Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] James Potter - Ostatnia szansa, rozdział XXXV (01.11.15 r.)

Dodane przez Bloo dnia 09-01-2010 17:54
#81

No i wpadłam... (lekka konsternacja) nigdy nie komentowałam niczyjej twórczości, więc mam w tym zerowe doświadczenia. Ale pragnę się podzielić moimi odczuciami, więc jestem :)
No więc tak, najsampierw to muszę napisać, że przeczytałam dopiero 4 rozdziały, bo brak internetu, a przede wszystkim czasu na razie mnie hamuje, ale odbiję sobie w lutym i już się doczekać nie mogę, żeby to przeczytać w całości.
Piszesz świetnie - lekko i przyjemnie. Potrafisz pobudzić wyobraźnie. Serio, to jest coś absolutnie najważniejszego - to, czego oczekuję od autora historii.
Pokażę ci co mnie urzekło, te opisy w stylu:
"To była Monica Blanc. Blondi-Krukonka. Fatałaszki nosiła wyłącznie w kolorach lila, róż, pastele i błękity, a ulubionym zajęciem - prócz zagadywania Jamesa - było malowanie paznokci. To znaczy, był to wniosek huncwotów (ale, jak się okazało, nie tylko) po pobieżnych obserwacjach (dłuższe grożą Nie-Chcę-Wiedzieć-Czym)."
Naprawdę świetnie ją przedstawiłaś. Nie ma u ciebie nic wymuszonego (naczelna zasada: "Nic na siłę, wszystko młotkiem")
Jestem pod wrażeniem, tym bardziej, że dotychczas nie fascynowały mnie opowiadania o Jamesie i Lily, o Huncwotach... no jakoś to do mnie nie przemawiało (może dlatego, że do tej pory trafiały mi się lipne historie z tej serii, gdzie po dwóch częściach miałam ochotę coś zniszczyć) , ale powiem ci, że chyba będę musiała zmienić zdanie. Czeka mnie sporo czytania, ale najważniejsze, że to na pewno nie będą zmarnowane chwile, te cztery rozdziały, które już przeczytałam, co do tego mnie przekonały. (I jeszcze Snape... czego chcieć więcej?:) )
Dobra kończę, wybacz za taki, a nie inny komentarz, ale musiałam się podzielić swoimi odczuciami, a przeważnie wychodzi mi to w całkowicie chaotyczny sposób.
Pozdrawiam serdecznie i życzę dużo, dużo weny.