Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Pierwsze wrażenia - gra

Dodane przez Peepsyble dnia 26-12-2009 13:40
#33

Moja wrażenia? Coś sądzę, że się rozpiszę, bo mam ochotę na szczegóły...
O grze słyszałam, że jest banalna, zbyt łatwa. Dostałam ją 24, na Boże Narodzenie i... po kilku godzinach ją przeszłam, skończyłam dokładnie rano 25. To mnie nieco dobiło, bo myślałam, że w końcu zrobią coś lepszego.
Zacznę od plusów. Co do fabuły to właściwie nie ma się do czego przyczepić, bo jest zgodna z książka. Przydałoby się nieco odmienności, tak odrobinkę, ale pod tym względem narzekać nie będę. Urzekł mnie zamek. Bardzo podoba mi się, że bardziej go rozbudowali. Brama Hogwartu i droga do chatki Hagrida od strony Hogsmeade... Świetne jest moim zdaniem wejście na boisko Quidditcha, oraz te inne "jaskinie" i skały. Pojawiło się w tej części kilka miejsc jeszcze nam nieznanych, rozbudowano Cieplarnię, różne komnaty i miejsca w samym zamku. To jest ogromny plus, bo ja lubię urozmaicenia w grach - tak jak wolę w filmach trzymać się tego co było i nie zmieniać faktów, tak tutaj wolę, gdy z roku na rok twórcy nieco zmieniają kolejne części gier. Kolejną rzeczą są kluby. Podobają mi się te pojedynki oraz eliksiry, bo... no cóż pomimo iż są łatwe to są najtrudniejsze z tej całej gry. Wnoszą coś nowego niż tylko spacerowanie po zamku. Quidditch... No podobnie. również takie małe urozmaicenie, choć każdy trening wygląda tak samo, wiec jest raczej monotonnie.
Minusy? Zbyt łatwa... Ale to już mówiłam. Z takich szczególików, to w tej chwili nie pamiętam... Ale sobie przypomnę. Jednak... Czwarta cześć była inna niż wszystkie. Inaczej nieco zrobiona, z tą całą czarą... Po prostu była inna. Piąta część znowu była cały czas w zamku. Szósta... Myślałam, że będzie nieco inaczej. Na moje oko było zbyt monotonnie (Wspomniałam, że lubię urozmaicenia?), ale nie byłabym teraz w stanie powiedzieć co bym zmieniła.
W tej chwili muszę lecieć, ale obiecuję, że jeszcze tu wrócę, jak coś mi się przypomni.

Dobra, mam pierwsze edita. Przypomniało mi się, co jeszcze chciałam napisać. A mianowicie "urzekła" mnie scena w Pokoju Życzeń. Ginny była po prostu "boska". Nie ma to jak "Zamknij oczy, Harry", wyrzut książką za siebie i dosłownie rzucenie się na Harry'ego. Cudne. Nie ma to jak zgodność z filmem/książka. Ale boski wyrzut był świetny.

Edytowane przez Peepsyble dnia 26-12-2009 16:45