Dodane przez Dogma dnia 01-10-2009 20:34
#34
Kolejny wiersz... Znowu bez odezwu?
zawsze lubiła szokować
rozlewała mleko
i nie chciała płakać
tresowała czarnego kota
by przebigał przez ulicę
kiedy ją zobaczy
wpinała w klapy marynarki
trzylistne koniczynki
i gwizdała w domu
najgłośniej krzyczała
i najgłębiej milczała
przeczesując włosy palcami
zawsze rozumiała
i nie próbowała pocieszać
rozdawała stokrotki
teraz patrzę w lustro
pokryte parą
i przez chwilę ją widzę
jednak znowu ją gubię
znika pod warstwą makijażu
i prostowanych włosów