Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: The Kills

Dodane przez DeadHelena dnia 19-09-2009 19:39
#1

The Kills to zespół indie rockowy założony przez amerykańską wokalistkę Alison Mosshart ("VV") i brytyjskiego gitarzystę Jamiego Hince'a ("Hotel"). Ich trzy albumy, Keep on Your Mean Side, No Wow i Midnight Boom, zebrały wiele pozytywnych recenzji.
2.bp.blogspot.com/_0hC8eAoSLdM/SCtn448VSGI/AAAAAAAAAqo/sAnzE8Na0wQ/s400/the%2Bkills.jpg
Słyszeliście o tym zespole? Wpadły wam kiedyś w ucho jakieś ich piosenki?
Ja osobiście uwielbiam głos Mosshart i ich piosenki.

Dodane przez Waitin 4 arockalypse dnia 09-10-2009 22:31
#2

Przez chwilę zastanawiałam się, czy nie zrobiłaś błędu i czy to nie aby "The killers" ;> Ale widzę, że nie.
Coś mi koło ucha przemknęło na czyimś odtwarzaczu, ale ni to wybitne ni oryginalne. Nie bardzo mam o czym pisać. Eh Eh nothing else I can say. niah niah słoneczka

Dodane przez Lady Gaga dnia 09-10-2009 23:12
#3

ale ni to wybitne ni oryginalne.
No, nie wątpię. Te wasze grabaże, pidżamy porno, happysady, akuraty i kij wie, co jeszcze, też są ni wybitne, nie oryginalne.

The Killsów znam z dobre pół roku + kawałek, którym spamił mi kolega na gg. No, i tak się właściwie zaczęło. Poprosił mnie później, bym użyczyła mu swojego iPoda na ich 3 płyty. Użyczyłam, z nudów przesłuchiwałam, no i się spodobało. Z resztą, to wszystko się kumulowało przy Jacku Łajcie i The Dead Weather, w którym to Alison także śpiewa.
Zaczęłam od Midnight Boom, i najbardziej znanych piosenek - Tape Song oraz Last Day of Magic. Moim zdaniem - ich najlepszanajanjanjanjnaj płyta. Jak dobrze, że wpadli na genialny pomysł użycia syntezatora. No, to lecimy z piosenkami: Last Day of Magic, U.R.A Fever, Goodnight Bad Morning. Natomiast nie trawię Cheap and Cheerful. Takie popowe coś, ble.
Później była Keep on Your Mean Side. Nie ma co się rozpisywać. Cat Claw, Superstition, I Hate The Way You Love Pt. 2, Fuck The People, z piosenek.
No Wow. Tejże płyty nie miałam okazji przesłuchać w całości, bo mi się po prostu nie chce. Do tego mam wewnętrzny opór, z powodu braku syntezatora. Ale nie narzekam, płyta nie jest aż taka tragiczna.
Ach, uwielbiam głos VV. Ostatnio nawet skusiłam się na twierdzenie, że jest ona najlepszą wokalistką, jaką znam. Cudowna kobieta, po prostu. I ma cudowną grzywkę. I nie lubię ich teledysków, takie nie-wiadomo, skąd wzięte.

Dodane przez Annee dnia 13-08-2012 01:04
#4

Kocham ten zespół! Zaczęło się od tego kiedy usłyszałam jak moja siostra słucha URA fever, The Kills od razu mi się spodobali, Alison śpiewa cudownie. Jeśli chodzi o album to najbardziej lubię Midnight Boom. Teledyski bardzo mi się podobają, najbardziej do URA fever i Baby Says, a najmniej to chyba No Wow.

Dodane przez Asik dnia 13-08-2012 11:26
#5

Właśnie też się zastanawiałam czy to nie błąd po najpierw przeczytałam "The Kinks" i byłam zaskoczona, że ktoś tutaj ich słucha. No ale niestety. The Kills nie znam i nigdy nie słyszałam. Raczej nie nadrobię zaległości.

Dodane przez RazorBMW dnia 13-08-2012 13:06
#6

Asik napisał/a:
Raczej nie nadrobię zaległości.

Bo to indie, a wiadomo, co dzisiaj stało się z tym ee niby"gatunkiem". Z takich to możesz obczaić Modest Mouse, jedyne w miarę sensowne indie-rocki bez jakiegoś kretyńskiego image'u czy spopowienia, jak większość dzisiaj (zespoły "indie" oraz pseudo-alternatyffne są produkowane w ilościach hurtowych :F)

Dodane przez White Orchid dnia 25-08-2012 14:34
#7

Znam, słucham już od wielu lat. The Kills jest na drugim miejscu na liście moich ulubionych zespołów. ;> Alison ma niesamowity głos, a obserwując ją podczas występów na scenie można się zahipnotyzować. Ubóstwiam ją. Jamie jest cholernie dobrym gitarzystą, może nie gra wybitnie, ale za to ma własny styl, który podziwiam.
Moim ulubionym albumem od zawsze jest Keep On Your Mean Side. ^^

Dodane przez White Orchid dnia 29-09-2012 21:46
#8

RazorBMW napisał/a:
Bo to indie, a wiadomo, co dzisiaj stało się z tym ee niby"gatunkiem"


Zamknąłeś się na dzisiejsze indie rockowe zespoły, bo uważasz, że wcale nie powinny być określane tym mianem. Zgaduję, że nie zagłębiłeś się w utwory The Kills (i innych, świetnych zresztą, współczesnych indie rockowych zespołów) tylko dlatego, bo żyjesz w przekonaniu, że takich zespołów nie należy tykać i nawet nie masz zamiaru tego zmieniać. Więc proszę Cię - nie zgrywaj takiego wielkiego znawcy muzyki, bo aż tak niesamowicie oblatany w tym temacie nie jesteś.

