Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Kawały o Jasiu

Dodane przez Hogsmeade_pl dnia 24-08-2008 01:10
#1

W tym temacie możecie pisać znane Wam kawały o Jasiu. Posty nie na temat będą kasowane.



Przybiega Jasiu do mamy i krzyczy:
- Mamo, mamo tato się powiesił w piwnicy!
Matka leci na dół po schodach do piwnicy Wtedy Jasiu wykrzykuje:
- Prima aprilis! Wisi na strychu!

Pani w szkole pyta Jasia:
- Powiedz mi kto to był: Mickiewicz, Słowacki i Norwid?
- Nie wiem. A czy pani wie kto to był: Zyga, Chudy i Kazek?
- Nie wiem - odpowiada nauczycielka.
- To co mnie pani swoją bandą straszy?

Jaś modli się o śmierć dziadka:
- Boże niech on już się nie męczy.
Następnego dnia dziadzio nie żyje.
Jasio znów sie modli:
- Boże zabij mojego Tatę, bo na mnie krzyczy.
Tata to usłyszał, cały dzień uważał na samochody i wszystko co mogło mu zagrozić.
Wrócił do domu a mama mówi:
- Słyszałeś kochanie, nasz listonosz dziś umarł.

Jasiu do ojca:
- Tato słyszałem, że twój ojciec był nienormalny.
- Chyba twój!

Jasiu znajduje w piaskownicy granat. Idzie do domu i pokazuje go mamie.
- Patrz mama co znalazłem!
- Jasiu, na miłość boską, wyrzuć to cholerstwo do pieca, bo nas wszystkich pozabija!

Dodane przez unicorn91 dnia 26-08-2008 13:59
#2

Starałam się wybrać te najlepsze, ale nie było to łatwe zadanie.

Nauczyciel wzywa Jasia do odpowiedzi i pyta:
- Ile jest dwa razy dwa?
- Cztery - odpowiada chłopiec bez zastanowienia.
Wtedy nauczyciel rzuca się na niego, łapie za barki i potrząsając pyta:
- Gadaj kim jesteś i co zrobiłeś z Jasiem?


Jasio dostał od cioci z zagranicy niezwykły upominek - aparat do wykrywania kłamstw. Nazajutrz wraca ze szkoły i od progu woła:
- Dostałem piątkę z matmy!
Aparat:
- Piiip!
Mama strofuje synka:
- Nie kłam! Bierz przykład że mnie. Gdy chodziłam do szkoły, miałam same piątki!
Aparat:
- Piiip!
Ojciec dodaje:
- Bo wy macie teraz za dobrze i nie chce się wam uczyć. Gdy ja chodziłem do szkoły...
Aparat:
- Piiip!

Dodane przez LeMoNAdE dnia 26-08-2008 16:45
#3

Lekcja niemieckiego

- Pani pyta sie Jasia : Jasiu powiedz nam coś po niemiecku

- Nie bardzo umiem

- Powiedz co umiesz

- Jaś myśli : Pohzdrawiam pielgrzymów z pholski :D (Słowa Bendykta XVI) ^-^

Dodane przez Cherry dnia 26-08-2008 18:11
#4

ten ostatni jest dobry . xd

Nauczycielka polskiego kazała dzieciom opisać pracę dyrektora.
Wszystkie dzieci piszą, w klasie cisza, tylko Jasiu siedzi z nogami na ławce i nic nie robi.
-Jasiu, dlaczego nie piszesz?- pyta pani.
-Czekam na sekretarkę!

Jasiu przybiega z płaczem do domu:
-Mamo, mamo! Dzieci się ze mnie śmieją, że za dużo jem!
-To nieprawda, Jasiu. Tylko jedz szybciej zupę bo mi wanna potrzebna.

-Tato, pamiętasz jak cię wyrzucili ze szkoły?- pyta Jaś.
-Nooooo...
-Widzisz, jak historia lubi się powtarzać!

:)

Dodane przez BellatrixLestrange dnia 27-08-2008 16:29
#5


Matka budzi syna.
- Wstawaj Jasiu, za 10 minut odjeżdża twój pociąg...
- A czy ja leżę na torach?


Mały Jaś pyta ojca, który jest polonistą:
- Tatusiu, czy niania będzie dzisiaj z mną spała?
- Ze mną! r11; poprawia ojciec.
- Eee... Ciągle tylko z tobą i z tobą...


Tata z Jasiem idą przez las. Nagle Jaś krzyczy:
- Tato, toperz!
- Nietoperz r11; poprawia ojciec.
- A taki podobny do toperza!


Pewnego dnia ojciec podsłuchał Jasia przy modlitwie. Jasiu mówi: Panie Boże, pobłogosław mame, tate, babcie, dziadku - żegnaj. Zdziwił sie ojciec bardzo, ale poszedł spać. Następnego dnia dziadek zmarł. Za jakiś miesiąc znów Jasiu się modli, a ojciec słucha: poblogosław mame, tate, babciu - żegnaj. Nastepnego dnia babcia zmarła. za dwa tygodnie ojciec podsłuchał modlitwę Jasia: pobłogosław mame, tato - żegnaj. Ojciec sie zmartwił. Wstał rano do pracy czekajac na najgorsze. Przyszedl do pracy - siedział jak na szpilkach, potem poszedl do restauracji, nic nie zjadł. Po północy przyszedl do domu zdziwiony, że nic sie nie stało. Od progu krzyczy do żony: Ale mialem zły dzień! Zona na to: Ty miales zly dzien?!!! U nas listonasz dostal na progu zawalu i zmarl a Ty mowisz, że miales zly dzien!!!


- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablice
- Nie
- Jasiu wytrzyj
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce
- Przez ten czas nauczycielka pyta się dzieci:
- Kochane dzieci co byscie napisali na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!




Dodane przez Laboleth dnia 27-08-2008 16:34
#6

Katechetka pyta Jasia:
- Jasiu kto zbudował Arkę?
- No... E...
- Bardzo dobrze, siadaj piątka.
**
Jasio przychodzi do domu, a mama krzyczy z przerażenia:
- Dlaczego masz takie brudne ręce?
- Bo bawiłem się w piaskownicy!
- Ale dlaczego masz czyste palce?
- Bo gwizdałem na psa!
**
- Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem - mówi Jasiu do nauczycielki.
- Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.
A Jasiu na to:
- A kto lubi, będziemy uważać.
**
- Ile nóżek ma świnka?
- Cztery!
- A ile oczek?
- Dwa.
- W którym roku urodził się Mickiewicz?
- Hmm... Nie wiem.
- Z tobą to tylko o świniach można pogadać!
**
Mama kupiła Jasiowi rowerek.
Jasiu jedzie na nim i krzyczy :
- Mamo mamo jadę bez jednej ręki
Po chwili:
- Mamo mamo jadę bez dwóch rąk
Następnie wola:
- Mamo mamo jadę bez zębów!
**
Jasiu mówi do kolegi:
- Moja siostra to ma szczęście.
- Dlaczego?
- Była na prywatce i tam grali w taką grę, że każdy chłopiec musiał pocałować dziewczynę lub dać jej tabliczkę czekolady.
- I co?
- Przyniosła dwanaście tabliczek...

**
Mama się pyta Jasia:
- Dlaczego płaczesz?
- A bo mi się śniło, że szkoła się pali
- Nie płacz synku, przecież to tylko sen
- No i dlatego płacze.

