Dodane przez Bou dnia 25-09-2013 20:48
#250
Zazwyczaj oglądam horrorry, jednak film, który lubię najbardziej nim nie jest. Jest nim
"Gladiator" z Rusellem Crowe w głównej roli. Po pierwsze, za każdym razem gdy słucham soundracku, płaczę. Jest niesamowity i urzekający. Szczególnie polecam piosenkę " Now we are free". Po drugie: znakomita gra aktorów. Rola Kommodusa ( syna cesarza Marka Aureliusza) jest bardzo realistyczna. Aktor zagrał człowieka chorego psychicznie, który zabił własnego ojca dla władzy i zakochał się w rodzonej siostrze. Oglądając to, miałam wrażenie, że on naprawdę jest chory! W niektórych momentach nawet się go bałam. Nie tylko postacie, lecz cały film jest realistyczny. Na przykład momenty śmierci i ból bliskich po stracie drugiej osoby. Mogę ten film oglądać wiele razy, ale nigdy mi się nie znudzi.
Edytowane przez Bou dnia 25-09-2013 20:49