Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] James Potter - Ostatnia szansa, rozdział XXXV (01.11.15 r.)

Dodane przez Maladie dnia 28-05-2012 02:38
#139

Tak, jednak wróciłam. I to chyba na dobre. Dla mojej Katarzyny :happy: która wybaczyła mi długą nieobecność spowodowaną tym, że Maladie zdawała w tym roku maturę. Ale jestem tu znowu, gotowa do jakiejkolwiek pomocy. To od razu zabieram się do pracy...

Co do pierwszej części rozdziału:



Wciąż się na niego gniewa i chodzi ze Smarkiem wszędzie, chyba na złość Potterowi!

Trochę mi nie pasuje szyk wyrazów w zdaniu. Zmieniłabym na "chodzi wszędzie ze Smarkiem", bo chodzi o osobę a nie o miejsce.




To mu od razu przypomniało, dlaczego zdecydował się na ten skok do kuchni. Było mu źle z tą sytuacją, a czekolada mogła z tym wypadku wiele zmienić.

"w" tym wypadku




Atmosfera gęstniała z każdą upływającą chwilą coraz bardziej.

Znowu mi nie pasuje kolejność słów. Wydaje mi się, że powinno być "coraz bardziej z każdą upływającą chwilą"




- Nie mogę na ciebie patrzeć - skrzywił się chłopak, jakby go zemdliło. Jednak tak na prawdę miał szczerze dość tej rozmowy, klaustrofobicznego tunelu i chciał już pójść. Chciał jak najszybciej zostać sam.

niepotrzebna spacja




- Oczywiście, jak coś ma być w wykonaniu Pottera, to cała szkoła musi wiedzieć, bo inaczej nie ma sukcesu. Biedna Lily... Zmarnuje się przy człowieku, który tylko szuka sławy i rozgłosu. Nie ważne jak mówią, byleby mówili, co? - Ze Snape'a wylewała się gorycz i żal. James nie bardzo wiedział jak się zachować. Pierwszy raz bowiem widział Smarka w takiej sytuacji.

"nieważne" razem - niepotrzebna spacja




Zrezygnowany, podziękował Lily za informację i odwrócił się, chcąc skierować się do wyjścia.

Po pierwszym słowie przecinek, ponieważ bez niego czytelnik odbiera słowo "Zrezygnowany" jako imię/pseudonim, a chodzi o stan, w jakim James się znajdował. Przecinek przyda się też w dalszej części zdania.




Spojrzała na Jamesa podejrzliwie, jakby chciałam znaleźć w jego twarzy wskazówkę, która podpowiedziałaby jej, czy wciąż jest na niego obrażona, czy nie.

- Do niej. To ona cię zaprowadzi o gabinetu dyrektora - odpowiedział cierpliwie.

Głodny mooll zjadł literkę "d" jak... Dopowiedz sobie sama :P A poza tym, w pierwszej części Kasia za bardzo weszła w rolę :happy:




Za część drugą wezmę się jutro, bo już mi się rozmazują literki xD Zedytuję, żeby nie zaśmiecać forum i nadrobię resztę moich zaległości, a potem czekam na nowy rozdział na PW :happy:




Edit by Maladie:

Wiem, nie zedytowałam wczoraj, ale mam nadzieję, że mnie nie z(a)bijesz, Kasiu :] Niestety, miałam problemy z Internetem i nie mogłam się zalogować na Hogsie. Ale już jest wszystko w porządku i mogę wracać do mojej "pracy". Teraz czas na część drugą:



- Proszę! - usłyszał w odpowiedzi.

Czasownik będzie pisany wielką literą, ponieważ jest to czynność niezwiązana z mówieniem.




W gabinecie opiekuna Gryffindoru zdarzyło mu się być kilkukrotnie.

kilkakrotnie




Filch puścił chłopaka, kiedy opiekunka Gryffindoru, wskazała mu ręką krzesło znajdujące się tuż przy biurku.

Zbędny przecinek




- Dla nas byłaby to większa szkoda, gdybym cię, James, wyrzucił. - spojrzał na niego ciepło znad swoich okularów połówek.

Czynność niezwiązana z mówieniem - zakończenie wypowiedzi kropką/pytajnikiem/wykrzyknikiem i pierwsze słowo wielką literą.




- A ponieważ twoja szajka... Jak wy się tam nazywacie? - staruszek zmrużył oczy, ściągnął brwi, usiłując sobie przypomnieć nazwę i lekko potarł podbródek.

Jak wyżej




Dyrektor przytaknął:
- Nie doceniałem chyba twoich zdolności... - uśmiechnął się tajemniczo i dodał: - Przemyśl swoją odpowiedź, wyśpij się i jutro po zajęciach przyjdź do mnie i powiedz mi, co wiesz w tej sprawie...

Pierwsze zdanie kończymy kropką, bo czasownik nie określa sposobu mówienia tylko czynność. Gdyby było:

Dyrektor odrzekł:
Dyrektor powiedział:


to jak najbardziej dwukropek może występować. Jeśli chodzi o ciąg dalszy, to Uśmiechnął wielką literą, bo określasz czynność, nie sposób mówienia.




Wiedział, ze trzeba się spotkać i obmyślić strategię. Myślał, że zdąży się z chłopakami spotkać bez Petera zanim zdecydują się na poważną rozmowę z samym zainteresowanym.

Primo, nie wcisnął Ci się Alt, żeby zrobić "ż". Sama często tak mam, jak chcę coś szybko zapisać :happy: Secundo, słowo się powtarza, a w drugiej części zdania jest niepoprawny szyk. Proponuję coś takiego:

Wiedział, że trzeba się spotkać i obmyślić strategię. Myślał, że zdąży zobaczyć się z chłopakami bez Petera zanim zdecydują się na poważną rozmowę z samym zainteresowanym.




Wychodząc z gabinetu, James spojrzał na zegar stojący na nieopodal biurka i pomyślał, że na pewno tej nocy się nie wyśpi - dochodziła czwarta.

Rozbawiło mnie to :]
Albo: zegar stojący na biurku
Albo: zegar stojący nieopodal biurka



To chyba wszystko. I przepraszam, Kasiu, za moją krytykę. I tak wiesz, że Cię uwielbiam :happy:

Edytowane przez Maladie dnia 29-05-2012 21:42