Edytowane przez Tonks2812 dnia 07-11-2009 19:55

Dodane przez Carielle dnia 28-08-2008 13:00
#7

Na lekcji polskiego:
- Jasiu, jakiego rodzaju jest słowo "budżet"? - pyta nauczycielka.
- Żeńskiego, proszę pani.
- Jesteś pewien?
- Tak, bo ma dziurę
---
Lekcja poglądowa w szkole podstawowej. Pani wychowawczyni pyta dzieci jakie znają nowości farmaceutyczne ostatnich miesięcy. Oczywiście Jasio jako pierwszy podnosi rączkę i krzyczy :
- Ja, ja.
Pani pyta:
- Jasiu powiedz nam jakie znasz najnowsze lekarstwa.
- Viagra, proszę pani.
Zaskoczona Pani, nie wiedząc co powiedzieć upewnia się czy aby dobrze usłyszała. Jaś potwierdza, pani pyta dalej :
- A na co Jasiu Twoim zdaniem ta Viagra jest?
- Na sraczkę proszę Pani - odpowiada Jaś.
- Jak to Jasiu na sraczkę - jesteś pewien? - pyta zaskoczona pani.
- Tak proszę Pani. Co wieczór moja mama mówi do taty: Zażyj Viagrę może ci to gówno stwardnieje .
---
Pani pyta Jasia:
- Jasiu, jakie znasz środki piorące?
- Pas mojego taty.
---
Nauczycielka fizyki pyta Jasia:
- Skąd się bierze prąd?
- Z Afryki.
- Skąd ci to przyszło do głowy?
- Bo jak wczoraj u nas w mieszkaniu wyłączyli prąd, to tata powiedział: "Znowu te małpy wyłączyły prąd".
---
Pewnego dnia Jasio pyta się mamy:
- mamusiu, a co dziewczynki maja pod spódniczkami ?
- Majteczki.
- A co pod majteczkami ?
- Zameczki.
Następnego dnia Małgosia pyta się mamy:
- Mamusiu, a co chłopczyki maja pod spodenkami?
- Majteczki.
- A co pod majteczkami ?
- Kluczyki.
Kolejnego dnia mama wraca do domu i zastaje Jasia i Malgosię nagich pod stołem w salonie i się pyta:
- Dzieci, co wy robicie?!
Na to Jaś:
- Sprawdzamy czy kluczyk pasuje do zameczka. ;)
---
Jasiu pewnego dnia przychodzi bardzo wcześnie ze szkoły...
Mama się pyta:
Jasiu dlaczego tak wcześnie wróciłeś?
A Jasiu odpowiada:
- Bo umiałem odpowiedzieć na jedno pytanie które mi zadała pani nauczycielka.
- Tak Jasiu...jakie?
- Kto rzucił pana dyrektora kamieniem.
---
Jasiu na lekcji religii ogląda Playboya.
Po_chwili podchodzi do niego katechetka i mówi:
-Jasiu natychmiast chcę widzieć twoją mamę!
Na to Jasiu:
- Proszę bardzo, jest na stronie 42.

Edytowane przez Delirantka dnia 08-02-2009 19:46

Dodane przez Bella dnia 28-08-2008 16:48
#8

Stoi Jasiu na holu i powtarza: to bez sensu, bez sensu!
Podchodzi sprzątaczka i pyta:
- O co Ci chodzi Jasiu?
Jasiu na to:
- Jak byłem w klasie pusciłem bąka i pani kazała mi wyjść z klasy a
sami siedzą w tym smrodzie.

Edytowane przez Tonks2812 dnia 07-11-2009 19:56

Dodane przez Hermiona_Lily_tusia dnia 29-08-2008 19:11
#9

Pani pyta się Jasia w szkole:
- Kiedy odrabiasz lekcje?
- Po obiedzie.
- To dlaczego dziś masz nieodrobione?
- Bo jestem na diecie

Jasio i tata rozmawiają w salonie. Tata mówi do niego:
- Jasiu, popatrz na swojego ojca: mądry, inteligentny, a Ty głupi jak ten stół
To mówiąc, zastukał w blat. Na to Jasio:
- Ktoś puka!
- Siedź idioto, sam otworzę.

Jasiu, który uwielbia grać w gry komputerowe, stoi z mamą w kościele i słucha, jak ksiądz modli się mówiąc:
- Zdrowaś Mario...
- O, mamo, ksiądz też lubi grać w Mario.

Edytowane przez Delirantka dnia 08-02-2009 19:47

Dodane przez Guardian dnia 29-10-2008 18:32
#10

Trzeba zrozumieć:

- Zobacz Jasiu, pająk je biedronkę... - mówi ojciec do Jasia.
- Tatusiu, a co to jest dronka?


xD

Dodane przez DominiKa812 dnia 13-11-2008 10:21
#11

Haha, Dobre :lol:

Jasiu idzie z Małgosią przez las, wkłada jej rękę w majteczki i mówi:
- Co Okresik?
- Nie biegunka.
****
Pani na lekcji za karę mówi:
-Jasiu przyjdź jutro z mamą do szkoły.
-Nie mogę, mamę walec rozjechał.
-Oh, to straszne. Przyjdź z tatą.
-Nie mogę, tatę walec rozjechał.
-A babcia, dziadek, ciocia?
-Wszystkich wlec rozjechał.
-To co ty będziesz sam na świecie robił?
-Jak to? Będę dalej jeździł walcem.

Dodane przez king_xd dnia 13-11-2008 11:28
#12

- Zobacz Jasiu, pająk je biedronkę... - mówi ojciec do Jasia.
- Tatusiu, a co to jest dronka?



Haha...dobre xd

Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Rzepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jaś.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie, proszę pani! Pani nigdy nie oberwała rzepą po jajach.

Dodane przez Gosia Black dnia 16-11-2008 22:11
#13

Pare żartów o Jasiu.
Tylko tyle udało mi się zdobyć;)
***
Na lekcji religii:
-Kto z was, chciałby iść do nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce do góry. Tylko Jaś siedzi bez ruchu.
-A ty mój chłopcze? - pyta ksiądz. - Nie chcesz iść do nieba?
- Chcę i to bardzo, ale obiecałem tacie, że po lekcjach szybko wrócę do domu!
***
Jasio wszedł do ciemni fotograficznej i zaczyna wrzeszczeć.
- Jasiu czemu tak wrzeszczysz? - pyta mama
- Wywołuję zdjęcia!
***
Jasiu przynosi do domu torbę pełną jabłek. Mama pyta go:
- Skąd masz te jabłka?
Na to Jasiu:
- Od sąsiada.
- A sąsiad o tym wie? - pyta go mama.
- Przecież mnie gonił!
***
W parku na ławce siedzi Jasio, a obok niego siedzi kobieta w ciąży. W pewnym momencie Jasio nie wytrzymuje i pyta kobietę:
- Co tam pani ma?
- Dzidziusia.
- A kocha je pani?
- Oczywiście.
- To dlaczego je pani zjadła?
***
Symbolicznie tylko 5 :D

1 się powtarzało, symbolicznie są 4 xd Tonks

Edytowane przez Tonks2812 dnia 07-11-2009 19:58

Dodane przez Neville-Longbottom dnia 24-01-2009 17:58
#14

Jasiu wchodzi do klasy, uchylając nieznacznym, lecz hałaśliwym kopnięciem, po czym rzucił z hałasem teczkę na ławkę. Po chwili, pani mówi:
- Jasiu, natychmiast wyjdź i wejdź do klasy tak cicho, jak twój tata wchodzi do domu po pracy.
Jasiu wchodzi do klasy, otwierając z impetem drzwi kopniakiem, po czym ryczy:
- No i co, k...., nie spodziewałaś się mnie tak wcześnie!?

Dodane przez Hermione dnia 24-01-2009 18:12
#15

pani w szkole każe dzieciom przynieść na jutro sprzęty zwuiązane z medycyną. Kinga ma słuchawki, Małgosia strzykawkę, a Jas aparat słuchowy. Pani pyta Jasia:
-Jasiu, skąd to masz?
-Od dziadka
-a co powiedział ci, gdy chciałeś go od niego pozyczyć?
-nic. ciekawego: "Yyyyyy.... Duszę się........".:jupi:

Dodane przez Luncia_171 dnia 24-01-2009 18:20
#16

Pani w szkole pyta Jasia:
-Jasiu, masz zadanie domowe?
Jasiu:
-Tak, mam.
Pani:
-To pokaż mi je.
Na to Jasiu:
-Błogosławieni, którzy nie widzieli a uwierzyli.

Dodane przez Hermione dnia 24-01-2009 19:09
#17

Jasio jest przyzwyczajony dokuczać dziewczynkom w szkole. Gdy chłopców jeszcze nie ma w klasie, pani mówi:
- Dziewczynki, jeśli Jasio będzie wam dokucz, po prostu wstańcie i wyjdźcie z klasy.
Jasio wchodzi do sali:
- E! Dziewczyny! Burdel za rogiem budują!
Dziewczynki demonstracyjnie wyszły z klasy. Na to Jasiu:
- Gdzie, dziwki? Dopiero fundamenty stoją!!!
:jupi:

Edytowane przez Delirantka dnia 08-02-2009 19:50

Dodane przez Vampire dnia 24-01-2009 19:52
#18

Pani od historii prosi Jasia i pyta:
- W którym roku wybuchła druga wojna światowa?
- W 1939.
- Kto wywołał wojnę?
- Adolf Hitler.
- Ile ludzi zginęło?
- Naukowcy tego nie stwierdzili.
Jaś podchodzi do Krzysia i podpowiada mu:
- Na pierwsze pytanie w 1939, na drugie Adolf Hitler, a na trzecie Naukowcy tego nie stwierdzili.
I teraz pani prosi Krzysia.
- W którym roku się urodziłeś ?
- W 1939.
- Jak nazywa się twój tata?
- Adolf Hitler.
- Czy ty masz mózg ???
- Naukowcy tego nie stwierdzili...


