Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [Z] Hermiona i Malfoy kolejne opowiadanie o ich wspólnej nienawiści i miłości, rozdział 1

Dodane przez czarna_lilja dnia 06-08-2009 15:13
#1

***
Gdyby nie świadomość, że jutro nareszcie wróci do szkoły nigdy nie wzięłaby się za posprzątanie pokoju. Jej najlepsi przyjaciele Harry Potter i Ronald Wesley pewnie nawet nie podejrzewają, że potrafi zrobić wokół siebie taki bałagan. Pokój, który Hermiona zajmowała w swoim rodzinnym domu pod Londynem był mały i bardzo zagracony. Pięć lat temu urządziła go według własnego uznania, a trzeba podkreślić, że miała wtedy 11 lat. Na półce nad drewnianym łóżkiem znajdowała się więc kolekcja lalek z porcelany, a na łóżku ułożone były misie i różnego kształtu i koloru poduszki. Koło drewnianej, dwudrzwiowej szafie wisiało duże lustro w którym Gryfonka właśnie się przeglądała. Jej kręcone włosy sięgały teraz do połowy pleców (szybko urosły) pomyślała dziewczyna, brązowe oczy z ciemniejszymi obwódkami przyglądały się teraz jej biodrom. ( zdecydowanie za dużo czekolady....) . Dalej jej wzrok powędrował w stronę ud. (Trzeba, niestety odstawić te pyszne lody czekoladowo-orzechowe...). Odwróciła wzrok od lustra i przeniosła na zagracone biurko. Po dwóch miesiącach wakacji jej miejsce pracy było w opłakanym stanie. Znajdowały się na nim miedzy innymi puste pudełka po lodach, papierki po batonach i jeszcze dużo innym śmieci świadczących o tym, że właścicielka pokoju lubi sobie podjadać. Hermiona z westchnieniem odwróciła się i skierowała do kuchni skąd musiała wziąć duży wór na te wszystkie śmieci.

***
W tym samym czasie, po drugiej stronie Londynu w eleganckim domu, w wygodnym fotelu siedział z książką przed oczami Dracon Malfoy. Jego nieskazitelnie ułożone jasne włosy otaczały bladą twarz w której ze znudzeniem, błyszczące oczy śledziły tekst książki. Chłopak próbował czytać, lecz jego myśli leciały w przeciwnym kierunku. Tydzień temu wybrał się na Pokątną kupić potrzebne książki do szkoły. Przypomniał sobie chwilę, w której zobaczył tą dziewczynę wchodząca do banku Gringotta. Na widok jej okrągłych kształtów i długich, kręconych włosów poczuł dziwne łaskotanie w brzuchu. Lubił dziewczyny, był przystojny wiec ustawiały się przed nim w kolejce czekając bezskutecznie na jego zainteresowanie. On oczywiście nie był im obojętny, lubił bawić się ich uczuciami, lecz nigdy do żadnej nic a nic nie czuł, więc teraz był bardzo zdziwiony. Przecież nawet nie widział jej twarzy, przecież on jej w ogóle nie zna. Nie wiedział kto to lecz od tamtej chwili nie daje mu spokoju myśl, że jeżeli ta brązowo włosa dziewczyna nie uczęszcza już do szkoły magii i czarodziejstwa Hogwart to już pewnie nigdy jej nie spotka... Nie miał żadnych wskazówek, lecz w głowie szczególnie utkwił mu obraz jej włosów powiewających na wietrze. Zatrzasnął książkę, odłożył ja na miejsce, poprawił szatę i skierował się do ogrodu poszukać matki. Po drodze postanowił, że odnajdzie ta dziewczynę, chociażby po włosach...



__________________________
To moje pierwsze opowiadania, więc jeszcze raz proszę was o wyrozumiałość i przepraszam za błędy:) Piszcie co myślicie o pierwszym rozdziale a niedługo pojawi się następny:P

Dodano oznaczenie
A.

Edytowane przez Alae dnia 06-08-2009 21:38