Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Wędrówki po górach

Dodane przez LilyPotter dnia 18-09-2014 06:01
#61

Uwielbiam góry, i ogólnie takie łażenie sobie ot tak. Nie muszę codziennie zdobywać jakiegoś szczytu, liczą się też przygody (na przykład wchodzenia na Gubałówkę na przełaj, bo ksiądz-opiekun gdzieś posiał mapę i nikt nie wiedział co, jak, gdzie i kiedy), i chodzenia po 'moich' świętokrzyskich jest przyjemnością (niby mam dość niedaleko, a jakoś tak dawno tam nie byłam)
Ostatnio w górach byłam w tym roku na weekend, noo to Morskie Oko i trochę łażenia, bo brat by nie dał rady, a i mnie wzięło i przez dwa dni zdychałam lekko mówiąc (źle trafiłam datą, tak mocno źle :-; ). I dwa razy nas spotkała burza w górach. Nadal mam bekę z grupki chłopaków, którzy w największy deszcz szli szlakiem śpiewając 'hej bystra woda', a reszta próbowała się zmieścić pod dachem schroniska albo chociaż pod drzewem jak tylko padało. No i takie rzeczy się pamięta.
Łażenie to sama przyjemność, nawet jak się następnego dnia ma zakwasy (ale to też kwestia przyzwyczajenia, no i są sposoby żeby tych zakwasów nie mieć, koło dwudziestu kilometrów w dzień to faktycznie sporo jak na raz). Byle nie iść po wyprawie w góry do kościoła czy gdzieś posiedzieć dłużej, miałam ochotę wstać i pochodzić, bo już usiedzieć nie mogłam :-; Ale to już tak bywa.