Przychodzi Jasiu ze Szkoły i musi napisać wypracowanie. Pyta taty:
-Tato, pomożesz mi w wypracowaniu?
-Nie teraz, czytam gazetę
Idzie do mamy i pyta:
-Mamo, pomożesz mi w wypracowaniu?
-Nie teraz jestem zajęta
Idzie do siostry i słyszy za drzwiami:
"Za świnkę w butkach, za świnkę w butkach..."
Idzie do brata i słyszy:
"Za super-mena, za super-mena..."
Idzie do kuzynki i słyszy:
"Do tej świni ?!!!"
Na następny dzień Jasiu siedzi w klasie i pani pyta go:
-Jasiu, przeczytaj swoje wypracowanie
-Nie teraz czytam gazetę...
-Jasiu przeczytaj to wypracowanie!!!
-Nie teraz jestem zajęta
-Jasiu, za kodo ty mnie uważasz???
-Za świnkę w butkach, za świnkę w butkach...
-A za kogo siebie uważasz???
-Za super-mena, za super-mena
-Jasiu , bo pójdziemy do dyrektora!!!
-Do tej świni???


Dodane przez Courag dnia 12-02-2009 18:58
#19

Ojciec Jasia - dresiaż wraca do domu z wywiadówki i mówi:
- 4 jedynki. Oj Jasiu będzie w****
- wiem, adresy już mam

Jasiu na lekcji pyta się pani:
- Psze pani, czy można ukarać kogoś za coś, czego nie zrobił?
- Oczywiście, że nie. Co Ci przyszło do głowy?
- Bo ja nie zrobiłem zadania

Jasiu przychodzi do domu cały podrapany
- Jasiu, co Ci się stało? - pyta mama
- Jechałem na rowerku i upadłem na kamienie - odpowiada syn
- Przecież tydzień temu wylali cement - mówi matka - powiedz prawdę, synku
- Wpadłem w krzaki
- Przecież krzaki wycieli wczoraj
Na to Jasiu nie wytrzymuje i krzyczy:
- Kot jest mój i będę go ****ił kiedy chcę!

Pani wywiesza gezetkę w klasie i dzieci trzymają ją żeby nie spadła ze stołu na którym stała. Jasio korzysta z okazji i zagląda pani pod spudnicę. Zauważa to inny nauczyciel i mówi:
- Uważaj Jasiu bo oślepniesz
Jasiu zamyka jedno oko i mówi:
- Zaryzykuję na jedno oko

Dodane przez Dora156 dnia 12-04-2009 23:00
#20

- Jasiu, zachowujesz się jak prosię! - strofuje mama Jasia za zachowanie przy stole - wiesz, co to prosię?
- Tak mamusiu - dziecko maciory.
----

Co byś zrobił Jasiu, gdybyś znalazł na ulicy portfel, a w nim 100 tysięcy?
- Hmm, jakby go zgubił jakiś biedny człowiek to bym go oddał....
----

- Tatusiu, czy babcia na pewno wraca tym pociagiem?
- Nie gadaj tyle, tylko rozkręcaj szybciej szyny.

Dodane przez Onyx dnia 10-05-2009 16:11
#21

Nauczycielka zwraca się do uczniów:
- Pamiętajcie dzieci, zawsze trzeba słuchać rodziców!
- To ja mam problem - mówi Jasio - Moja mama śpiewa w zespole disco polo!



Dodane przez Prue dnia 25-08-2009 18:59
#22

Jasiu czeka z mamą na samolot.
Jasiu:
- mamo siku.
Mama na to:
- nie, bo zaraz przyleci samolot.
Po jakimś czasie:
- Mamo leci!
- Gdzie?!
- Po nogawkach........

Do rodziny Jasia przyjechali goście. Wszyscy siedzą przy stole, a tu wchodzi Jasio i na cały głos mówi:
- Mamo, a mi się chce sikać!
- To idź się wysikaj, ale na drugi raz mów, że ci się chce gwizdać.
Przychodzi później:
- Mamo, mi się chce gwizdać!
- To idź sobie pogwizdać.
W nocy Jaś śpi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi się w środku nocy i mówi:
- Dziadku, mi się chce gwizdać!
- Nie wolno teraz gwizdać, bo jest noc.
- Ale mi się naprawdę chce gwizdać!
- Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja już nie mogę!
- To zagwiżdż mi tak po cichutku i do ucha.

Przychodzi Jasio do taty i się pyta,tato jak się robi dzieci? Ojciec odpowiada wsadzasz najdłuższą część ciała tam gdzie mama robi siu siu.
Po godzinie przychodzi siostra jasia do taty i mówi tato Jasio wsadza nogę do sedesu

- Aniu, czy temu chłopcu, z którym dziś byłaś na randce, cały czas mówiłaś: "nie", tak jak ci kazałam?
- Tak, mamusiu!
- A co on ci proponował?
- Na przykład pytał:
"Czy nie przeszkadza ci, że cię tu dotknę?",
"Czy nie przeszkadza ci, że tu włożę paluszek?"...

Dodane przez Evi91 dnia 25-08-2009 20:18
#23

Szkoła, nauczycielka pyta klasie:
- Jeśli pięć ptaków siedzi na płocie i zestrzelimy jednego z nich, to
ile zostanie?
Do odpowiedzi rwie się Jasiu:
- Żaden, pani profesor, na dźwięk strzału wszystkie odlecą.
- Poprawna odpowiedź to cztery, Jasiu, ale podoba mi się twój tok
rozumowania...
- To teraz ja zadam pani pytanie - mówi Jasiu.
- Na ławce siedzą trzy kobiety. Każda z nich je loda. Pierwsza
delikatnie oblizuje gałkę, druga ssie go całymi ustami tworząc z loda
stożek, a trzecia odgryza jednym ruchem pół loda. Która z nich jest
mężatką?
Pani chwile się zastanawia i pewnym głosem odpowiada:
- Wydaje mi się, że ta, która ssie loda całymi ustami tworząc stożek.
- Poprawna odpowiedź brzmi: ta, która ma obrączkę na palcu, ale podoba mi się pani tok rozumowania...

Mamo a tata mnie zbił dwa razy!!!
- A czemu aż dwa?
- Bo raz jak mu pokazałem świadectwo, a drugi jak zobaczył że to jego...

Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.
Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.
Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony. Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:
- Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.
Ojciec - prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę:
- Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...
- Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!

Jasiu pyta się ojca:
-Tato, ile kilometrów ma Nil?
- Nie wiem.
- A kto to był Jan Henryk Dąbrowski?
- Nie wiem.
- A stolicą jakiego państwa jest Madryt?
- Jasiu nie męcz tatusia - prosi matka.
- Nie strofuj dziecka, kochanie. Jak się nie będzie pytał,to niczego sie
nie dowie.

Lekcja geografii. Pani zadaje pytania:
- Dzieci, co jest stolicą Holandii?
- Amsterdam
- A co jest stolicą Francji?
- Paryż
- A co jest stolicą Hiszpanii?
- Madryt
- Dzieci, a co jest stolicą Angoli?
Tylko Jasio ręka w górze.
- No Jasio co jest stolicą Angoli?
- Londyn?!?


Pani poprosiła dzieci, żeby ułożyły zdania z nazwami ptaków. Zgłasza się Jaś i mówi:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- Dobrze, a z dwoma?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orła.
- Z trzema...?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła i puścił pawia.
- Z czterema...?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile z nosa wyszły.
- Z pięcioma...?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orla, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł znowu pić na sępa.

Jasiu pragnął mieć papugę.
Rodzice zdecydowali się kupić.
Mama pyta Jasia-Jaka jest pogoda? A Jasiu na to-Ale leje.Papuga to zapamiętała.
Jasiu wybiera się do szkoły z
papugą i z pewnego domu słyszy
-Oddawaj te pieniądze złodzieju! Papuga to zapamiętała.Mama Jasia szykuje tatę Jasia do pracy i
mówi-Uważaj na zakrętach kochanie! Papuga to zapamiętała.W niedziele Jasiu
zabiera papugę do kościoła.
Ksiądz kropi kropidłem a
papuga- Ale leje!
Ksiądz zbiera na ofiarę a
papuga-Oddawaj te pieniądze złodzieju!
Ksiądz się zdenerwował i
zaczął ganiać papugę po kościele a papuga do niego
-Uważaj na zakrętach kochanie!

Przychodzi Jasiu do szkoły z nowym discmanem na uszach. Pani się pyta Jasia: -
Ile jest 2+2? A Jasiu na to:
- Mniej niż zero...
Pani mówi: -
Jasiu idziemy do dyrektora!
A Jasiu: - Jesteś szalona....
Dyrektor się pyta Jasia:
- Jasiu jak ty się zachowujesz? A Jasiu: - Jak statki na niebie....
Pani dyrektor goni Jasia po całym pokoju. Na to Jasiu:
- Nas nie dogoniat...
Pani bije Jasia. A Jasiu:
- Uuu.... chłopaki, uuu.... nie płaczą....
Pani dyrektor bije Jasia coraz mocniej.
A Jasiu: Mocniej, Mocniej...
Pani dyrektor wyrzuca Jasia przez okno.
Jasio upada i mówi:
- Widziałem orła cień...
Przychodzi do niego kolega i się pyta:
- Jasiu jak było.
A Jasiu: Przeżyj to sam... Jasiu przychodzi do domu.
Mama się go pyta:
- Jak było w szkole? A Jasiu: - Samo życie, samo życie...

