---

Przede wszystkim brakuje mi dobrze pokazanej relacji między Dumbledorem, a Harrym. Cała ta ich nauka sprowadzona została do uzyskania informacji na temat horkruksów - rozumiem względy czasowe - jednak bardzo brakowało mi wyjaśnienie, dlaczego to Harry ma moc zwyciężenia Voldemorta. Myślę, że to było ważne, no ale cóż.

Jak bardzo brakowało mi lekcji Obrony Przed Czarną Magią ze Snapem, to tylko jeden Bóg raczy wiedziec. Wiem, że to akurat nic nie wnosiło do samej fabuły, ale mimo wszystko... bardzo się zawiodłam, że się nie pokusili takiej lekcji nakręcić.

Brakowało mi też dobrze podkreślonego wątku z Księciem Półkrwi. Trochę tutaj zawalili sprawę. Jak już kiedyś pisałam w momencie, kiedy Snape mówi Harry'emu, że to on jest Księciem Półkrwi, można się trochę zdziwić. Zwyczajnie zapomina się o tym wątku, jeśli nie jest on pokazywany. A przynajmniej tak mi się wydaje.

I jeszcze brakowało mi dorze oddanej sceny, kiedy Dumbledore wypija miksturę Voldemorta w jaskini. Myślę, że jest zbyt łagodna i nie oddaje tego, co tam sie wydarzyło. Rozumiem, że realizatorzy mieli na względzie bardzo młodych widzów, ale HP już dawno przestał być filmem dla 9-latków (tak sądzę) i uważam, że film dużo traci przez łagodzenie niektórych sytuacji.

To chyba byłoby ne tyle:)