Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Eksperymenty kulinarne

Dodane przez Onyx dnia 13-06-2009 04:49
#1

Dość łatwo zrozumieć.
...A może tego dodać więcej?
...A może to do tego?

Efekty wychodzą czasem dobre, czasem złe.
Uważam, że dobre wychodzą zazwyczaj kiedy człowiek wie co to umiar i umie coś z czymś łączyć, albo po prostu wie co dobre. Jeśli ktoś zna swój gust, i wie co mu pasuje będzie mu smakowało a przynajmniej powinno, lecz nie zawsze będzie to smakować innym... zazwyczaj wiele ludzi lubi coś innego, a o gustach się nie dyskutuje, kropka. :P

No a wy, lubicie eksperymentować?
Co o tym sądzicie?
Robicie coś 'na czuja' bądź dodajecie do jakiejś potrawy coś, czego być nie powinno?
Jaki jest tego efekt? :)
Może pochwalicie się jakimś swoim nietypowym 'wyrobem'?

Dodane przez darksev dnia 13-06-2009 10:19
#2

Zacznijmy od tego że jestem ostatnią cio*ą w kuchni i niezbyt umiem coś zrobić.xD

No a wy, lubicie eksperymentować?

Niezbyt lubię. Bo mi nie wychodzi.
Co o tym sądzicie?

Co sądzę? Sądzę, że wolę nie narażać się na niebezpieczeństwo związane z nieudanymi eksperymentami w kuchni mojego wykonania.
Robicie coś 'na czuja' bądź dodajecie do jakiejś potrawy coś, czego być nie powinno?

To i to. Zupełnie nie mam takiego instynktu. Dodaję na oślep. I oczekuję co z tego będzie.
Jaki jest tego efekt? :)

Zły. Niezamierzony. Wolę nie eksperymentować.
Może pochwalicie się jakimś swoim nietypowym 'wyrobem'?

Wolę nie.xD Wszystkie niewypały :>

Edytowane przez darksev dnia 13-06-2009 10:24

Dodane przez Little_Susie dnia 08-11-2009 16:21
#3

My z kumpelą uwielbiamy eksperymentować :) Ostatnio robiłyśmy naleśniki z brzoskwinią i ... z czymś takim co nie wiemy jak się nazywa :P Ponoć były dobre i do tej pory wszyscy żyją:P

Dodane przez Pinacolada dnia 08-11-2009 16:28
#4

Moje eksperymenty ograniczają się do wyszukiwania nowych przepisów i przygotowywania owych dań, z nadzieją, że wyjdzie, co ma wyjść. Zdarza się, że dodaję coś czego być nie miało "tak na czuja", ale dopiero jak poznam tą potrawę i przygotuję nie raz. No i będę pewna, że to nie zaszkodzi^^

Dodane przez DeadHelena dnia 09-11-2009 15:45
#5

Moje eksperymenty kulinarne to na prawdę dziwne połączenia prostych rzeczy.
Kiedyś (miałam wtedy może z 8-9 lat) nie do końca rozkroiłam parówkę na pół i włożyłam do środka biały ser ,a ostatnio zrobiłam naleśniki z niebieską galaretką:)

Dodane przez Peepsyble dnia 09-11-2009 16:08
#6

Zaczęło się bardzo dawno. Gdy miałam kilka lat (może 5, może 6) lubiłam siadać na szafce u babci. Szafka była dla mnie o tyle ciekawa, że znajdowało się tam wszystko (no może oprócz kakaa, te musiałam zdobywać w szafce obok, ale okej) począwszy od soli, kończąc na tymianku.
Robiłam to tak: wyjmowałam kieliszek/miseczkę/szklankę (w zależności, co chciałam zrobić) i wsypywałam tam po kolei wszystko (nie zawsze to samo). Sól, pieprz, tymianek, zioła inne, kakao, cukier itd...
Teraz już z tego wyrosłam, ale zamiłowanie do gotowania zostało. Gdybym miała dużo czasu, to z pewnością robiłabym jakieś niesamowite akcje, ale niestety takiego czasu nie posiadam. Zobaczymy.

Edytowane przez Peepsyble dnia 09-11-2009 19:01

Dodane przez Tanya dnia 09-11-2009 19:12
#7

Ja tam bardzo lubię eksperymentować. Ale to bardzo. W ogóle muszę powiedzieć, że gotowanie przychodzi mi z łatwością, oczywiście wtedy, gdy nie jestem zmęczona i takie tam fazy.
Eksperymenty do "swojej" kuchni wprowadziłam stosunkowo niedawno, mianowicie pracując nad zapiekanką, a było to bodajże pod koniec wakacji, zaczęłam wprowadzać coraz to nowsze przyprawy. Oczywiście nie za dużo, z umiarem, więc wszystko było w jak najlepszym porządku. Wszystkim smakowało, nie było ofiar śmiertelnych, także jestem z siebie dumna.
Co sądzę o kulinarnym eksperymentowaniu? Hm, fajna rzecz. Robiąc coś " na swój rozum" ma się później satysfakcję. Nie dość, że wszystkim smakuje, to jeszcze jest się z siebie dumnym, że wprowadziło się w przepis jakiś nowy element, itp.

Dodane przez niewesolypagorek dnia 22-11-2009 22:18
#8

Należy zacząć od tego, że nie lubię gotować, a co za tym idzie, robię to kiepsko i bardzo rzadko. Ciekawym eksperymentem jest, wpuszczenie mnie do kuchni, żebym coś ugotowała. Z pewnością będzie to coś nowego, różniącego się od pierwotnej potrawy, którą próbowałam upichcić. Rzadko się zdarza, żebym zrobiła coś inaczej niż w przepisie i wyszło z tego cudo. Ba! Jeśli wyjdzie coś zjadliwego to już sukces!

