Tytuł: Harry Potter - Hogsmeade, Twoja Magiczna Wioska :: [NZ] (nie)kończąca się przyjaźń (rozdziały 1 - 2,5)

Dodane przez Kasztan dnia 18-01-2009 16:50
#4

Alarm! Marysueizm się cieszy!

W pokoju powiewała zasłona w odcieniu brązowego koloru

A ja wyplułam namonitor masło o maslanym smaku.
Albo:
W pokoju powiewała brązowa zasłona
Albo:
W pokoju powiewała zasłona o barwie czekolady [bo miał być chyba jakiś taki efekt:d]
którą Darcy dostała na urodziny od mamy, ponieważ jej tata nie żył.

To gdyby tata Darcy żył, to dziewczyna dostałaby komputer? Skurczybyk musiał umierać!
Darcy wstała i postanowiła ubrać się, bo była umówiona z Harrym na zakupy na Pokontnej, na której było fajnie i miło.

Jak ja cię na POKONTNĄ na zakupy wyślę, to ze słownikiem ortograficznym wrócisz! Borze Liściasty, nie dość, że KONIECZNIE musiałaś/łeś wsadzić Harry'ego, to jeszcze byki ortograficzne sadzisz.
I ta miła i fajna ulica Pokontna...
Przykro mi, ale ja już nie będę miła i fajna:<
Darcy pragnęła kupić sobie miotłę, bo kiedyś Draco Malfoy powiedział jej, że gdyby miała miotłę byłaby naprawdę kul

Ty też jesteś KUL, bo dałaś taki sÓpcio i eKSZtra FanFikszyn na nasze forÓm.
Z tego co widzę, to twójpierwszy post. Nie mogłeś/łaś najpierw rozejrzeć się po forum i popatrzeć na inne utwory?
A ona bardzo chciała być kul bo to znaczyłoby że jest fajną czarownicą a odkąd umarł jej tata zawsze chciała taką być chociaż nigdy wcześniej o tym nie wiedziała, ale jak już sie dowiedziala to chciała.

Ojej *łka*. Darcy tak bardzo chciałabyć fajną czarownicą, a ten jej tata, skyrczybyk jeden musiał ómhżeć i nie pozwolił jej być fajną czarownicą:< Aha, i miło, że ta DarSi miała plany na przyszłość. Ona jest taka ambitna, jak bryndza w mojej lodówce, która postanowiła zepsuć się o tydzień wcześniej, niż pozwalała jej na to data ważności:< BraFo dla DarSi!
Chciała też mieć kota ale jej mama powiedziała, że kot to plebs a ona nie chciała być plebsem bo to tby znaczyło, że nie jest kul czyli nie jest fajna czarownicą którą chciała być już długo.

Nie wiedziałam, że warstwa społeczna zwana "plebsem" jest tak naprawdę kotem. To jest takie zaskakujące jak to, że lux pluszowy pociąg do Hogwartu był Syriuszem, który rzucał spojrzenia:<
Więc poszła na Pokontnom, ale dopiero wtedy kiedy Harry po nią przyszedł bo i tak musiała się jeszcze ubrać i umyć więc w sumie nie musiała na niego czekać nawet.

A gdybynie musiała czekać to by się nie ubrała? Oj, Harry, Harry, trzeba było wyjść wcześniej...
Darcy szybko poszła mu otworzyć, chociaż nie wiedziała jeszcze, że to on ale tak sobie już myślała, że to może być on bo była to akurat ta godzina na którą się umówili chociaż nigdy nic nie wiadomo, więc najpierw spojrzała przez wizjer

A tu kindnaper! I kot, który był plebsem! A to jest raczej niespotykane, żeby ludzie przychodzili o godzinie, na którą byli umówieni, więc nie dziwię się Darcy, że bała się kotów, które były plebsem:<
-O to ty Harry- powiedziała przez wizjer

- Darcy, ty masz gadające oko! - krzyknął zaskoczony Harry.
Otworzyła mu drzwi i wpuściła go do środka po czym wyszła z domu.

A Harry został w domu, po czym zawołał kota-plebsa i wynieśli cały dobytek Darcy i jej mamy. Zasłonę o odcieniu brązowego koloru też.
Szedli wzdłuż rzeki, następnie odbili na północ i docierając do murku weszli na Pokontnom.

Odbijajmy się jak kangury i skaczmy wszyscy wraaaz!
Północ naszym celem, więc szybko, raz-dwa-raaaaaz!
. Było tam dużo ludzi i czarodziejów.

Czarodzieje nie są ludźmi. Czarodzieje to... skarpetki.
Jak już się przywitali to poszli razem do sklepu z miotłami, ponieważ po przywitaniu Malfoy powiedział jej że muszą tam iść gdyż gdy tam nie pójdą i gdy ona nie kupi miotły to nie będą oficjalną parą teraz ponieważ chodzili ze sobą ale nikt o tym nie wiedział bo ona nikomu nie mogła powiedzieć a Malfoy nie chciał bo uważał że dopóki ona nie ma miotły to nie jest kul a on nie może chodzić z kimś kto jest niekul.

Oj, nie lubimy zdań pojedyńczych. Nawet przecinków nie lubimy:<
Czyli Darcy i Malfoy... Związek oparty na sponsoringu:<
A poza tym - gdzie Harry? On był niekul?:<

Gdy weszli do sklepu zobaczyli za półkami połyskująca rudą czupryne , za chwile Darcy zrozumiała ,że ta czupryna to tak naprawde jest Ron który był przyjacielem harrego od bardzo dawna czyli odkąd Harry chodził do Hogwartu i przyjacielem Darcy odkąd ich poznała.

Darcy gada z połyskującymi rudymi czuprynami, które tak naprawdę są Ronami? A ja myślałam, że to ja dziwnych ludzi znam:]
Chwile po tym jak darcy zrozumiała że patrzy na ową czupryne, która jest Ronem Ron odwrócił się i zobaczył Darcy stojaca w wejsćiu do sklepu z miotłami w którym sie znajdowali.

Łii! Wiedziałam, że Ron jest wybrukowany, od kiedy Trinity wytłumaczyłami, że rudy Ron jest bez blizny a ciemny ktoś z blizną xD
Gdy zobaczył swoją przyjaciółkę bardzo sie ucieszył zwłaszcza ze za nią stał Harry z którym Ron juz bradzo dawno sie nie widział a juz od dawna chciał z nim porozmawiac jednak nie udało im sie spotkać gdyż Ron był na wakacjach w Dzungli z cała rodziną.

Rude czypryny, które tak naprawde są Ronami mają rodziny! Pewnie cebulki włosowe...
Dżungalskie rude czupryny i dźungalskie cebulki włosowe xd
-Aeaae.....- krzyczał Ron.

Wakacje w dżungli nie wpływają dobrze na rude czupryny. Nawet te połyskujące:<
Dżonomiksuerizm się szerzy.
*ucieka z krzykiem*
Aha, i chciałabym poznać fora, gdzie to się spodobało.

Edytowane przez Kasztan dnia 18-01-2009 16:58