Przychodzi Jasiu ze Szkoły i musi napisać wypracowanie. Pyta taty:
-Tato, pomożesz mi w wypracowaniu?
-Nie teraz, czytam gazetę
Idzie do mamy i pyta:
-Mamo, pomożesz mi w wypracowaniu?
-Nie teraz jestem zajęta
Idzie do siostry i słyszy za drzwiami:
"Za świnkę w butkach, za świnkę w butkach..."
Idzie do brata i słyszy:
"Za super-mena, za super-mena..."
Idzie do kuzynki i słyszy:
"Do tej świni ?!!!"
Na następny dzień Jasiu siedzi w klasie i pani pyta go:
-Jasiu, przeczytaj swoje wypracowanie
-Nie teraz czytam gazetę...
-Jasiu przeczytaj to wypracowanie!!!
-Nie teraz jestem zajęta
-Jasiu, za kodo ty mnie uważasz???
-Za świnkę w butkach, za świnkę w butkach...
-A za kogo siebie uważasz???
-Za super-mena, za super-mena
-Jasiu , bo pójdziemy do dyrektora!!!
-Do tej świni???

Jasio mówi do taty:
-Tato, muszę chyba iść do okulisty.
-Czemu synku?
-Bo od miesiąca nie widziałem kieszonkowego

Przychodzi Jasio do domu ze swoim kolegą.
- Patrz mamo to jest Kaziu. Przyjrzyj mu się dobrze.
- Ale dlaczego?
- Ponieważ on jest jeszcze głupszy niż ja.

Dodane przez Tulisa dnia 26-08-2009 16:28
#24

Na lekcji plastyki pani zadała dzieciom abstrakcyjny temat: panikę. Dzieci się mozolą rysując sceny pożarów, terroru itp. Tylko Jasiu siedzi beztroski. Narysował dużą, czerwoną kropkę.
- Co to ma być?
- Panika.
- Dlaczego?
- Moja siostra każdego miesiąca stawiała w kalendarzu taką kropkę. W tym miesiącu nie postawiła. Żeby pani widziała, jaka w domu była panika...


- Jasiu, powiedz nam - pyta ksiądz na lekcji religii - co musimy zrobić, aby otrzymać rozgrzeszenie?
- Musimy grzeszyć, proszę księdza - pada odpowiedź.


Szkoła, nauczycielka pyta klasie:
- Jeśli pięć ptaków siedzi na płocie i zestrzelimy jednego z nich, to
ile zostanie?
Do odpowiedzi rwie się Jasiu:
- Żaden, pani profesor, na dźwięk strzału wszystkie odlecą.
- Poprawna odpowiedź to cztery, Jasiu, ale podoba mi się twój tok
rozumowania...
- To teraz ja zadam pani pytanie - mówi Jasiu.
- Na ławce siedzą trzy kobiety. Każda z nich je loda. Pierwsza
delikatnie oblizuje gałkę, druga ssie go całymi ustami tworząc z loda
stożek, a trzecia odgryza jednym ruchem pół loda. Która z nich jest
mężatką?
Pani chwile się zastanawia i pewnym głosem odpowiada:
- Wydaje mi się, że ta, która ssie loda całymi ustami tworząc stożek.
- Poprawna odpowiedź brzmi: ta, która ma obrączkę na palcu, ale podoba mi się pani tok rozumowania...

Dodane przez Rebecca dnia 12-09-2009 14:41
#25

Pani na lekcji języka polskiego pyta Jasia:
- Jasiu podaj dwa zaimki osobowe.
- Kto? Ja?
- Bardzo dobrze szóstka.
*
Nauczycielka poleciła dzieciom skonstruować pułapkę na myszy. Na drugi dzień sprawdza prace.
Podchodzi do Jasia. Jaś przyniósł deseczkę, w nią wbity gwóźdź i na tym gwoździu serek. Pani pyta jak to działa, no to on na to, że myszka podchodzi, je serek, aż nagle jej gardziołko nabija się na gwóźdź.
- Ale to makabryczne! Wymyśl coś innego - mówi do Jasia.
Na drugi dzień Jasio przynosi inną deseczkę i na niej w dwóch miejscach przymocowany serek, a miedzy tymi serkami żyletka.
- Jak to działa? - pyta nauczycielka.
- Myszka podchodzi i zaczyna się zastanawiać który serek zjeść, patrząc to raz na jeden serek, to dwa na drugi. No i tak długo zastanawia się, i kręci główką, aż szyjka przerżnie się na tej żyletce.
- Ale makabryczne! - krzywi się nauczycielka. - Wymyśl coś innego.
Na trzeci dzień przynosi Jasio swój wynalazek. Pani ogląda pułapkę i pyta:
- Jasiu, dlaczego twój projekt to tylko mała deseczka?
- To jest moja pułapka na myszy.
- Więc powiedz, jak działa.
- Myszka podchodzi do deseczki, chwyta ją w łapki, wali się nią po głowie i krzyczy: "Nie ma serka, nie ma serka!!!"
*
Nauczycielka na lekcji do dzieci:
- Kim jest dla nas Bóg?
Zgłosiła się Magda:
- Jest pasterzem.
- A kim my jesteśmy dla Boga? - pyta się znowu nauczycielka.
Nagle cisza w klasie nikt nie odpowiada. Wtem zgłasza się Jasiu
- Jesteśmy stadem baranów.

Dodane przez Lady Malfoy-shine dnia 12-09-2009 17:28
#26

Jest religia.Jasio rysuje i nie chce powiedzieć co w końcu podchodzi do niego zakonnica i pyta go : Co rysujesz Jasiu? na to on mówi: Proszę siostry rysuję Boga na to zakonnica: Ale Jasiu nikt nie wie jak wygląda Bóg! krzyczy zakonnica a Jasio mruczy pod nosem : zaraz będą wiedzieli i nie przerywa rysowania.

W restauracji rodzina posila się promocyjnym obiadem. Zostaje sporo jedzenia, więc ojciec prosi kelnera:
- Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzięlibyśmy dla pieska.
- Hurrrrra! - woła Jasio - Będziemy mieć pieska

Jasiu zakończył szkołę średnią z najlepszymi wynikami i jemu przypadł zaszczyt przemówienia podczas rozdania świadectw. Stanął na podeście i zaczyna:
- Chciałbym bardzo podziękować mojej kochanej mamie za ten wspaniały wpływ, jaki na mnie miała. Za to że zawsze była przy mnie, cały czas mogłem na nią liczyć i że pomagała mi kiedy tylko tej pomocy potrzebowałem. Kocham ją nad życie i nie wiem, kim bym był gdyby nie ona....
Nagle Jasio stęknął, zatrzymał się i zaczął z trudnością literować słowo. Jednak przerwał na chwilkę i w końcu przemówił:
- Przepraszam bardzo za przerwę, ale pismo mojej mamy jest takie niewyraźne!

- Jasiu czy to prawda, że Twój dziadek stracił język podczas wojny?
- Prawda.
- A jak to się stało?
- Nie wiem, dziadek nigdy nam o tym nie mówił.



Posty to nie miejsce na pozdrowienia!

