Dodane przez mniszek_pospolity dnia 30-10-2013 21:36
#46
Ja bardzo mile wspominam stołówkę szkolną ze szkoły podstawowej ( gimnazjum też, ale gdzie indziej już dojeżdżałem ). Zdrowe, domowe, przyrządzane z troską i miłością :) Tak do dziś pamiętam panią Zosię, posiłki na świetlicy i jej dokładki wpychane we mnie...Chyba najgorzej sytuacja wyglądała w liceum ( te sklepiki z niezdrowymi zapiekankami, chipsami, batonami ). Zbuntowałem się i na obiady chodziłem do cioci.