---

Michael Emerson - za talent, za "My name is Benjamin Linus" oraz sposób w jaki mówi "Hello"/"Good morning", za nieziemską twarz, za te dreszcze które we mnie wzbudza za każdym razem, gdy go widzę, za wykreowanie postaci Bena.
Johnny Depp - za całokształt (nie, nie podoba mi się tylko za Jacka Sparrowa czy też Szalonego Kapelusznika)
Marlon Brando - za to że był tak niesamowitym aktorem
Colin Firth - za to, że w jednej chwili jest jąkającym się, wstydliwym królem, a w drugiej zdegenerowanego arystokratę.
Tom Hanks - za te łzy, które u mnie wywołał już tyle razy...

Z polskich aktorów to uwielbiam Jerzego Stuhra (chodził do tego samego liceum do którego ja teraz chodzę :D) przede wszystkim za Osła i Seksmisję.
Bardzo lubię także większość aktorów z Teatru Polskiego w moim ukochanym Bielsku :)
No, to chyba tyle :)