Edytowane przez Tonks2812 dnia 07-11-2009 20:03

Dodane przez Hermiona Weasley dnia 12-09-2009 18:37
#27

Przychodzi ksiądz po kolędzie do rodziny Jasia i oczywiście zadaje
Jasiowi standardowy zestaw pytań :
- A ile masz lat ?
- Siedem ...
- A do kościółka chodzisz ?
- Chodzę ...
- Co niedziela ?
- Co niedziela ..
- Z całą rodziną ?
- Z całą ...
- A do którego ?
- Do Carrefoura ....
*
Nauczycielka do Jasia:
- Przyznaj się, ściągałeś od Małgosi!
- Skąd pani to wie?
- Bo obok ostatniego pytania ona napisała: "nie wiem", a ty napisałeś: "ja też".
*
Mama pyta Jasia:
- Jaka jest ta wasza nowa pani od matematyki?
- Bardzo fajna! Już drugi raz podczas tej zimy złamała nogę!
*
Jasio poszedł z tatą do cyrku. Podczas przedstawienia z uwagą obserwuje, jak mężczyzna przebrany za kowboja jeździ wokół areny na koniu i rzuca nożami w ścianę, pod którą stoi kobieta. Widzowie klaszczą.
- Z czego się oni tak cieszą? - dziwi się Jasio. - Przecież ani razu nie trafił!
*
Jasiu pyta się ojca:
-Tato, ile kilometrów ma Nil?
- Nie wiem.
- A kto to był Jan Henryk Dąbrowski?
- Nie wiem.
- A stolicą jakiego państwa jest Madryt?
- Jasiu nie męcz tatusia - prosi matka.
- Nie strofuj dziecka, kochanie. Jak się nie będzie pytał,to niczego się
nie dowie.
*
Siedmiolatka powiedziała rodzicom, że Jasiu pocałował ją dziś w obecności całej klasy.
- Jak to się mogło stać? - zdziwiła się matka.
- To nie było proste - przyznała młoda dama - ale trzy koleżanki pomogły mi go złapać i przytrzymać.
*
Tato, mama mówiła, że ta szyba w naszych drzwiach wejściowych jest nietłukąca.
- Tak, Jasiu.
- Otóż muszę ci powiedzieć, że oboje bardzo się myliliście.
*
Na lekcji przyrody nauczycielka pyta:
- Jasiu, co wiesz o jaskółkach?
- To bardzo mądre ptaki. Odlatują, gdy tylko rozpoczyna się rok szkolny!
*
W szkole. Trzecia klasa, lekcja matematyki. Miasto - Cieszyn.
- Aniu, co robi twój tata?
- Jest nauczycielem w przedszkolu.
- A ile zarabia?
- 760 zł.
- A mama?
- Mama jest bibliotekarką i zarabia 640zł.
- To ile wynosi wasz budżet?
- 1400 zł miesięcznie.
- Bardzo dobrze, piątka. Jasiu, a twój tata?
- Mój tata jest celnikiem na przejściu kolejowym i zarabia 900 zł, mama pracuje w izbie celnej na przejściu samochodowym i zarabia 850 zł, nasz budżet wynosi 9000zl miesięcznie.
- Eh, Jasiu, no źle, znów będę ci musiała jedynkę postawić...
- Ch*j mnie to boli, przynajmniej żyjemy jak ludzie..
*
Pani w szkole nakazała dzieciom napisać wypracowanie, które miało by się kończyć zdaniem: "Matka jest tylko jedna". Na drugi dzień pani pyta się dzieci.
- No dzieci przeczytajcie co napisaliście - może zaczniemy od Małgosi.
- Mama jest kochająca przytula nas, układa do snu. Matka jest tylko jedna.
- Gosiu 5 siadaj. Teraz Pawełek
- Mam wyprowadza nas na spacery kupuje nam rowery. Matka jest tylko jedna.
- Pawełku 5 siadaj.
Wreszcie Pani przepytała prawie całą klasę. Pozostał tylko Jasiu.
- Jasiu a ty, co napisałeś?
- W domu balanga, a wódka leje się litrami, goście rzygają na dywan.
Nagle wódka się skończyła, więc matka do mnie: Jasiek skocz do lodówki przynieś dwie wódki. Idę do kuchni, otwieram lodówkę i drę się z kuchni:
Matka! Jest tylko jedna!

Dodane przez Semiramida dnia 27-09-2009 11:39
#28

Nauczyciel polecił uczniom napisać wypracowanie na temat: "Jak trzeba się uczyć?". Jasio napisał:
"Im więcej się człowiek uczy, tym więcej umie. Im więcej umie, tym więcej zapomina. Im więcej zapomina, tym mniej umie. Im mniej umie, tym mniej zapomina. Więc po co się uczyć?!".

- Dlaczego ciągle spóźniasz się do szkoły? - pyta nauczycielka Jasia.
- Bo nie mogę się obudzić na czas...
- Nie masz budzika?
- Mam, ale on dzwoni wtedy gdy śpię.

Jasio pisze wypracowanie. W pewnym momencie zwraca sie do ojca:
- Tatusiu, czy mógłbyś mi podpowiedzieć jakieś zdanie o katastrofie?
- W domu nie ma ani kropli wódki.

Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Jasia:
- Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie...
- Sobota wieczór, panie profesorze.

Mała Jasio mówi:
- Mamusiu, pójdę do sklepu kupić zeszyt...
- Ani mi się waż! Taki deszcz leje, że żal psa wypędzić. Tata zaraz pójdzie i kupi ci ten zeszyt.

Nauczycielka pyta się dzieci, jakie zwierzęta maja w domu. Uczniowie kolejno odpowiadają:
- Ja mam psa...
- Ja kota...
- U nas są rybki w akwarium...
Wreszcie zgłasza się Jasio:
- A my mamy kurczaka w zamrażarce...

- Jasiu dlaczego masz w dyktandzie te same błędy co twój kolega z ławki?
- Bo mamy tego samego nauczyciela od języka polskiego...

Idzie Jasio z ojcem na spacer. Nagle ojciec potyka się i mówi pod nosem:"dupa".
"Co powiedziałeś tatusiu?"pyta Jasio. "Aaaa... powiedziałem.... duduś" odpowiada ojciec. "tatusiu, a co to jest duduś" pyta ciekawski bachor. "Aaa, wiesz synku duduś to takie zwierzątko"
"Tato, a jak on wygląda?"
"A, ma takie rączki i nóżki...."
"Tatusiu, a cojedzą dudusie?"
"Mmm. Jedzą warzywa owoce...."
"A tato, a czy dudusie mają dzieci?"
"Noo, tak"
"To znaczy, że dudusie się rozmnażają?"
"Tak"
"A jak się nazywają dzieci dudusia?"
"Eee...dudusiątka."
"A jak wyglądają dudusiątka?"
"Też mają rączki i nóżki.... tak samo jak dorosłe"
"A co jedzą dudusiątka?"
"Eeee..... mleczko piją..."
"Tato, a gdzie mieszkają dudusie?"
"DUPA!!! POWIEDZIAŁEM DUPA!!!




Dodane przez Ospina11 dnia 27-09-2009 14:48
#29

*
Na lekcji biologii pani pyta się Jasia:
- Co to jest?
- Szkielet.
- Czego?
- Zwierzęcia.
- Ale jakiego?!
- Nieżywego!
*
Mały Jasio pyta mamy:
- Mamo, po co się malujesz?
- Żeby ładnie wyglądać.
- A kiedy to zacznie działać?

*
Jaś z tatą są w operze. Jaś pyta:
- Tato, czemu ten pan grozi tej pani kijem?
- On jej nie grozi, on dyryguje.
- To czemu ta pani krzyczy?
*
Mama pyta Jasia:
- Jaka jest ta wasza nowa pani od matematyki?
- Bardzo fajna! Już drugi raz podczas tej zimy złamała nogę!
*
Jasio chwali się koleżance:
- Wiesz? Niedawno złapałem pstrąga takiego, jak moja ręka!
- Niemożliwe, nie ma takich brudnych pstrągów!

Jak już jakieś były,to wielka sOrrkA. :*

1 był. Tonks

Edytowane przez Tonks2812 dnia 07-11-2009 20:05

Dodane przez fenix dnia 07-11-2009 08:51
#30

- Dziś moja siostra dostanie - grozi Jaś.
- Dlaczego? - pyta kolega.
- Bo rok temu nazwała mnie hipopotamem.
- To dlaczego czekałeś tak długo?
- Bo dopiero w tym roku zobaczyłem w zoo hipopotama.

Fąfara przychodzi do fryzjera i siada w fotelu. Podchodzi do niego mały Jasio z brzytwą w ręku. Przerażony Fąfara krzyczy do kierowniczki:
- Proszę pani! Nie życzę sobie, aby ten maluch mnie golił!
- Niech mu pan pozwoli! Tak mnie prosił... Przecież dziś jest Dzień Dziecka!

Nauczycielka pyta Jasia:
- Jasiu, dlaczego twoje wypracowanie jest bezbłędne?
- Bo akurat wtedy taty nie było w domu.

Jasio poszedł z babcią do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta wypominki:
"Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila..."
Chłopiec słucha, słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcie za rękaw:
"Babciu, chodźmy stad, bo on nas wszystkich zadusi!"

Podczas meczu piłkarskiego, siedzącego na trybunach Jasia zagaduje widz zajmujący miejsce obok:
- Przyszedłeś sam?
- Tak, proszę pana.
- Stać cię było na tak drogi bilet?
- Nie, tata kupił.
- A gdzie jest twój tata?
- W domu, szuka biletu.

Jasiu mówi do ojca:
- Tato! Wzywają cię do szkoły!
- A co znowu zrobiłeś?
- Nic... Tylko stolik wysadziłem...
Po trzech dniach:
- Tato! Wzywają cię do szkoły!
- A co znowu zrobiłeś?
- Nic... Tylko ławkę wysadziłem...
Po tygodniu:
- Tato! Wzywają cię do szkoły!
- Nie pójdę już więcej do twojej szkoły!
- Słusznie. Po co chodzić po ruinach..

Nauczyciel pyta Jasia:
- Jasiu, czy twój tata pomaga ci w odrabianiu lekcji?
- Już nie, panie profesorze. Ta ostatnia jedynka zupełnie go załamała.

