Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Disco polo

Dodane przez RazorBMW dnia 10-02-2012 22:42
#41

hedwigowo napisał/a:
Co z tego, że ma harmonię, rytm? To zupełnie nie ma sensu...

Ma sens, bo takie są wyznaczniki muzyki, czy Ci się to podoba, czy nie. Wiem, nie lubię teoretyzować, ale niestety - taka jest prawda i nic z tym nie zrobisz. Wszystko może być muzyką, ale fakt - może nam się podobać, czy nie.

Hm.. może i muzyka nie ma sensu, ale lubię, gdy osoba, z którą się przyjaźnię ma podobne zainteresowania. Jest o czym pogadać. Jakoś nie wyobrażam sobie mieszkać z chłopakiem, który codziennie rano słuchałby disco polo i chodził grać na wiejskich koncertach.


Ty zwyczajnie oceniasz człowieka po muzyce, którą słucha. Polecam wyrosnąć kiedyś z tego przekonania, bo człowiek jest człowiekiem, niezależnie od rodzaju słuchanej muzyki, i to nie muzyka pokazuje jego charakter...

Da funk iz it? Praktycznie nikt nie słucha disco-polo[ot tak po prostu, na co dzień, z własnej woli], bo ono wymarło. Może są jednostki - powtarzam, jednostki - które słuchają tego na co dzień, ale są one bardzo, ale to bardzo rzadkie, wręcz wymarłe.
Obserwowałem popularność tego nurtu, bo moje dzieciństwo to był szczyt popularności tego gatunku, gdzieś pod koniec ubiegłego wieku i początku tego. Zakończyło się to gdzieś w latach 2001-2003, bo po prostu nastąpił przesyt. I do akcji wkroczył pop.
Przed tym disco-polo było wszędzie, dosłownie wszędzie, reszta gatunków to był totalny: ale co to jest wtf? Pamiętam relację kolegi, który w 1996 roku kupił na bazarze oryginalną [!] kasetę z... Psy-Trance'owym projektem Tromesa... z polski [!], przez przypadek, bo sprzedawca po okładce sądził, że to jakieś disco-polo jest... a tutaj bang, taka dziwna i powykręcana muzyka te psiaki były...

A co do grania na imprezach... dziś gra się DP praktycznie tylko na weselach, bo wynika to z prostego powodu: starsze pokolenie wychowywało się na takiej muzyce, bo była ona najbardziej powszechna. Stąd też nie są chętni do poznawania czegoś innego. I to jest normalne, bo to wynika ze wspomnień...
Pozostaje tez kwestia zarobków, bo nie oszukujmy się, muzyka, każda, jest komercyjna, bo ma na siebie zarobić. Chyba, że artysta wydaje/gra za darmo, wtedy nie jest komercyjny...
Na DP łatwo było zarobić, bo przez swoją prostotę była masowa -> rozchwytywana, więc kasety szły w bardzo dużych nakładach... i o to chodziło, artyści związani z tym kierunkiem nie ukrywali, że chodziło o zarobek...


Oj może i tak. Chciałabym się wybrać na rockotekę, ponoć kilka już było w moim mieście, a w liceum, do którego się wybieram też takie niby chcą zrobić..

I zrobią kiedyś, bo rock jest łatwo przyswajalnym gatunkiem, więc dziś jest, obok popu, najpopularniejszym[wliczając to zarówno faktyczną "alternatywę", jak i pseudo-"alternatywę"].