Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Quirrell - co o nim sądzicie?

Dodane przez gamon dnia 07-08-2009 01:18
#30

SLATERO QUIRRELL - RYS PSYCHOLOGICZNY

Rozdział I
Praca w Hogwarcie. Podróż.

Slatero Quirrel, uzdolniony młodzieniec o błyskotliwym umyśle, podejmuje w Hogwarcie stanowisko nauczyciela Mugoloznawstwa. Wiedzę czerpie głównie z książek, możemy jednak domyślać się, że dla kogoś tak dociekliwego nie jest to w pełni satysfakcjonujące. Decyduje się pogłębić swą wiedzę. Postanawia wziąć rok urlopu i wyruszyć w podróż mającą na celu powiększenie doświadczenia życiowego i zawodowego. Sam Slatero nie zechciał zwierzyć się ze swoich planów i oczekiwań, jakich z nimi wiązał. Na próżno próbowałem się z nim skontaktować. Niestety, powszechna opinia o tym, że umarli nie są zbyt rozmowni, okazuje się być brutalnie prawdziwa. Mimo to, opierając się na powszechnie znanych faktach, podążyłem tropem Quirrella w dzicz. Trafiłem do Albanii. Miejscowi mile go wspominają. Był to człowiek otwarty, rozmowny, interesował się życiem codziennym. Chętnie pomagał w pracach na farmach. Jako czarodziej, nawet pomimo zajmowanego w Hogwarcie stanowiska, nie miał jednak zbyt wielkiego doświadczenia w kontaktach z Mugolami. Turhan Biçaku z uśmiechem wspomina jak pewnego razu Slatero próbował wydoić krowę lecz, ku zaskoczeniu i rozbawieniu wszystkich, pomylił ją z bykiem. Podejrzewam, że właśnie to zdarzenie, wywarło znaczący ślad na jego psychice, dlatego też opuścił przyjazne i ucywilizowane okolice i udał się na samotną wędrówkę.

Rozdział II
Nowe doświadczenia. Zmiana światopoglądu.

Podczas mojej wędrówki przez lasy albańskie nieraz ogarniały mnie czarne myśli. Zrozumiałem wtedy jak musiał się czuć Slatero. Wyalienowany, samotny, zapewne wciąż dręczony wspomnieniami związanymi z niefortunnym incydentem z bykiem, pogrążył się w rozmyślaniach. Nadszedł czas zwątpienia i buntu. Zapewne właśnie wtedy nastąpił moment zwątpienia i upadek dotychczasowych ideałów. Traumy związane ze zbyt bliskimi kontaktami z Mugolami, poważnie wstrząsnęły tym człowiekiem. Być może wtedy postanowił całkowicie oddać się dziczy i życiu pustelnika, chcąc zapomnieć o otaczającym go świecie. Jego umysł stał się podatny na sugestie, Quirrell był słaby niczym dziecko. Niewinny i zagubiony czekał na nauczyciela. I nauczyciel go odnalazł.
Lord Voldemort od wielu lat krążył po albańskiej puszczy. Czekał na ofiarę, którą łatwo będzie zawładnąć. Kimś takim był Quirrell. Voldemort, w swej nieprzeniknionej inteligencji, spostrzegł w Quirrellu szansę. Pogłębił jego traumy związane z Mugolami. Wzbudził nienawiść, opowiadając o swoich doświadczeniach związanych z nimi. Zdradził najgłębsze sekrety swojego dzieciństwa. Mówił o dojrzewaniu w sierocińcu, rzucanych mu nieprzyjaznych wspomnieniach, wytykaniu inności. Ukazał Mugoli jako żądne krwi i bezlitosne kreatury, przepełnione zazdrością i nienawiścią. Quirrell uwierzył. Lub chciał uwierzyć. Dał się jednak przekonać Voldemortowi, że osiągnięcie własnego szczęścia jest sprzężone z upodleniem niemagicznych. Jako jedność wrócili do Anglii.

Rozdział III
Powrót do Hogwartu i przejęcie stanowiska nauczyciela Obrony przed Ciemnymi Mocami

Quirrell i Voldemort. Dwa, tak zdawałoby się różne charaktery, skryte w jednym ciele. Jestem niemal pewny, że dawny Slatero już wtedy nie żył. Był jedynie fizyczną machiną, szkieletem, który wykonywał rozkazy Czarnego Pana. Był uległy, zanikła jego wola, młodzieńcze ideały rozprysły się w niebyt. Quirrell stał się marionetką. Pustą i nic nieznaczącą. Myślicie, że pocałunek Dementora jest czymś strasznym? Wyobraźcie sobie, co musiało dziać się ze Slatero! Był całkowicie sam, mimo nieustannego towarzystwa Voldemorta. Myślę, że taki kompan jest znacznie gorszy od urojonego przyjaciela, jakiego często tworzą sobie dzieci. Dlaczego? Bo nie pozwala na chwilę spokoju, nieustannie sączy w twój mózg jad, podsuwając coraz to bardziej zdrożne myśli.
Quirrell powraca do Hogwartu i obejmuje przeklęte stanowisko nauczyciela Obrony przed Ciemnymi Mocami. Nie wiemy, kto tak naprawdę uczy r11; Quirrell, czy Voldemort. Możemy się jednak domyślać, że ta niewielka cząstka Quirrella, Slatero, która gnieździła się w jego umyśle, potrafiła chronić niewinne dzieci przed zgubnymi manipulacjami Toma Riddler17;a. Dziękujemy ci za to, Slatero.

