Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Wasi wychowawcy

Dodane przez zaeli dnia 17-06-2011 20:03
#112

Od samego patrzenia na moją wychowawczynię zbiera mi się na wymioty. Jest tak nudna, sztywna i nieciekawa, że szok. Na każdym polskim śpimy z nudów, a na godzinie wychowawczej ona zajmuje się frekwencją, a my ... znów śpimy z nudów. O wycieczkach zapomnieć można, o imprezach szkolnych tak samo. O tym, że np. następnego dnia mamy skrócone lekcje, musimy przyjść na galowo itp. dowiadujemy się przypadkiem od innych nauczycieli albo nie dowiadujemy się wcale. Żeby się za kimś wstawiła, poprosiła w naszym imieniu o coś jakiegoś nauczyciela, złożyła wniosek o stypendium ... ta, pomarzyć można. Ona nam nawet karty kolonijne z wielką łachą wypełnia.
W podstawówce miałam fantastyczną wychowawczynię, po prostu przeciwieństwo obecnej. Była tak fajna, że chyba wyczerpała cały mój limit na miłych wychowawców i teraz muszę się męczyć :( Tamta pani była zawsze pogodna, dowcipna, przygotowana do lekcji i do godzin wychowawczych też, jeździła z nami wszędzie - do kina, filharmonii, na wycieczki. Zawsze stawała za nami murem. Ba! Jakoś tak nawet potrafiła zrobić, że każdy był grzeczny i się starał, że zależało nam, żeby nasza klasa była najlepsza w szkole itp. Miała dużo entuzjazmu i widać po niej było, że nauczanie dzieci to jej powołanie. Moja obecna wycha wygląda wręcz przeciwnie - jakby na każdą lekcję przychodziła za karę. My w sumie chyba też tak przed polskim wyglądamy :) Ciekawe, kto mi się w LO trafi, miejmy nadzieję, że ktoś z większym zapałem i choć odrobiną poczucia humoru :P