Dodane przez mooll dnia 23-11-2009 20:56
#9
Mistrzostwo świ[a]ta! Eksperyment, to moje drugie imię ;p.
U mnie jednak eksperymenty, to nie działają na zasadzie: "tu sobie dodam mąki
[w domyśle: niech zgęstnieje tak, żeby można było kroić]", ani "dodam może soli do tych lodów
[a potem ustalę kolejność czyszczenia WC. Nie ma bata: osra ich jak sto dwadzieścia]". Wszystko z rozsądkiem.
A moje posiłki oparte na eksperymencie [tylko wybrane]:
1. Płatki (muesli lub różne różniaste wymieszane razem: kukurydziane, ciniminisy, crunchy, czekoladowe, miodowe itp) z jogurtem naturalnym. Warto dodać do tego jakieś bakalie (rodzynki, słonecznik, orzechy [mogą być nawet solone] itp, co kto lubi. Czasem dodaję łyżeczkę dżemu. Pycha! ; D
2. Na kromkę ciemnego chleba (taki jest najlepszy) smarujemy/ nakładamy biały ser i na to dżem. --->dość znane.
3. Na kromkę chleba kładziemy ser biały, na to płatki kukurydziane i ketchup +bazylia : D
4. Często eksperymentuję z przyprawami. To tak najprościej. Przyrządzam dania włoskie oparte na sosie pomidorowym, mrożonych warzywach, makaron. Takie warzywa często serwuję sobie z ryżem.
Chociaż w moim wypadku dotyczy to jedynie gotowania. Z pieczeniem to raczej mam obie lewe ręce. Ale nie powiem: ambicję mam i kiedyś, po niezliczonych próbach w końcu mi jakieś ciasto wyjdzie ;d.