Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Lody

Dodane przez Cee dnia 13-08-2009 19:40
#19

W zasadzie moje obecne podejście do jedzenia lodów nieco się różni od tego z dzieciństwa. Kiedyś zaczynałam je jadać już wczesną wiosną, a czasem nawet w zimie i to po parę razy dziennie. Mogłam niczym innym się nie żywić, jak tylko nimi. I to obojętnie, czy ze sklepu, czy z lodziarni. Najbardziej jednak lubiłam lody śmietankowe umieszczone między dwoma wafelkami, nazywały się chyba Bolero, ale z gałek to zasmakowały mi cytrynowe i wiśniowe. Nie cierpiałam za to lodów włoskich. Teraz sytuacja nieco się odwróciła. Już nie jadam ich nałogowo, raczej tylko w momentach, gdy nie ma gdzie iść z koleżankami (wybudowali u nas parę lat temu kawiarnię z prawdziwego zdarzenia, można tam chociaż spokojnie posiedzieć i porozmawiać). Dodatkowo zazwyczaj zamawiam sobie loda włoskiego (koniecznie śmietankowego, nie cierpię czekoladowych) w słodkim wafelku - rożku, z dodatkiem owoców (truskawek lub jagód) oraz bitej śmietany/orzeszków/polewy. :>

Gorzej już z kaloriami, ale gdy człowiekowi jest źle, nie myśli o kaloriach.
Kiedyś w programie S.O.S Uroda prowadząca powiedziała, że lody odchudzają dzięki temperaturze. Więc może wcale tak z tymi kaloriami nie jest źle. :]