Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Death Note

Dodane przez Ballaczka dnia 06-04-2010 14:50
#61


Nie cała, ale część na pewno - "ja tylko wykonywałem rozkazy" czy "szedłem według planu" nie jest wymówką.


Dla mnie jest, może dlatego, że potrafię zrozumieć mentalność tych ludzi. Jeśli masz do wyboru śmierć swojej rodziny lub służenie tyranowi naturalnie wybierzesz to drugie. Tych ludzi da się zrozumieć, w pewnych wypadkach nawet usprawiedliwić. Dyktatora nigdy.

Powtórzę Ci to, co na gg - poczuł się zaszczuty, a świadomość kary śmierci za morderstwo jest wcale dobrą motywacją.


Ja też Ci powtórzę - fakt, że czuł się zaszczuty to tylko Twoje domysły. W anime wyraźnie kpi z wymiaru sprawiedliwości, jest przekonany, że organy ścigania nigdy nie dadzą rady go osądzić ("Nie zdołają mnie złapać. Przewidziałem taki obrót spraw"), czuje się lepszy ("uważasz, że jestem zły? ja wymierzam sprawiedliwość, chronię niewinnych i przestraszonych. Staję się bogiem, którego ten świat pragnie! Źli są ci, którzy z tym walczą"), nie ma oporów przed kolejnym morderstwem ("Tak kończą ci, którzy ze mną zadzierają"). Przecież z tych słów wyłania się obraz przekonanego o swojej genialności psychopaty, któremu nawet przez myśl nie przejdzie, że może zostać skazany. Przypisujesz mu ludzkie cechy (strach przed karą), ale nic nie wskazuje na to, by takowe faktycznie posiadał.

Sry, ale Light uznał, że Mikami przesadza. W pewnym momencie Teru zaczął za bardzo na własną rękę działać.


Lightowi bardziej przeszkadzało, że Mikami nie dostosowuje się do jego planu, niż że morduje bez konkretnej przyczyny. I nie dam sobie głowy uciąć, ale w mandze chyba sam rozważał rozszerzenie swoich kompetencji na ludzi nie tyle złych, co leniwych. Znajdę ten fragment i Ci potem podeślę.


Czegoś takiego by pewnie nie zaryzykowął, pomimo paru wad trzeba było przyznać, ze inteligentny jest. No i raczej ciężko byłoby mu wytropić wszystkie matki wykonujące aborcję.


To był tylko przykład. Przeniesienie realiów Death Note'a do naszego świata. Chodzi o fakt, że Twoja moralność, to nie moja moralność, a moja moralność to nie moralność Kowalskiej z klatki obok. Każdy ma swoje sumienie i punkt widzenia na różne sprawy. Nie można oddać takiej władzy w ręce jednostki, bo kryteria, którymi będzie się kierowała w doborze przestępców do zlikwidowania są tylko i wyłącznie jej subiektywnym osądem. Może karać kobiety, które dokonały aborcji, może karać pijanych kierowców, może karać fanatyków religijnych. Jeśli nie będzie osoby lub osób, które sprawować będą nad nim kontrolę, świat stanie się jednym wielkim krajem totalitarnym.


No to powinni zlikwidować jakiekolwiek prawo. W końcu każdy z nas ma pewien pistolet przyłożony do głowy - czy to więzienie [jak w Polsce] czy kara śmierci [w bardziej postępowych państwach].


Różnica między systemem sądownictwa a władzą, jaką posiadał Light jest taka, że odpowiedzialność i osąd nie są nałożone na jedną osobę. Prawo tworzy społeczeństwo. Społeczeństwo to Ty, ja, wszyscy obywatele. Jeśli nie podoba Ci się prawo, możesz je zmienić, kandydować do wyborów, zorganizować referendum. Słowem - nie pasuje coś, znajdź odpowiednią liczbę popierających Cię osób i wprowadzaj swoje postulaty.
W przypadku Lighta nie było mowy o sprzeciwie. Nie istniała możliwość obalenia systemu. Kompletny zamordyzm, obywatele mają siedzieć cicho i słuchać, bo inaczej mogiła.