Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] James Potter - Ostatnia szansa, rozdział XXXV (01.11.15 r.)

Dodane przez mooll dnia 06-01-2010 17:10
#77

Do Peep:

Zarówno Remus, jak i Syriusz byli tak zaskoczeni, że... nie sposób byłoby tego tak odegrać.

Odegrać? Nie bardzo rozumiem. Pierwsze co mi się nasunęło to "rozegrać" i "odegnać". Sama nie wiem...

Miała na myśli grę aktorską. Coraz częściej się przekonuję, że dla mnie oczywiste zwroty... są nie tak oczywiste, jak mi się wydaje. Cóż, spróbuję coś z tym zrobić ;].


cwaniuro

Może jestem tępa, ale pierwszy raz widzę takie słowo. Mogę się dowiedzieć co ono znaczy? ^^ Bo mi tutaj bardziej "cwaniarą" zalatuje...

Cwarniura... To takie potoczne określenie cwaniaka. Wiesz, taka odmiana tego słowa. To jest - jak sądzę - poprawnie. Zwłaszcza, że jest to użyte w dialogu, a tu mowa potoczna jest jak najbardziej wskazana. Już narratorowi by nie wypadało, ale w dialogach bohaterowie mogą sobie dowolnie stosować neologizmy. Jednak jest to kolejna wskazówka dla mnie, co do tych "oczywistych nieoczywistości" ;p. Kolejne będą w przypisach, w takim razie ;}

Podejrzewałam, że takie będą reakcje. Ale głównie martwiłam się, że akcja będzie nieczytelna.
Trudno jest stworzyć taką fabułę, której pewien zarys już każdy ma w głowie i na tej kanwie zbudować jakąś trzymającą w napięciu akcję. I nie jest tak prosto połączyć wszystkie wątki w jedno ;p.
Zapewnić mogę o jednym: wszystko się połączy.

Do Bell:
Myślę, że zemsta nie będzie potrzebna xD.. A co do przemyśleń Jamesa - nawet faceci je mają. Wiem: szok, ale zaprzeczyć temu nie sposób ;]