Dodane przez RazorBMW dnia 29-09-2012 23:01
#9

White Orchid napisał/a:
Zamknąłeś się na dzisiejsze indie rockowe zespoły, bo uważasz, że wcale nie powinny być określane tym mianem.

Bo nie powinny - Co Indie mówi o samej muzyce DZIŚ? Spoko, było sobie Pixies czy Modest Mouse. I charakterystyczne brzmienie, brudne i lo-fi.
Tyle że potem tych zespołów indie/indie rock zrobiło się od zajeania. Więc i brzmienie zrobiło się podobne. Również, niestety, pod wzgl. image'u, choć image nie ma zbyt dużego wpływu na odbiór samej muzyki.

Indie to DZIŚ tylko pusta łatka, która określa tylko sposób wydawania muzyki, nie styl, jak kiedyś, w latach 90", czy na początku wieku.
[sniff]
Przecież połowa zespołów określanych jako "indie" albo "alternative rock" to pop rock wydawany w wielkich wytwórniach, więc nijak się to ma i do niezależności i do alternatywy. Te zespoły są tak antykomercyjne i alternatywne, że mają po 500 tysięcy słuchaczy na last.fm. [/sniff]

Zgaduję, że nie zagłębiłeś się w utwory The Kills (i innych, świetnych zresztą, współczesnych indie rockowych zespołów) tylko dlatego, bo żyjesz w przekonaniu, że takich zespołów nie należy tykać i nawet nie masz zamiaru tego zmieniać.

Znam TK. I szkoda, że tylko debiut dobry. Bo potem coraz gorzej, niestety. Choć fakt, mega-łatwo wpada to w uszko. Brzmi popowo, bo dziś indie ma być popowy -> się sprzedawać, ergo, po co dziś robić faktycznie mocny indie, które co poniektórych metaluszków by zawstydziło swoją mocą...

Co do zespolików.
Bo są określane czymś, co DZIŚ jest tylko bezużyteczną łatką? Bo robią to, co, no, cholera, większość? Bo połowa brzmi bardzo do siebie podobnie? Teraz "wszystko" jest takie "indie", gdziekolwiek coś zobaczysz z "nowej fali rocka", to jest to albo "altełnatyfne", albo "indie".
Dziś z Indie stało się to samo, co z dubstepem czy progressive - stały się bezwartościowymi łatkami, które albo nic nie mówią o muzyce, lub... znacznie przekręcają jej znaczenie, by się sprzedać słuchaczom. Więc ogarniętego materiału wychodzi stosunkowo niewiele w zalewie popowego nudnego syfu, vide np. całkiem spoko:

Death From Above 1979 - You're a Woman, I'm a Machine

Więc proszę Cię - nie zgrywaj takiego wielkiego znawcy muzyki, bo aż tak niesamowicie oblatany w tym temacie nie jesteś.

Chciałbym chciał napierdzielać znafffffffcę, to bym siedział na piczforku czy innym gównianym porcysie i jarał się tamtejszymi reckami, yup.
I pisałem już gdzieś tutaj - niemożliwe jest znanie się na całej muzyce, ze wzgl. na jej rozmiar.
EOT.

Edytowane przez RazorBMW dnia 29-09-2012 23:07

Dodane przez kardamon dnia 22-11-2012 22:17
#10

White Orchid napisał/a:
Jamie jest cholernie dobrym gitarzystą


Przepraszam, ale parsknęłam śmiechem XD Jamie jest kochany, to fakt, ale grać nie umie za nic XD Szczególnie widać to na nagraniach video ze studia. Palce zjeżdżają z progów, plącze się, wybija go z rytmu, ale to fakt - ma własny styl.

W tym roku widziałam ich na Openerze - zakochałam się na nowo. VV na scenie jest niesamowita, ogień *3* Jestem skłonna powiedzieć, że jest jedną z najseksowniejszych kobiet na świecie : > Zresztą, sami zobaczcie: http://hellyeahalisonmosshart.tumblr.com/post/31271338202/at-opener-festival-2012
Alison ma cudowny głos, jednak jeśli dalej będzie palić tyle co teraz, to wkrótce go straci... Już i tak średnio wyrabiała podczas śpiewania Tape Song.

A co do płyt, myślę, że najlepsza to Midnight Boom, w niej rozwinęli się najbardziej.

Dodane przez _MegWhite_ dnia 07-06-2013 20:49
#11

Nie mam nic do zarzucenia The Kills. Uwielbiam Mosshart. Ostatnio wpadła mi w ucho piosenka 'Sour Cherry'.