Matka mówi do syna:
-Jasiu, przecież mówiłam ci, żebyś poszedł do fryzjera!
-Dziś już byłem.
-To idź jeszcze raz i tym razem usiądź bliżej nożyczek!

Jasio poszedł z tatą do cyrku. Podczas przedstawienia z uwagą obserwuje, jak mężczyzna przebrany za kowboja jeździ wokół areny na koniu i rzuca nożami w ścianę, pod którą stoi kobieta. Widzowie klaszczą.
- Z czego się oni tak cieszą? - dziwi sie Jasio. - Przecież ani razu nie trafił!

Edytowane przez Ballaczka dnia 07-11-2009 12:19

Dodane przez Bellatrix Lestrange-Black dnia 07-11-2009 13:17
#31

Idzie sobie przez Dżungle Jasio i widzi Lwa.
Zaczyna się modlić:
- Boże spraw aby ten Lew miał chrześcijańskie zamiary wobec mnie !!
Lew:
- Boże pobłogosław ten posiłek. :rotfl:

Edytowane przez Milka dnia 07-11-2009 13:24

Dodane przez Doru Arabea dnia 07-11-2009 18:09
#32

Lekcja religii w szkole. Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie.
- Wiecie, że Arabowie mogą mieć kilka żon? To się nazywa poligamia.
Natomiast chrześcijanie mają tylko jedną żonę. A to się nazywa...
Może ktoś z Was wie?
W klasie cisza, nikt nie podnosi ręki.
- To się nazywa - podpowiada ksiądz - mono... mono...
Jaś podnosi w górę rączkę:
- Monotonia!

***

Ojciec przegląda dzienniczek szkolny Jasia:
- Co to, znowu jedynka z historii?
- Niestety, historia lubi się powtarzać...

***

Jaś do nauczycielki:
- Ja to nie chcę nic mówić, ale mój tata powiedział, że jeśli jeszcze jedna uwaga znajdzie się w dzienniczku, to się komuś zdrowo oberwie.

***

Nauczyciel pyta:
- Jasiu, ile miałeś lat w ostatnie urodziny?
- 7.
- A ile będziesz miał w następne?
- 9.
- Siadaj, pała!
- Niech to szlag, pała w urodziny!

***

Zdenerwowana matka pisze do nauczycielki:
- "Bardzo prosimy już nigdy więcej nie bić Jasia! Bo to słabe, dobre, biedne dziecko. My sami nigdy go nie bijemy. Chyba, że w obronie własnej..."

***

Wraca Jaś z przedszkola. Gęba cała podrapana. Aż przykro patrzeć. Matka w lament
- Co sie stało, Jasiu?
- Tańczyliśmy wokół choinki. Dzieci było mało a jodełka duża.

***

Jasio przewrócił się, stłukł kolano i zaczął głośno przeklinać. Przystaje przy nim jakiś mężczyzna i mówi:
- To nieładnie! Jesteś za mały, żeby tak przeklinać!
- Wszyscy mi tłumaczą, że jestem już za duży, żeby płakać! To co ja mam robić, kiedy sobie stłukę kolano?!

***

Mama mówi do syna:
- Jasiu! Sąsiadka mi mówiła, że wczoraj byłeś nad rzeką i jeździłeś na łyżwach po cienkim lodzie. Lód pękł i wpadłeś do wody w nowych spodniach. Czy to prawda?
- Mamo, przepraszam! To się stało tak szybko, że nawet nie zdążyłem się rozebrać!

***

Nauczycielka oddaje Jasiowi zeszyt z wypracowaniem domowym i mówi:
- Same błędy! Znów niedostateczny!
Jasio mruczy pod nosem:
- Biedny tato...

***
Jasio wraca ze szkoły z pokrwawionym nosem.
- Co ci się stało? - pyta mama.
- To przez tego magika z cyrku, który podczas przedstawienia wyciągnął mi z nosa złotą monetę!
- I zostawił cię w takim stanie?
- On nie! Po przedstawieniu moi koledzy szukali następnych monet!

***

- Powtórzmy tabliczkę mnożenia - mówi ojciec do syna - na pewno wiesz, że dwa razy dwa jest cztery, a ile to będzie sześć razy siedem?
- Tato, dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie łatwiejsze przykłady?!

Jeżeli któryś sie powtarza to szczerze przepraszam ;)

Dodane przez Fable dnia 17-11-2009 15:02
#33

Przychodzi Jasiu do szkoły z nowym discmanem na uszach. Pani się pyta Jasia: -
Ile jest 2+2? A Jasiu na to:
- Mniej niż zero...
Pani mówi: -
Jasiu idziemy do dyrektora!
A Jasiu: - Jesteś szalona....
Dyrektor się pyta Jasia:
- Jasiu jak ty się zachowujesz? A Jasiu: - Jak statki na niebie....
Pani dyrektor goni Jasia po całym pokoju. Na to Jasiu:
- Nas nie dogoniat...
Pani bije Jasia. A Jasiu:
- Uuuu.... chłopaki, uuu.... nie płaczą....
Pani dyrektor bije Jasia coraz mocniej.
A Jasiu: Mocniej, Mocniej...
Pani dyrektor wyrzuca Jasia przez okno.
Jasio upada i mówi:
- Widziałem orła cień...
Przychodzi do niego kolega i się pyta:
- Jasiu jak było.
A Jasiu: Przeżyj to sam... Jasiu przychodzi do domu.
Mama się go pyta:
- Jak było w szkole? A Jasiu: - Samożycie, samożycie....

Jasiu szepcze tacie na ucho:
- Jak dasz mi dziesięć złotych, to powiem Ci, co mówi mamie pan listonosz jak jesteś w pracy.
Ojciec wyjmuje 10zł i daje synowi.
- I co, Jasiu? Co mówi?
- Mówi: "Dzień dobry. Poczta dla pani".

-Jasiu, czy znasz ptaka, który nie buduje gniazda?
-Znam, kukułka.
-A czy wiesz dlaczego?
-Bo kukułki mieszkają w zegarach.

-Mamo kup mi małpkę.
-A czym będziesz ją karmił?
-Kup mi taką z zoo, bo takich nie wolno karmić.

Dodane przez bronek dnia 17-11-2009 15:31
#34

Jasiu na lekcjii podnosi ręke i mówi
- Prosze pani ten kolego obok mnie z****ał się
Jasiu nie mówi się tak brzydko mówi się że kolego piernął albo puścił bąka
Po chwili jasiu znow podnosi reke imów
- Prosze pani ten kolego co wcześniej puścił baka znowu sie z****ał

Dodane przez Lady Malfoy love dnia 28-12-2009 18:01
#35

Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- "Dziesięć litrów benzyny, szybko!"
- "Co jest? Pali się?"
- "Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa."


- "Powtórzmy tabliczkę mnożenia" - mówi ojciec do Jasia - "na pewno wiesz, że dwa razy dwa jest cztery, a ile to będzie sześć razy siedem?"
- "Tato, dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie łatwiejsze przykłady?!"


Nauczycielka do Jasia:
- "Przyznaj się, ściągałeś od Małgosi!"
- "Skąd pani to wie?"
- "Bo obok ostatniego pytania ona napisała: nie wiem, a ty napisałeś: ja też".


Wnuczek poszedł z babcią do kościoła w Zaduszki. Słucha jak ksiądz czyta wypominki:
"Za duszę Jana, Marcina, Henryka, za duszę Adama, Andrzeja, Teofila..."
Chłopiec słucha, słucha, w końcu zaniepokojony ciągnie babcie za rekaw:
"Babciu, chodźmy stad, bo on nas wszystkich zadusi!"

Dodane przez leea dnia 08-02-2010 12:44
#36

Jasio: Kto to jest osoba pijana?
Ojciec: Widzisz te cztery sosny?
Jasio: Tak.
Ojciec: Oni widzą osiem.
Jasio: Tato, ale tam są dwie...

