---

Polecam "Worek kości", "Sklepik z marzeniami" i "Miasteczko Salem" Stephena Kinga, "Blaze" tego samego autora, ale napisany pod pseudonimem Richard Bachman. Wszystkie zawierają elementy fantasy (chociaż w ostatniej można je podciągnąć pod wyobraźnię głównego bohatera).
Kingiem zainteresowałam się na przełomie gimnazjum i liceum, ale "nasze początki" nie były udane - pierwsza książka zawiodła mnie zupełnie, druga ciągnęła mi się niesamowicie długo. Trzecią wcisnęła mi siostra ("Miasteczko Salem") i to był właśnie ten moment, kiedy coś zaskoczyło. To druga powieść wydana przez tego pisarza, po 30 latach doczekała się wydania rozszerzonego, to znaczy, że sporo ludzi uważa ją za godną przeczytania.
Jest też książka, przez którą praktycznie nie spałam dopóki jej nie skończyłam - "Człowiek firmy" Josepha Findera. Już jedna z pierwszych scen - martwy pies, pływający w basenie, zapowiada, że jest to powieść, która potrafi wzbudzić zainteresowanie.