Rozdział IV
Kamień filozoficzny.

Wiemy, że kamień filozoficzny nie istniał (patrz: http://hogsmeade....post_76100 , post 35). Ta osnuta legendą substancja wykreowana w cwanych i fałszywych umysłach Nicolasa Flamela i Albusa Dumbledore'a skusiła, zdawałoby się inteligentnego, czarnoksiężnika. Voldemort poinformował Quirrella, że kamień filozoficzny (będący, jak podaje wierny pracownik Banku Gringotta, Gryfek, zwykłym rubinem) znajduje się na ulicy Pokątnej. Quirrell niezwłocznie tam wyrusza. Ubiega go jednak jeden ze ślepo zapatrzonych w swego mistrza pachołków Dumbledore'a i niezrównoważony psychicznie półolbrzym, Rubeus Hagrid. Quirrell odnosi porażkę. Wyobraźmy sobie, jak musiało to nim zachwiać. Jedyna nadzieja na szczęście upadła. W tym właśnie momencie Slatero odnajduje w sobie nieznane dotąd pokłady mocy. Coś, co miało go pogrążyć, dodaje mu sił i motywacji. Jest zdeterminowany, by za wszelką cenę osiągnąć szczęście, a pomaga mu w tym Voldemort. Wszystko zaczyna układać się dobrze. Slatero Quirrell już wie, gdzie ukryty jest kamień filozoficzny, wie jak może go zdobyć, ma nawet plan jak to uczynić.
Wtedy na jego drodze powstaje kolejna przeszkoda. Przeszkoda, licząca sobie zaledwie jedenaście lat. Ten w rzeczywistości niegroźny i pozbawiony większych talentów chłopiec (potrafił tylko latać na miotle), znany pod nazwiskiem Harry Potter ma jednak coś, czego nie ma Quirrell. Ronald Weasley i Hermiona Granger, jego rzekomo życzliwi przyjaciele, którzy tak naprawdę wykorzystują chłopca, by zdobyć sławę, decydują się wywołać ruch oporu i sprzątnąć kamień sprzed nosa Slatero. Czarny Pan informuje Quirrella, że nie będą oni wielką przeszkodą. Prawdziwa przeszkoda pojawia się później.
Severus Snape. Były śmierciożerca, a obecnie zdrajca. Kolejna ofiara chytrego umysłu Albusa Dumbledore'a. Snape szpieguje, knuje intrygi, prześwietla coraz to kolejne plany. Slatero dzielnie zaciska zęby i brnie do przodu po tym grząskim gruncie. Udaje mu się wydobyć od Hagrida informacje o Puszku, trójgłowym psie pilnującym kamienia. Czyni to w sposób niezwykle zręczny, dowiedziawszy się uprzednio o skłonnościach Hagrida do alkoholu i nielegalnych interesów.

Rozdział V
Ostateczna rozgrywka. Śmierć.

Slatero Quirrell znajduje się przed zwierciadłem Ain Eingarp. Co w nim widzi? Zapewne siebie, pogrążonego w szczęściu. Ukazują mu się spełnione marzenia, traumy ze spotkań z Mugolami nie istnieją. Nie jest jednak w stanie odnaleźć kamienia. Co musiał wtedy czuć? Złość, brak sił, smutek, rozgoryczenie. Zapewne wtedy był już na skraju załamania. Światełko w tunelu zapala ktoś, kogo się nie spodziewał. Harry Potter. Wysłany przez Dumbledore'a, by zdobyć kamień. Lord Voldemort decyduje się sam porozmawiać z Potterem. Wtedy to, Quirrell całkowicie traci kontrolę nad swoim umysłem. Jest już tylko Voldemort. Wywiązuje się walka, w wyniku której Potter w wątpliwie moralny sposób morduje Slatero. Voldemort go opuszcza. Quirrell czuje jak umiera. Płacze. Ogarnia go żal. Żal nad niespełnionymi planami, zaprzepaszczonym życiem. Wtedy to dostrzega prawdę o tym jak został zmanipulowany, jak Voldemort z niego szydził. Wie, że był tylko pionkiem, nic nie znaczącą zabawką, która i tak miała na końcu umrzeć. I rzeczywiście umiera. Żegnaj, Slatero Quirrellu, spoczywaj w pokoju, lecz niech twój duch zawsze będzie z nami. Dziękujemy ci za to, co zrobiłeś w swym życiu. Że dałeś nam naukę, którą powinniśmy zapamiętać. Dziękujemy ci za to. Spoczywaj w pokoju.

Edytowane przez gamon dnia 07-08-2009 01:22