Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] James Potter - Ostatnia szansa, rozdział XXXV (01.11.15 r.)

Dodane przez Peepsyble dnia 06-01-2010 15:50
#75

Spojrzał przed siebie, mrużąc oczy przed wichrzyskiem. Przed nim malowała się biała, rozległa polana, na której stało tylko jedno, samotne drzewo.

Powtórzenie "przed". Nie mam w tej chwili pojęcia jak to zmienić, czy czymś zastąpić... Musiałabym dłużej się zastanowić. Jestem trochę zabiegana i zaraz muszę spadać. ; }

Zarówno Remus, jak i Syriusz byli tak zaskoczeni, że... nie sposób byłoby tego tak odegrać.

Odegrać? Nie bardzo rozumiem. Pierwsze co mi się nasunęło to "rozegrać" i "odegnać". Sama nie wiem...

która zbudziwszy najwyraźniej swojego pana

Jest w porządku, jednak ja zmieniłabym kolejność słów. "Najwyraźniej zbudziwszy swego pana" brzmi lepiej.

cwaniuro

Może jestem tępa, ale pierwszy raz widzę takie słowo. Mogę się dowiedzieć co ono znaczy? ^^ Bo mi tutaj bardziej "cwaniarą" zalatuje...

Rzeczywiście trochę się zdziwiłam. Słowo określające ten rozdział... No nie wiem. Mi najbardziej pasuje "chaos", choć sama nie wiem czemu. Ale skąd znowu, to wcale nie źle. Nieco inny, ale nie znaczy to, że gorszy.
Podoba mi się to, że odwlekasz jak się da różne kwestie i rozwiązania problemów James'a, zastępujesz je innymi, jednak wcale nie jest nudno. Na przykład Lily. Już tyle razy byli tak blisko... A jednak to jeszcze nie to. Odwlekasz i dajesz nam posmak tego... A potem zaczynasz nowy wątek. ; d Nie mam ci tego za złe - wręcz przeciwnie, to bardzo dobrze, bo powstaje interesująca i wręcz perfekcyjna opowieść.
Muszę lecieć, więc aż tak bardzo nie będę się rozpisywać. W każdym razie powodzenia. ; }