postaci. Szkoda, że zginął. Był bardzo nieszczęśliwy, bardzo mu współczuje.Ale po mimo to jak James go traktował w pewnym sensie chronił Harr' ego. Harry dobrze się zachował, odkrywając jego prawdziwe,dobre, oblicze.

Dodane przez Evans558 dnia 22-01-2012 18:00
#61

Autorka bardzo mało napisała o Severusie. Śmierciożerca, który się nawrócił, podwójny szpieg. Ale dlaczego został sługą Czarnego Pana? Błąd młodości? Tego nie wie nikt. A większość z pewnością chciałaby poszerzyć swoją wiedzę na jego temat.
Jestem (byłam? Nie, chyba nadal jestem.) przywiązana do tej postaci, i kiedy autorka uśmierciła Snape'a miałam ochotę skończyć lekturę właśnie w tym miejscu. Dobrze, że tego nie zrobiłam. Dotarłam do wspomnień, przeczytałam je, ale lektura reszty książki jakoś opornie mi szła. Ja w ogóle nie uśmiercałabym Severusa. Ja po prostu nie widziałabym w tym sensu. Może jednak dobrze, że stało się tak, a nie inaczej?...

Dodane przez Lily2406 dnia 01-02-2012 13:59
#62

Kiedy Snape, oddał Harry'emu wspomnienie, i on je oglądał, to(mówie o ekranizacji), ja płakałam, najbardziej podobał mi sie moment, kiedy Snape, wyczarowuje patronusa:...-...Przez tyle lat?...-ZAWSZE<3, i ten kiedy, Voldemort zabił Lily, a ona leżała na podłodze, i przyszedł Snape, objął, Lily i zaczął...płakać, to momenty, w których łzy leciały mi strumieniami...ostatni tom, i ekranizacja, są najlepsze.

Dodane przez Nieznaj dnia 16-02-2012 22:27
#63

Kochał Lily, miał naprawde przefajdane zycie, nie dość że taka paczka głąbów jak on to widział uprzykrzala mu życie, to jeszcze ich lider zabrał mu kobiete życia. Na tym właśnie polega fantastycznosc tej postaci. Przez 7 czesci kreowana na wroga nr2 Harrego, zabija Dumbledora na jego oczach.. a tak naprawde w ciagu paru scen jej obraz zmienia sie o 180 stopni. Nieslychane:))
Żałuje że tam w lesie wtedy Harry nie zobaczył też Snape'a wraz ze swoimi bliskimi..

Dodane przez krzys_swiec dnia 17-02-2012 09:09
#64

jak poznaliśmy w 5 i 7 part 2 Snape był nie lubiany przez Jamesa Pottera

Dodane przez Severus Tobias Snape dnia 24-03-2012 20:05
#65

jest strasznie malo informacji o nim,ale gryby rowling podała wiecej nie bylby on juz tym samym Snapem (choc i tak nie chce by umieral ;( )

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 30-01-2013 19:11
#66

Jak dziś pamiętam moment, w którym razem ze znajomymi rozmawialiśmy o najnowszej wówczas książce pani Rowling "Harry Potter i Zakon Feniksa" - każdy miał co do powiedzenia, ale na temat Severusa padały tylko banalne stwierdzenia typu "Nasza matematyczka jest taka jak on" lub "Gdybym miała takiego nauczyciela, to rzuciłabym szkołę..."

Każdy widział go tylko przez pryzmat okrutnego i niesprawiedliwego belfra - tymczasem ja bardzo się dziwiłem, dlaczego nikogo nie interesuje jak przekonał Czarnego Pana o swojej "wierności", skąd nauczył się oklumencji, jak w ogóle został śmierciożercą, czy z początku był tylko szeregowym sługą, czy też może od razu zjednał sobie bezgraniczne zaufanie swojego Pana ?

Całe jego życie skrywała nieprzenikniona aura tajemniczości, która zachwyciła mnie już od I tomu - przewidywałem, że odegra on istotną rolę w pokonaniu Czarnego Pana - nie przypuszczałem tylko, że tak bardzo kochał matkę Harrego...

Dopiero w VI tomie możemy poczytać o nim, gdy znajduje się poza Hogwartem, spotyka się z innymi śmierciożercami ( Narcyzą, Bellatriks, pomaga mu Glizdogon ), dowiadujemy się, że Czarny Pan ma go za swojego ulubieńca...

Osobiście brakuje mi w książkach momentu, w którym dowiedzielibyśmy się o przystąpieniu do śmierciożerców a także jego relacjach z Lucjuszem - wiemy, że się przyjaźnili, ale w całej serii nie rozmawiają ze sobą ani razu...

Dodane przez Priori Incantatem dnia 05-10-2013 17:45
#67

Szczerze mówiąc nic więcej o nim nie chciałbym wiedzieć poza tym co już wiem i czego jestem świadom, ewentualnie się domyślam. Jest to postać w sposób wyjątkowy stworzoną przez Rowling i powiem szczerze, niech tak zostanie. :)

Dodane przez Blackdobby dnia 11-10-2013 16:50
#68

Snape-człowiek tajemnica...
Zabrakło mi informacji, kiedy został śmierciożercą.
Życie Severusa było smutne. Lecz cóż, życie to nie bajka.