Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Trawa, narkotyk czy nie?

Dodane przez RazorBMW dnia 10-05-2014 14:47
#9

mniszek_pospolity napisał/a:
Narkotyk czy nie ? Nie jestem żadnym tam specjalistą ( moje doświadczenia są znikome ), ale czyż taka kawa nie uzależnia ?


Pierdzielnij sobie ze 3 kubki kawy, a potem, powiedzmy, acodin. Albo benzo.
Dopiero będziesz płakał, jak Ci fazy wejdą.
I to wybije Ci z głowy porównywanie "kawusi" do narkotyków.

Nie mówię już o papierosach, bo doskonale znam ten ból jak zabraknie w domciu fajeczek.

Różnica jest taka, że po papierosach nie masz CEVów, OEVów i nie zrobią z ciebie umysłowego warzywa.

Powiem tak : zdarzyło się i nieraz, że spróbowałem, ale po prostu mi nie smakowało i tylko raz jakąś tam "fazę" miałem ( niekontrolowany śmiech w taksówce ).
A poza tym ? Nigdy, przenigdy nie zaszkodziła mi tak jak nadużycie alkoholu - i nie tylko mi zresztą...


Raz.
No, super argument.

Tak samo pisali jak sobie dawali acodin, a potem, coraz więcej... aż w ostateczności takiemu typowi trza było dać DOCa, by dostał takiej hardkorowej fazy, by dał sobie spokój z acodinem. Raz na zawsze. A nawet jak nie, to pod przymusem.

może i tam jest narkotykiem, ale nie słyszałem, żeby ktoś tam do Nieba poszedł - a po alkoholu niejednokrotnie, niestety nawet tydzień temu mój daleki znajomy.


Nie masz pojęcia o narkotykach, sorry.

To, że ktoś se "poszet do nieba" to NIE JEST ARGUMENT za legalką trawy.
Czemu?

Spytaj ludzi, którzy ćpali tylko, li tylko DXM...

Spytaj ludzi, którzy li tylko hardo marychę ćpali...



Chcesz poznać ludzi i liberalne podejście, to sobie jedź do Holandii...


Tylko, tak przy okazji, zobacz sobie, jaka tam jest mentalność ludzi, a jaka w PL.

Powodzenia ze zmienianiem mentalności ludzi w kwestii prochów.

A tym bardziej, gdy jest MEGA CIENKA granica miedzy - fazą, z której coś wyniesiesz, która, powiedzmy, da ci do myślenia coś - a po prostu bad-tripem.
A, nie oszukujmy się, Rozważny Dysponent Używek to rzadki przypadek, bo zwyczajnie - trzeba mieć szczęście, mega silną wolę oraz świadomość z tego, co się wyniosło by zażywać. A i na pewnym forumku poświęconym tej tematyce ktoś niedawno i tak zmarł z powodu przedawkowania... wydawałoby się, rozważny dysponent.

A że RDU w Polsce to człowiek, który nie będzie chciał legalizacji, bo, tak się składa - że nic mu to nie da - to po co na siłę legalizować?
Wpływy z akcyzy? I?
GL, HF.

A niech se legalizują, proszę bardzo.

Tylko po paru latach będą chcieli legalki hometa, a potem jeszcze cięższych morfiny pewno i też...

Jaaaassssne...

Tym bardziej w Polsce - ci sami ludzie będą potem cytować pewien fragment Jana Kochanowskiego z "Pieśni wtórych"...

;)


Tak więc CO NAJWYŻEJ depenalizacja, a i tak zajęłoby masę czasu ogarnięcie ludzi w temacie, w PL.

Edytowane przez RazorBMW dnia 10-05-2014 14:50