Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Death Note

Dodane przez Ballaczka dnia 06-04-2010 09:08
#59

Ja już zdążyłam zapomnieć, o czym dyskusja była :D

Żeco? Planowanie czegoś nie jest równoznaczne z braniem całej odpowiedzialności. Do niej należał wybór, czy będzie postępować tak jak Light chce czy też nie.


Hitler też nikogo własnoręcznie nie wymordował, on tylko planował. Wysługiwał się rękami mniejszych od siebie. Zastraszał, przekupywał, szantażował. Uważasz, że cała wina leży po ich stronie?
Light mordował, bo uroił sobie, że jest bogiem. Rem zamordowała, bo w przeciwnym wypadku zginęłaby Misa. Co więcej, z łatwością można by tego morderstwa uniknąć, gdyby tylko tak zaplanował Light.


Czy ja wiem. Tak naprawdę przed posiadaniem notatnika był to sympatyczny chłopak, blablabla, ale jak to wytarty już nieco slogan głosi, 'władza zmienia ludzi'. Dając komuś władzę nad śmiercią stawiasz go niemal na równi z bogiem, co Light zaakceptował.


Och, na pewno nie był takim psychopatą jak po osiągnięciu władzy, ale nie nazwałabym go sympatycznym, chociaż postrzeganie ludzi to już osobista sprawa. Był zarozumiały, a bogiem nowego świata mianował się po miesiącu posiadania notatnika. Normalny człowiek ma jakieś sumienie, on bez wahania, zacietrzewiony, skazał "fałszywego" L na śmierć.


A dlaczego nie? Wszystko ponosi za sobą jakieś konsekwencje, zwalczając dobrem można by ponieść jeszcze więcej ofiar. Light działał sam, w ukryciu i pomijająć kilka pobocznych ofiar nie było to jakieś szczególnie okupione krwią 'jasnej strony mocy'. Tak pewnie zginęłoby paru policjantów, zakładników, żołnierzy [skoro wojny by nadal trwały] itede. Tak więc wychodziło na plus.


Dlatego nie, że wymiar sprawiedliwości ma za zadanie zlikwidowanie zła. A nie jego propagowanie. Historia powinna nas nauczyć przynajmniej tyle, że okrutne, krwawe rządy niczego dobrego nie przynoszą. Władza nigdy nie powinna być powierzona w ręce jednostki. Bo jak zauważyłaś, zmienia.
To nie byłyby pojedyncze ofiary. W końcowych epizodach Death Note'a Mikami planował karać te osoby, które źle korzystają ze swojego życia. Na co jeszcze mógł wpaść Light? Czuł się bogiem, chciał się bawić swoimi marionetkami. Wszelkie objawy sprzeciwu traktował jako bunt.
Demokracja ma wiele wad. Czasami nie można czuć się bezpiecznym na ulicach. Ale zapewniona jest podstawowa wartość - wolność. Wolność słowa, wolność czynów, wolność sumienia. Tego Light nie akceptował. Chciał mieć swój idealny świat, z posłusznymi ludźmi, bez cienia sprzeciwu wykonującymi jego zachcianki. Za bardzo przypomina mi to Trzecią Rzeszę, żebym mogła to zaakceptować.


Hmm, no nie wiem. Może ci, którzy powiedzieli, że morderstwo/gwałt jest gorsze od opróżnienia kieszeni?


Wyrwałaś z kontekstu. Ja wiem, co jest gorsze. Wiem na podstawie, cóż, podejrzewam, że własnego sumienia. Ale jest wiele spraw, gdzie osąd diametralnie różni się w zależności od osoby. Przykład matki, która dokonała aborcji - ja uznam to za nic złego, ktoś z władzą Lighta uzna to za morderstwo i wybije takie matki. Jakiś nawiedzony wegetarianin zabije wszystkich mięsożerców.
O to mi chodziło. O pokazanie, że świat nie jest czarno-biały. Że jednostka nigdy nie jest w stanie dokonać obiektywnego osądu, ergo nie ma prawa decydować o życiu i śmierci.

Ah, ci amerykańscy sędziowie.


Jednostka nie ma prawa decydować o tym, kto zasługuje na śmierć. Z powodów wymienionych wyżej. Jeśli nie podoba ci się jakaś luka w prawie amerykańskim, a jesteś obywatelem tego kraju, możesz pikietować, buntować się, kandydować do wyborów z innymi hasłami wyborczymi. Jeśli nie podobały ci się czyny Lighta, mogłaś tylko siedzieć cicho, bo w przeciwnym razie szybko byś się pożegnała z życiem.

Ale mimo wszystko, idąc sama ciemną ulicą nie wolałabyś, żeby morderca za rogiem miał przystawioną do głowy broń?


Jeśli miałoby to być okupione moim brakiem wolności, to nie.
Trzecia Rzesza też miała swoje plusy. Kriminalpolizei ścigało przecież morderców, gwałcicieli, pedofilów. Ale czy społeczeństwo czuło się dzięki temu bezpiecznej?

Ależ społeczeństwo wręcz przyklasnęło i dołączyło do 'Królestwa Kiry'.


I znów, Trzecia Rzesza też się cieszyła popularnością w Niemczech. Bo nie dało się inaczej. Bo każde słowo sprzeciwu to wyrok na swoją głowę.
Przystawiając komuś broń do głowy i pytając, czy podoba mu się system, nie licz na szczerą odpowiedź.