Nie lubię też gdy ktoś eksperymentuje na rzeczach, które ja mam jeść. Nie odczuwam potrzeby poznawania smaków nowych potraw. Wystarczą mi te, które znam i lubię. :}


Dodane przez mooll dnia 23-11-2009 20:56
#9

Mistrzostwo świ[a]ta! Eksperyment, to moje drugie imię ;p.

U mnie jednak eksperymenty, to nie działają na zasadzie: "tu sobie dodam mąki [w domyśle: niech zgęstnieje tak, żeby można było kroić]", ani "dodam może soli do tych lodów [a potem ustalę kolejność czyszczenia WC. Nie ma bata: osra ich jak sto dwadzieścia]". Wszystko z rozsądkiem.

A moje posiłki oparte na eksperymencie [tylko wybrane]:

1. Płatki (muesli lub różne różniaste wymieszane razem: kukurydziane, ciniminisy, crunchy, czekoladowe, miodowe itp) z jogurtem naturalnym. Warto dodać do tego jakieś bakalie (rodzynki, słonecznik, orzechy [mogą być nawet solone] itp, co kto lubi. Czasem dodaję łyżeczkę dżemu. Pycha! ; D

2. Na kromkę ciemnego chleba (taki jest najlepszy) smarujemy/ nakładamy biały ser i na to dżem. --->dość znane.

3. Na kromkę chleba kładziemy ser biały, na to płatki kukurydziane i ketchup +bazylia : D

4. Często eksperymentuję z przyprawami. To tak najprościej. Przyrządzam dania włoskie oparte na sosie pomidorowym, mrożonych warzywach, makaron. Takie warzywa często serwuję sobie z ryżem.

Chociaż w moim wypadku dotyczy to jedynie gotowania. Z pieczeniem to raczej mam obie lewe ręce. Ale nie powiem: ambicję mam i kiedyś, po niezliczonych próbach w końcu mi jakieś ciasto wyjdzie ;d.

Dodane przez Potteromaniak0987 dnia 23-11-2009 21:18
#10

Z tego względu, że moja nauka jest ściśle związana z żywnością, pozostaję jednak na eksperymentowaniu w laboratorium i komponowaniu racjonalnych diet. Wstyd się przyznać, ale gotować nie bardzo lubię i również nie bardzo mi to wychodzi. Wole podchodzić do kuchni ze strony chemicznej niż gastronomicznej. Eksperymentować natomiast lubię w poznawaniu nowych smaków i chętnie spróbuję czegoś nowego, może nie odkrywczego, ale tego czego jeszcze nigdy nie spróbowałam, a takich produktów spożywczych jest jeszcze mnóstwo. Podoba mi się kuchnia śródziemnomorska oraz wszelkie sałatki owoców morza. Eksperymenty w ich kompozycjach zawsze mnie kusiły do spróbowania. Mimo wszystko mam nadzieję że i sama zacznę coś "produkować" we własnym zakresie i nauczyć się nieco ogarniać kuchnię.

Dodane przez LilyPotter dnia 21-10-2010 13:59
#11

Eksperymentować to ja lubię, a jakże. Ale czy zawsze wychodzi to ja już nie wiem...
Raczej ograniczam się do przypraw. A to chilli dodam, a to trochę czosnku... Zazwyczaj da się zjeść=). No i eksperymenty z kanapkami. Kładę na nie wszystko, co się znajdzie w lodówce=D. Kiedyś miałam wielką ochotę na bułkę z pieczarkami, więc poszłam do sklepu i kupiłam. No i wymyśliłam: Co by było jakby dodać do niej majonezu i ketchupu? Jak pomyślałam, tak zrobiłam. Wyszło pychota.

Dodane przez Szkrab dnia 14-01-2012 17:47
#12

Na oko to oznacza u mnie za dużo lub za mało. Albo przesolę zupę, albo w ogóle nie będzie posolona xD.

Dodane przez hedwigowo dnia 10-02-2012 18:09
#13

Czasami eksperymentuję. Dobre jest, jak ktoś ma bujną wyobraźnię i wymyśla własne przepisy, które komuś wychodzą.
Ja dodaję czasem więcej czegoś, więcej tego :D i jest dobrze. Mimo że nie umiem gotować ani nic. Kiedyś robiłam budyń i wylał mi się z garnka :tooth:

Dodane przez zaeli dnia 10-04-2012 10:39
#14

ja raczej nie eksperymentuję, bo mi nic nie wychodzi. jak robię wszystko wg. przepisu, to wychodzą smakowite rzeczy, ale jak zacznę sama wymyślać... To już gorzej :(

Dodane przez marihermiona dnia 24-08-2012 11:14
#15

No ja zrobiłam ostatnio pizzę ale taką jakąś inną, szybką. Kiedyś w telewizji usłyszałam. Zamiast ciasta drożdżowego, które musi odstać trochę mąki i wody i tyle. Nawet było nie złe:)

Dodane przez mniszek_pospolity dnia 25-04-2013 15:54
#16

Przypominam o UZASADNIANIU swoich wypowiedzi. Jeżeli nie macie nic do dodania poza : "Nie lubię zbytnio", to nie wiem co taki post wnosi do dyskusji. Każdy temu podobny będzie kasowany.

Dodane przez Kasjopeja dnia 15-09-2014 18:15
#17

Eksperymentuję głównie jeśli chodzi o doprawianie. "Trochę więcej papryczki chilli, garść oregano i bazylii, i mini kostka ze smażoną cebulką." Mieszam i próbuję. Również jeśli chodzi o łączenie składników w sałatkach, albo wypróbowywanie nowych FIX-ów do potraw.