Dodane przez dastanblack3000 dnia 06-06-2011 22:50
#133
Ja tak szczerze... Nie lubię Lockharta, był fałszywym mięczakiem, który przywłaszczał sobie osiągnięcia innych. Nie lubię też Glizdogona, on mnie w książce najbardziej irytował. Był nielojalny wobec Voldemorta, a wskrzesił go ze strachu przed nim samym. Pewnie z tego powodu, że gdyby ktoś inny wskrzesił Voldzia, to by Voldemort ukarał tych, co byli nielojalni, w tym Glizdogona. Glizdogon najmniej mnie wnerwiał, gdy był pod postacią Parszywka.
Dodany dnia 06-06-2011 23:55
Na dodatek denerwował mnie też Colin, ale żadnej postaci (nawet tych nielubianych przeze mnie) nie wywaliłbym z książki.
Edytowane przez Lady Holmes dnia 07-06-2011 20:08