Dodane przez Maladie dnia 25-10-2009 12:30
#35
Długo wyczekiwałam, aż napiszesz co nie co o Czarnym Panie i wreszcie się doczekałam :happy:
- No, mówże! - W głosie Voldemorta wyczuwał lekkie zniecierpliwienie, co nie wróżyło niczego dobrego. - Przecież cię nie zjem!
Wybuchnął śmiechem. Ale był to bardzo demoniczny śmiech, który zmroził chłopakowi krew w żyłach.
- Najwyżej zrobi to Nagini.
Tu nie ma żadnego błędu, tylko chodzi mi o to, iż wiedziałam, że tak właśnie napiszesz :smilewinkgrin:
Świetny rozdział, ładnie napisany stylistycznie, śmieszny i tajemniczy zarazem. Zdziwiłam się, że Glizdogon tak szybko się przekonał do Czarnego Pana. Dobrze, że pokazujesz nam tę historię także od tej
czarnej strony. Czekam na ciąg dalszy... B)