Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: Które zadanie najtrudniejsze?

Dodane przez Nelishia dnia 19-12-2011 21:29
#197

Theodore napisał/a:
Gdyby nie Harry, nie wiadomo, co by się stało z Gabrielle.


Harry dowiedział się, że osobom 'porwanym' w rzeczywistości naprawdę nic nie groziło. A to, że on sam uratował siostrę Fleur, świadczy tylko dobrze na jego korzyść. Sędziowie uznali to za zaprezentowanie swojej moralności i dali mu dużo punktów. Może nie napisałam slowo w słowo, ale samą 'Czarę' czytałam troszkę dawno.

Ja osobiście uważam, że każde zadanie było na swój sposób trudne i sama siebie mogę już skreślić (o ile do głowy przyszłaby mi taka głupota, by zgłosić się do Turnieju) swój (i tak dość wątpliwy) udział. Jak już wyżej napisano - w zadaniu ze smokiem trzeba było wykazać się szybkością, zwinnością i pomysłem. Nie potrafię szybko biegać i zostałabym bekonem dla tego smoka; zostaje jedynie miotła, ale przy wysokiej prędkości napewno bym zemdlała. Jeżeli chodzi zagadkę jaja i całą misję w jeziorze - samą łamigłówką można sobie główkę złamać. A i kłopotem byłoby dla mnie pływanie - utopiłabym się, zwłaszcza, że z całym przekonaniem twierdzę, że w końcu basen mnie wessie i... no, się utopię, i tyle. Jeżeli chodzi o labirynt - zdaje się być zadaniem najłatwiejszym, ale to pozory. Było w nim wiele stworzeń, z którymi styczności uczniowie nie mieli, a także takie, o których uczył Hagrid bądź uczyła Grubbly-Plank. Tutaj trzeba było zachować zimną krew, używać wielu zaklęć, a przy tym udownić, że lekcje ONMS pozostały, gdzieś w pamięci. Podsumowując - podziwiam Harry'ego, zwłaszcza, że będąc w moim wieku, zdołał przejść Turniej. Ja nigdy nie miałabym odwagi się zgłosić, a gdyby mnie wytypowali - uciekłabym, gdzie pieprz rośnie, byleby tylko nie stawiać czoła tym wszystkim zadaniom.