---

"Igrzyska Śmierci" - znaleziona przez przypadek, ale właśnie takie przypadki są najlepsze. Ta książka mnie tak wchłonęła, że przeczytałam ją jednym tchem. Doprowadziła mnie do łez i nieprzespanej nocy. Coś pięknego! Mimo, że opowiada o przyszłości, naprawdę przypomina teraźniejszość, bo w końcu ludzie i tak nie zmieniają swojej natury... Gorąco polecam, jednak uprzedzam, że nie jest to książka dla niedojrzałych ludzi. Ja znalazłam ją kilka dni po śmierci taty, a wtedy mojej głowie panował chaos, dzięki "Igrzyskom" potrafił przywrócić spokój wewnętrzny.
Kocham też twórcość C. R. Zafona - ale jak dla mnie, jego najlepsza książką jest "Marina". Płakałam jak bóbr przy zakończeniu, kiedy tytułowa dziewczyna przegrała walkę z chorobą... Mimo, to wraz z pewnym chłopakiem odkryła, że stara Barcelońska legenda nie jest legendą i stawiła czoło człowiekowi, który przez swoją pasję stał się potworem. Równiez piękna książka, bardzo dobrze się ją czyta.