Dodane przez wiktordogan dnia 12-02-2010 18:24
#37

Jasio przychodzi na halę basenową, podchodzi do ratownika i pyta:
- Panie ratowniku, czy mogę wejść do wody?
- Musisz najpierw pokazać mi jak pływasz.
Jasio zaczyna. Skacze na główkę, robi fikołki, pływa różnymi stylami, aż w końcu ratownik pyta:
- Jasiu, gdzie ty się nauczyłeś tak pływać?
- W ostatnie wakacje tata wyrzucał mnie na środek jeziora.
- A trudno się w tym jeziorze pływało?
- Nie, najtrudniej było wydostać się z worka.
:lol:

Dodane przez Malkontentka dnia 15-05-2010 21:27
#38

Do pewnej rodziny przyjechali goście.
Wszyscy siedzą przy stole, a tu wchodzi Jaś i na cały głos mówi:
- Mamo, a mi się chce sikać!
- To idź się wysikaj, ale na drugi raz mów, że ci się chce gwizdać.
Przychodzi później:
- Mamo, mi się chce gwizdać!
- To idź sobie pogwizdać.
W nocy Jaś śpi z dziadkiem, który o niczym nie wie.
Dziecko budzi się w środku nocy i mówi:
- Dziadku, mi się chce gwizdać!
- Jasiu nie wolno teraz gwizdać, bo jest noc.
- Ale mi się naprawdę chce gwizdać!
- Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja już nie mogę!
- To zagwiżdż mi tak po cichutku i do ucha.
__________________________________________________________
Nauczycielka od J.polskiego wchodzi do klasy i mówi:zadam wam teraz do napisania wypracowanie w którym musi występować
-wątek religijny,
-Wątek historyczny,
-wątek miłosny,
-wątek tragiczny.
-No to zaczynajcie pisać.
Wszyscy zaczęli pisać, a Jasiu siedzi i huśta się na krześle.Nauczycielka podchodzi do niego i pyta się go:
- A ty Jasiu już napisałeś?
- Tak
- A mógłbyś nam przeczytać co napisałeś?
No i Jasiu zaczął czytać:

O mój Boże - wątek religijny
Westchnęła Hrabina - wątek historyczny
Zaszłam w ciążę - wątek miłosny
Ale nie wiem z kim - Wątek tragiczny.
__________________________________________________________
Tato kto to jest alkoholik?-Pyta Jasiu.
-Widzisz te cztery drzewa? Alkoholik widzi osiem.
-Ale tato tam są tylko dwa drzewa.
__________________________________________________________
Nauczyciel oddaje Jasiowi klasówkę. Zamiast oceny napisał IDIOTA. Jaś spojrzał na kartkę, potem na nauczyciela i mówi:
- Ale pan jest roztargniony. Miał pan wystawić ocenę a nie się podpisywać.
__________________________________________________________
Jasio przychodzi do taty i pyta:
-tato co to jest polityka?
Tato mówi:
-polityka synku to:
-kapitalizm, ja jestem kapitalizm, bo ja zarabiam
-twoja mama to rząd, bo rządzi pieniędzmi
-dziadek to związki zawodowe bo nic nie robi
-pokojówka to klasa robocza, bo sprząta i pracuje
- ty synku jesteś ludem bo tworzysz społeczeństwo
-a twój mały braciszek to przyszłość
Jasio mówi:
- tato ja się z tym prześpie i może zrozumiem
Jasio poszedł spać.w nocy budzi go płacz małego brata który zrobił w pieluszkę.Jasio poszedł do pokoju po mamę, ale nie mógł jej obudzić więc poszedł do pokoju pokojówki.
Wchodzi a pokojówka zajęta z tatą,a przez okno zagląda dziadek, Jasia nikt nie zauważył bo szybko wyszedł, wrócił do swojego pokoju uspokoił braciszka i poszedł spać.Rano Jasio wstał i zszedł na dół tato mówi do niego:
-no i co jasiu już wiesz co to jest polityka ?
-tak tatusiu wiem. Kapitalizm wykorzystuje klasę roboczą, związki zawodowe się temu przyglądają podczas gdy rząd śpi, lud jest ignorowany, a przyszłość leży w gównie.
To jest polityka tatusiu.

Dodane przez Agnes Black dnia 31-05-2010 18:58
#39

Dobre :lol: !

Pani pyta Jasia:
-Jasiu , czemu zjadłeś ciasto przeznaczone dla Zosi ?
-Bo ja nie wierzę w przeznaczenie psze pani.



Dodane przez Eisblume dnia 31-05-2010 20:55
#40

Jasio i mama wchodzą do ciemni. Nagle chłopiec zaczyna krzyczeć.
-Jasiu, co się stało ? - pyta mama.
-Wywołuję zdjęcia !
***


Na lekcji plastyki:
-Co narysowałeś ? - pyta pani Jasia.
-Osła i łąkę.
-A gdzie łąka ?
-Osioł ją zjadł.
-A gdzie osioł ?
-Najadł się i poszedł.
***


Mama pyta Jasia :
-Jasiu, dlaczego nie umyłeś zębów ?
-Bo nie zmieściło mi się mydło w buzi.
***


Jasio mówi do mamy:
-Mamo, daj mi dwa złote dla starszego pana.
-A gdzie ten starszy pan ?
-Za rogiem sprzedaje lody.
***


:D

Dodane przez agasnoch12 dnia 01-06-2010 10:24
#41

Jasiu zakończył szkołę średnią z najlepszymi wynikami i jemu przypadł zaszczyt przemówienia podczas rozdania świadectw. Stanął na podeście i zaczyna:
- Chciałbym bardzo podziękować mojej kochanej mamie za ten wspaniały wpływ, jaki na mnie miała. Za to że zawsze była przy mnie, cały czas mogłem na nią liczyć i że pomagała mi kiedy tylko tej pomocy potrzebowałem. Kocham ją nad życie i nie wiem, kim bym był gdyby nie ona....
Nagle Jasio stęknął, zatrzymał się i zaczął z trudnością literować słowo. Jednak przerwał na chwilkę i w końcu przemówił:
- Przepraszam bardzo za przerwę, ale pismo mojej mamy jest takie niewyraźne! :D

Dodane przez Malkontentka dnia 16-06-2010 15:51
#42

Jasiu wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:
- Dziesięć minut spóźnienia!
- Ku*wa, ja też! - stwierdza Jasiu ze zrozumieniem.
__________________________________________________________
Lato, popołudnie, mąż mówi do żony:
- Może pójdziemy do łóżka?
- Ale Jasiu jeszcze nie śpi, jak mu wytłumaczysz, że tak wcześnie do łóżka idziemy? A jak coś usłyszy?
- Ja to załatwię - mówi mąż i idzie do Jasia.
- Jasiu, stań w oknie i licz ubranych na czarno ludzi. Za każdego dostaniesz ode mnie złotówkę.
Jasiu idzie do okna, rodzice do łóżka. Jasiu liczy:
- Złoty... dwa... trzy... oj, ojcu by taniej prostytutka wyszła,
procesja pogrzebowa idzie...
__________________________________________________________
- Jasiu, jaką częścią mowy jest wyraz "nic"?
- Czasownikiem.
- ?!
- Bo odpowiada na pytanie "Co robi?".
__________________________________________________________
Jasiu - Kawały i dowcipy o Jasiu
Nauczyciel wzywa Jasia do odpowiedzi i pyta:
- Ile jest dwa razy dwa?
- Cztery - odpowiada chłopiec bez zastanowienia.
Wtedy nauczyciel rzuca się na niego, łapie za barki i potrząsając pyta:
- Gadaj kim jesteś i co zrobiłeś z Jasiem?
__________________________________________________________
Był sobie mały, zdolny Jasiu i miał bardzo bogatych rodziców.
Owi rodzice bardzo kochali swojego synka i chcieli mu sprawić przyjemność.
Kiedy zbliżały się piąte urodziny Jasia, zapytali go:
- Jasiu, co chciałbyś dostać na urodzinki? Klocki lego? Dużą koparkę, a może jakąś maskotkę?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko się wygłupia i kupili mu klocki. Potem Jasio miał komunię, z tej okazji rodzice chcieli mu dać coś wyjątkowego.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać na komunię? Zdalnie sterowany samochód? A może rower? Albo łyżworolki?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko się wygłupia i kupili mu rower. Potem Jasio skończył szkołę podstawową z samymi szóstkami i dostał się do gimnazjum, rodzice chcieli mu dać coś z tej okazji.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać w prezencie? Lego Technics? A może walkmana?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko się wygłupia i kupili mu walkmana. Potem Jasio skończył gimnazjum, a ponieważ był bardzo zdolny, dostał się do najlepszego liceum w mieście, jako pierwszy na liście. Rodzice bardzo się ucieszyli i postanowili dać mu coś wyjątkowego z tej okazji.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać w prezencie? Wieżę stereo? A może własny
telewizor do pokoju? A może komputer?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko, jak zwykle, się wygłupia i kupili mu
komputer.
Potem Jasio zdał maturę ze średnią ocen 6,0, bo, jak wiadomo, był bardzo
zdolny, a następnie dostał się na medycynę z najlepszymi wynikami z egzaminów.
Rodzice byli bardzo dumni i chcieli dać mu coś wyjątkowego z tej okazji.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać w prezencie? Może jakiś ładny samochód? A może
wakacje na Majorce?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko, jest przemęczone nauką i gada głupoty, i kupili mu samochód.
Potem Jasio skończył studia medyczne z wyróżnieniem i miał przed sobą wspaniałą karierę. Rodzice byli zachwyceni i postanowili zrobić mu jakiś prezent z tej okazji.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać w prezencie? Może własne mieszkanie? A może wakacje na Karaibach? Albo może własny jacht? A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecko, jak zwykle, ma dziwne pomysły i przestraszyli się, że może jest z nim coś nie tak. Kupili mu mieszkanie, ale te trzy żółte kuleczki coraz bardziej ich intrygowały.
Tymczasem Jasio postanowił się ożenić z miss świata. Rodzice byli zachwyceni i chcieli dać im jakiś niezwykły prezent ślubny.
Zapytali więc Jasia:
- Jasiu, co chcesz dostać w prezencie? Może jakiś ładny dom na przedmieściu? A może podróż dookoła świata? A może nowy samochód?
A Jasiu powiedział:
- Najbardziej chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Rodzice pomyśleli, że ich dziecku już nic nie pomoże i kupili mu dom.
Trochę podumali nad tymi kuleczkami, dlaczego Jasiu tak bardzo chce je dostać, ale nic nie wymyślili...
Minęło wiele lat, rodzice zapomnieli o tych kuleczkach, aż nagle stała się straszna rzecz. Jasiu miał wypadek. Trafił do szpitala. lekarze zdążyli sprowadzić jego rodziców, którzy zapytali Jasia:
- Czy masz jakieś ostatnie życzenie?
A Jasiu powiedział:
- Tak: chciałbym dostać trzy żółte kuleczki.
Wtedy rodzice nie wytrzymali i spytali:
- A po co ci, Jasiu, te trzy żółte kuleczki?
A Jasiu powiedział:
- Te trzy żółte kuleczki chciałem bo...
...i umarł.

KONIEC

Dodane przez wiktordogan dnia 23-07-2010 11:51
#43

Idzie nauczycielka chodnikiem i spotyka dorosłego już Jasia więc podchodzi do niego i mówi:
- Witaj Jasiu.
- Dzień dobry.
- Jak tam życie jasiu?
- Dobrze, a jak tam u pani?
- Też dobrze. Jasiu, a jaką masz pracę?
- Wykładam chemię.
- Gratuluje, a gdzie?
- W Biedronce.
:lol: :lol: :lol:

Dodane przez Narciss dnia 25-07-2010 21:01
#44

Też znam jeden kawał.

Jasiu usłyszał wulgarne słowo w szkole. Przychodzi do domu i pyta się mamy.
- Mamo, a co to znaczy ku*wa?
- Kluska.
Następnego dnia usłyszał inne przekleństwo.
- Mamo, a co to znaczy spie*dalaj?
- Przepraszam.
Nadchodzi pora obiadu.
I nagle Jasio mówi:
- O, upadła mi ku*wa!
Tata powiedział:
- Przeproś.
- Spie*dalaj!

Dodane przez marta dnia 25-07-2010 21:07
#45

Jasio zwierza się potajemnie koledze:
- Wydaje mi się, że moi rodzice już mnie nie kochają.
- Dlaczego tak myślisz?
- Dają mi dziwne zabawki do kąpieli.
- Spokojnie, do kąpieli bierze się różne rzeczy.
- Tak? Toster, suszarkę, przedłużacz?!

Pani do Jasia:
- Jasiu, powtórz: rI łka puste serce bólem...r1;
- Ił kapustę ser cebulę...

Pani pyta Jasia:
- Kiedy odrabiasz lekcje?
- Po obiedzie.
- To dlaczego dziś masz nieodrobione?
- Bo jestem na diecie.

Nauczyciel polecił uczniom napisać wypracowanie na temat: rJak trzeba się uczyć?r1;.
Jasio napisał:
rIm więcej człowiek się uczy, tym więcej umie. Im więcej umie, tym więcej zapomina. Im więcej zapomina, tym mniej umie. Im mniej umie, tym mniej zapomina. Więc po co się uczyć?!r1;

Edytowane przez marta dnia 25-07-2010 21:08

Dodane przez Mmartyna22 dnia 04-03-2011 18:13
#46

Przychodzi Jasio w odwiedziny do dziadka.
Nagle pod kominkiem spostrzegł skórę tygrysa.
Mówi do dziadka:
- Dziadku, dziadku, opowiedz mi jak to było z tym tygrysem!!
- Wybrałem się kiedyś do lasu. Wziąłem ze sobą strzelbę, tak na wszelki wypadek. Idę sobie, idę, wtem słyszę, a w krzakach czai się tygrys. No to ja PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu PACH, PACH, strzelam i uciekam, a on biegnie za mną i się ślizga. To ja znowu...
- Kurczę, dziadku - przerywa Jasio - ale Ty odważny... Ja to bym się od razu zesrał ze strachu!
- A jak myślisz bałwanie, na czym ten tygrys się ślizgał?!



W przedszkolu pani mówi do dzieci:
- dzieci teraz robimy kupkę. Po zrobieniu kupki idziemy bawić się do ogrodu ale pójdą tylko te dzieci, które zrobią kupkę!
Dzieci siadają na nocnikach i robią swoje.
Po chwili Jasio zaczyna płakać.
Pani podchodzi do niego i pyta go:
- Jasiu czemu płaczesz?
- Bo nie pójdę się bawić.
- A co Jasiu nie możesz zrobić kupki?
- Już zrobiłem.
- No to czemu płaczesz?
- Bo Marcin mi ją ukradł!:jupi:

Dodane przez justyna000 dnia 04-03-2011 18:31
#47

Zbliżają się święta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do św. Mikołaja:
"Drogi św. Mikołaju, jestem bardzo biedny, ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki Lego, piłkę i kolejkę elektryczna."
Panie na poczcie nie bardzo wiedzą co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja.
Postanawiają przeczytać list.
Tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia.
Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają, więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki.
Wysyłają prezenty do Jasia.
Po jakimś czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają:
"Drogi Mikołaju dziękuję Ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te jędze z poczty ukradły"



Tata mówi do Jasia:
- Jasiu idź do sklepu i kup mi dwa piwa.

Jasiu wchodzi do sklepu i mówi:
-Chcę dwa piwa
A sprzedawczyni do niego:
-A czy ty na pewno jesteś pełnoletni?

Jasiu nie wie co powiedzieć. Wraca do domu i zaczyna rozmawiać z ojcem:
-Tato, pani sprzedawczyni spytała się mnie, czy jestem pełnoletni.
Tata:
-Idź znowu do sklepu i powiedz:
Mam 20 lat,
2 dzieci,
dowód wpadł mi do kanału,
a żona leży ze złamaną nogą w szpitalu.

Jasiu wychodzi z domu, potknął się przewrócił i uderzył w głowę. Idzie jednak dalej. Wchodzi do sklepu i mówi sprzedawczyni:
-Mam 2 lata, 20 dzieci, żona wpadła mi do kanału, a dowód leży ze złamaną nogą w szpitalu.
To dostane to piwo?

Dodane przez loony_ dnia 11-08-2011 09:09
#48

Pani w klasie :
- Jasiu poszukaj szmatki do tablicy .
I zwraca się do uczniów :
- Co byście napisali na moim nagrobku ?
A Jasio szuka szmatki , znalazł i wykrzykuje :
- Tu leży ta szm**a !
:jupi:::jupi::jupi:jupi:

Dodane przez shocked dnia 21-09-2011 16:28
#49

Jasio telefonuje do nauczycielki:
- Proszę zwolnić dziś Jasia z lekcji r11; mówi grubym głosem.
- A kto mówi?
- Mój tata...

- Jasiu, jaki jest Twój ulubiony kwiat?
- Róża, proszę pani.
- Napisz to słowo na tablicy.
- To ja wolę fiołki, proszę pani.

Na lekcji języka polskiego dzieci poznają literki:
- Czy ktoś zna słówko na literkę rkr1;? r11; pyta nauczyciel.
Jasio podnosi rękę, a nauczyciel mówi:
- Ty Jasiu już lepiej nie, bo Twoi rodzice jeszcze ciągle nie przyszli do szkoły za słówko na literkę rhr1;r30;

Nauczycielka na zastępstwie w 2 klasie pyta:
- Kogo macie w rodzinie najstarszego?
Zgłasza się Ola:
- Ja mam babcię!
Zgłasza się Jacek:
- Ja mam babcię i dziadka!
Zgłasza się Jasio:
- Ja mam pra pra pra prababcię!
Na co nauczycielka:
- Oj, Jasiu, ty chyba kłamiesz.
- Ale dla dla dla dlaczego?

Nauczyciel geografii pyta Jasia:
- Gdzie leży Hiszpania?
Jasio odpowiada:
- Tam, gdzie zawsze.

Dodane przez daniel123 dnia 21-09-2011 17:39
#50

Jasiu i Mama idą do szkoły. Nagle mama zauważa na liściu biedronke i pająka.
-Patrz, Jasiu, pająk je biedronkę.
-Mamo, a co to jest dronka?